W życiu jest tyle do zobaczenia, tyle miejsc do odkrycia. Świat jest piękny! Całe życie szukam swojego miejsca w świecie i nadal go nie znalazłem. Z jednej strony to dobrze, bo przecież większą przyjemność sprawia nam gonienie króliczka, ale z drugiej strony martwię się tym, że nie starczy mi życia na poznanie całego świata. Udało mi się za to znaleźć swoje miejsce w sieci, czego owocem jest ten blog. Chciałbym odwiedzić całą masę miejsc na Ziemi i nie widzę w tym żadnych przeszkód. Jedynym ograniczeniem jest upływający czas. Nie potrafię siedzieć w jednym miejscu i po prostu żyć. Skąd mam wiedzieć, że tu gdzie obecnie jestem jest mi najlepiej, skoro nie było mnie tam? Planując swoje duże podróże kontynentalne, wielokrotnie słyszałem: “Michał zazdroszczę Ci, wyruszasz w podróż życia”. Otóż moi mili jeszcze raz chciałbym to podkreślić – to nie jest podróż życia. Moją podróżą życia jest… życie samo w sobie. Brzmi banalnie? Nie do końca. Prosty przykład: podróż w Kosmos i strzelenie sobie selfie na Księżycu – wierzę, że kiedyś tak się stanie, jest to ogromne marzenie. Ale gdy je spełnię – a spełnię na pewno, myślicie że usiądę w fotelu i powiem sobie: no, to by było na tyle, spełniłem największe z marzeń. Nie sądzę. Kreowanie i spełnianie marzeń to styl życia, to pomysł na nie. Nieważne czy są to podróże, nauka, sztuka czy gotowanie – masz marzenie, spełniasz, idziesz dalej, jeszcze bardziej spragniony tego uczucia. To jest apetyt na życie!
Jestem na tyle szczęśliwym człowiekiem, że mogę sobie pozwolić na spędzanie w podróży większości roku. Droga do osiągnięcia tego przywileju nie była łatwa. Wszystko zaczyna się w nas samych, w naszej głowie. Aby osiągnąć zamierzony cel, oprócz oczywistych aspektów takich jak finanse, należy pozbyć się w głowie wszystkich ograniczających barier. Należy usunąć z niej wszelkie blokady i uwierzyć, że wszystko o czym tylko marzymy – możemy spełnić. Bo marzenia moi drodzy nie spełniają się same – spełniamy je my. Zamieńmy narzekania o braku pieniędzy na motywację do ich zdobycia. Wszystko powinno się odbywać małymi krokami. Kiedy posiadamy zaś otwarty umysł, nie ograniczamy swojej percepcji postrzegania świata, zaczynają dziać się magiczne zjawiska. Wielokrotnie na moim blogu pisałem o tym jak udało mi się przyciągnąć do siebie wymarzone sytuacje i osoby, jak np. poznanie mojej obecnej przyjaciółki z Meksyku, z którą zwiedziłem jej cały kraj. A to wszystko dzięki mojej mentalności. Skoro wiemy, że i tak umrzemy na 100% to dlaczego nie zaczniemy również żyć na 100%?
Taki na przykład Michał – nie przejmuję się za bardzo przyszłością bo nie ma to dla mnie sensu zamartwiać się czymś, co jeszcze się nie wydarzyło i nigdy może nie nastąpić. Poza tym jeśli moje życie skończy się z przyczyn ode mnie niezależnych, jak np. wybuch kolejnej wojny światowej czy epidemii to wiem, że całe moje dotychczasowe życie było zajebiście pięknie przeżyte. Niczego w nim nie żałuję, bo mam pełną świadomość, że szeroko otwieram wszystkie drzwi przeznaczenia. Nie przyjmuję do wiadomości, że czegoś nie mogę osiągnąć. Bardzo dużo w naszym życiu zależy od nas samych.
Podróżuj. Twórz wspomnienia. Twórz przygody. Bo gwarantuję Ci, że mając 85 lat i leżąc na łożu śmierci nie będziesz myślał o wspaniałym samochodzie, który kiedyś kupiłeś, albo o dwudziestu parach designerskich butów, które nabyłeś. Ale będziesz wspominał czas, który przeżywałeś w swoim ulubionym mieście. Noc kiedy się zakochałeś pod niebem pełnym gwiazd. I będziesz wspominał wszystkich wspaniałych ludzi, których spotkałeś na swej drodze. Będziesz wspominał te chwile, kiedy naprawdę czułeś, że żyjesz. I u kresu życia, te wspomnienia będą jedynym wartościowym dobytkiem, który posiadasz.
Przestańmy podróżować tylko palcem po mapie i nie mówmy, że na wymarzone wycieczki nigdy nas nie będzie stać! Wiadomo, że łatwiej jest narzekać niż podjąć próbę realizacji marzeń. Chcieć to móc.
Na dowód powyższej teorii przedstawiam Wam moją bardzo osobistą listę SPEŁNIONYCH MARZEŃ. Wszystkie poniższe pozycje (kolejność całkowicie przypadkowa) pochodzą z mojej “Bucket List“, czyli listy rzeczy, które staramy się zrobić przed śmiercią. Nie jest to lista, którą zrobiłem i odhaczam – jest to lista, która ewoluuje codziennie i tak naprawdę nigdy nie będzie zamkniętą formą. Bo jest milion rzeczy, o których nie mam pojęcia, że chciałbym zrobić, a gdy już zrobię to wiem, że warto było! Pozwolę sobie tylko uprzedzić hejterów – nie chwalę się – inspiruję i motywuję do działania! Oby skutecznie.
Michał has been to: Albania, Austria, Andora, Antigua and Barbuda, Azerbaijan, Belgium, Belarus, Bosnia and Herzegovina, Bulgaria, Canada, Colombia, Croatia, People’s Republic of China, Cyprus, Czech Republic, Denmark, Dominican Republic, Egypt, Estonia, Finland, France, Germany, Georgia, Gibraltar, Guernsey, Greece, Hong Kong, Haiti, Hungary, Iceland, Indonesia, Ireland, Israel, Italy, Jamaica, Jersey, Jordan, Japan, Kosowo, Latvia, Liechtenstein, Lithuania, Luxembourg, Mexico, Macao, Malta, Malaysia, Moldova, Morocco, Monaco, Montenegro, Netherlands, North Macedonia, Norway, Philippines, Poland, Portugal, Russia, Romania, Saint Kitts and Nevis, San Marino, Serbia, Sint Maarten, Spain, Sweden, Switzerland, Singapore, Slovakia, Slovenia, South Korea, Thailand, Tunisia, Turkey, Taiwan, United Kingdom, United Arab Emirates, Ukraine, United States, U.S. Virgin Islands, Vietnam.
-
- podróżowałem wraz z przyjaciółką autostopem po Europie, jedynie z plecakiem i namiotem w ręku, nie przejmując się brakiem finansów, czy brakiem dachu nad głową. Nigdy w życiu nie przeżyłem tylu przygód oraz niespodziewanych sytuacji, jak podczas kilku miesięcy europejskiego tripa
-
- spędziłem łącznie 11 dni podróżując po Karaibach na potężnym statku Royal Caribbean Serenade of the Seas. Razem ze mną płynęło ponad 2500 innych pasażerów oraz prawie 900 członków załogi. Podczas mojego rejsu z portu Fort Lauderdale na Florydzie odwiedziłem 5 karaibskich wysp: St. Thomas, St. Croix, Antigua, St Kitts & Nevis oraz St. Maarten.
-
- jadłem sushi oraz piłem Sake czyli japoński alkohol z ryżu w prawdziwej japońskiej restauracji w Tokio
-
- krzyczałem z zachwytu do zorzy polarnej 600 kilometrów od koła podbiegunowego w Tromso
-
- paliłem shishę w Azerbejdżanie
-
- smażyłem się na słońcu, popijając Coco Loco na wymarzonej Karaibskiej plaży
-
- wszedłem na piramidy Azteków
-
- kąpałem się w naturalnym wodospadzie w dżungli na Hawajach
-
- jechałem po najsłynniejszym moście świata w San Francisco
-
- tańczyłem na stole z golonką i piwem w ręku podczas Oktoberfest
-
- skakałem z 20-metrowego klifu w Rick’s Cafe, najlepszym barze na świecie na Jamajce
-
- wyruszyłem w road trip po Arizonie. Podróż z Las Vegas do Grand Canyon, 8 godzin jazdy w obie strony i ponad 900 przebytych kilometrów.
-
- przejechałem się pociągiem pod kanałem La Manche
-
- opalałem się na Pacific Beach w San Diego
-
- pływałem w 39 stopniach Celsjusza w Blue Lagoon w Islandii
-
- piłem słynny karaibski Cruzan Rum prosto z fabryki na wyspie Saint Croix
-
- wspiąłem się na aktywny wulkan Teide
-
- jadłem prawdziwego teksańskiego steka w jednej z przydrożnych knajp dla kowbojów oraz byłem świadkiem tornada w Teksasie
-
- znalazłem się na końcu świata na Arktyce, gdzie doświadczyłem – 44 stopni Celsjusza na Svalbard
-
- uciąłem sobie drzemkę na najpiękniejszej plaży Sycylii
-
- jeździłem na desce we francuskich Alpach pod Mont Blanc
-
- zbierałem rozgwiazdy na rajskiej plaży na Filipinach
-
- piłem pyszną kawę z kardamonem w stolicy Jordanii Amman
-
- jeździłem psim zaprzęgiem husky na kole podbiegunowym w Laponii
-
- przeniosłem się w świat Harrego Pottera w Szkocji
-
- paliłem cygaro w dzielnicy Little Havana w Miami
-
- jadłem lody prosto od słynnych krów Jersey
-
- przejechałem się dwupiętrowym londyńskim autobusem
-
- dotknąłem chmur na wyspie Madera
-
- opalałem się w najmiejszym państwie Ameryki Środkowej Saint Kitts i Nevis
-
- grałem w kasynach w chińskim Las Vegas w Makao
-
- upiłem się karaibskim rumem na Dominikanie
-
- wyruszyłem w podróż samochodem po wybrzeżu dalmatyńskim w Chorwacji
-
- spełniłem marzenia z dzieciństwa w Canada’s Wonderland, jednym z największych parków rollercoasterów na świecie
-
- upiłem się prawdziwą meksykańską tequilla robioną wyłącznie z kaktusa w barze w La Paz
-
- nurkowałem na głębokości 10-ciu metrów na Karaibskiej wysepce Cozumel
-
- leciałem helikopterem po Wyspach Owczych
-
- uciekałem przed małpami w Giblartarze
-
- kąpałem się w naturalnym jacuzzi na greckiej wyspie Kos
-
- “dotknąłem” lądującego samolotu na najsłynniejszej plaży świata Maho St Maarten
-
- spacerowałem z głową w chmurach po Murze Chińskim
-
- uprawiałem pub crawl w Dublinie
-
- posmakowałem najsłynniejszych szwajcarskich serów w Genewie
-
- przejechałem się najszybszym pociągiem świata Shinkansen
-
- szukałem potwora Nessie w szkockim Loch Ness
-
- jadłem najpyszniejsze grillowane ryby prosto z rzeki w Bośni i Hercegowinie
-
- studiowałem angielski w szkole językowej na Malcie
-
- skoczyłem z 2000 metrów, a następnie leciałem nad błękitną laguną Oludeniz
-
- jadłem kimchi, koreańską narodową potrawą w barze w Seulu
-
- uczestniczyłem w chińskiej ceremonii tradycyjnego parzenia herbaty w Pekinie
-
- spotkałem się z cywilizacją Majów
-
- śpiewałem przebój Mamma Mia wraz z zespołem Abba w Sztokholmie
-
- skoczyłem z 5-cio metrowego klifu do Oceanu Spokojnego w Dolnej Kalifornii
-
- uciąłem sobie pogawędkę z lwem w Singapurze
-
- piłem czeskie piwko w Pradze
-
- pływałem łódką 120 metrów pod ziemią w Transylwanii
-
- uciekałem przed małpami w Malezji
-
- spacerowałem po klimatycznych uliczkach Luksemburga
-
- zakochałem się w klifach Kornwalii
-
- podglądałem nietoperze na Bali
-
- skakałem na bungee na Krecie
-
- jadłem prażonego skorpiona w Bangkoku, ponieważ zawsze marzyłem o zjedzeniu robaczków w Azji
-
- wspiąłem się na wzgórze la Bastille we francuskich Alpach, miasteczku Grenoble
-
- jeździłem rowerem po Amsterdamie
-
- wygrałem 100 dolarów w kasynie w Las Vegas
-
- wytańczyłem się na imprezowej Ibizie
-
- zgłębiałem tajniki feng shui w Hong Kongu
-
- pływałem nago w Morzu Śródziemnym przy świetle Księżyca w Barcelonie
-
- zachwyciłem się soczystością zieleni Kantabrii w północnej Hiszpanii
-
- łapałem promienie słoneczne na najpiękniejszej plaży Wysp Kanaryjskich – Fuerteventura
-
- szukałem kontaktu ze Wszechświatem w Stonehenge
-
- chodziłem po kraterze wulkanu na Lanzarote
-
- wjechałem na 143 piętro najwyższego budynku świata w Dubaju
-
- piłem wodę kokosową z kokosa prosto z drzewa w Antigua i Barbuda
-
- spacerowałem Aleją Sław w Hollywood
-
- smarowałem się leczniczym błotem w najniższym punkcie Ziemi nad Morzem Martwym
-
- zrobiłem piknik na Polach Elizejskich
-
- upiłem się anyżowym Ouzo w Grecji
-
- imprezowałem na Majorce
-
- zafundowałem sobie prawdziwy masaż tajski w Tajlandii
-
- nurkowałem w rafie koralowej na rajskich wyspach Phi Phi
-
- piłem szkocką whisky w barze w Szkocji
-
- uciekłem europejskiej zimie na Wyspy Kanaryjskie
-
- głaskałem bezdomne psy w Porto
-
- odwiedziłem wioskę Beduinów w Afryce
-
- płynąłem łódką w wietnamskiej Ha Long Bay
-
- jadłem “kurczaka hanoi” w Hanoi
-
- zrobiłem prawo jazdy i rozkoszuje się jazdą własnym samochodem
-
- opalałem się na jednej z 10 najpiękniejszych plaż na świecie na Wyspach Dziewiczych USA
-
- jeździłem na wielbłądzie na Saharze
-
- szukałem śladów Afrodyty na jej wyspie Cypr
-
- wystąpiłem na deskach teatru
-
- spacerowałem pomiędzy drapaczami chmur na Time Square w Nowym Jorku
-
- jeździłem na rowerze po przepięknie zielonym wąwozie Taroko na wyspie Tajwan
-
- jadłem najlepszą pizze na świecie w Neapolu
-
- zachwycałem się światem przypraw w Maroku
-
- spełniłem swoje dziecięce marzenia w aquaparku na wyspie Gran Canaria
-
- prowadziłem autorską audycje radiową Trendymaniak
-
- wypatrywałem żubrów w Puszczy Białowieskiej
-
- piłem turecką herbatkę w Bodrum
-
- zjeżdżałem z prędkością 70 km/h z najwyższej w całych Niemczech zjeżdżalni wodnej w Tropical Island
-
- śpiewałem kolędy popijając “mulled wine” podczas Toronto Christmas Market w Kanadzie
-
- poczułem się jak w filmie Mamma Mia na greckiej Agistri
-
- jeździłem na desce po środku pustyni w Dubaju
-
- mieszkałem w wielu krajach na świecie
-
- śpiewałem piosenkę Acapulco pod palmą w Acapulco
-
- nauczyłem się biegle języka angielskiego
-
- wpłynąłem pod wodospad Niagara
-
- poznałem prawdziwych przyjaciół na całe życie
-
- spacerowałem jedną z najdroższych ulic na świecie – Avenue Princess Grace w Monako
-
- spałem na jednej z dzikich hiszpańskich plaż
-
- rozmawiałem z papugą w Faro
-
- jeździłem słynnym lizbońskim tramwajem
-
- jadłem śmierdzący owoc duriana w Azji
-
- odwiedziłem niebieski dom Fridy Kahlo w Mieście Meksyk
-
- ukończyłem studia, o jakich zawsze marzyłem (dziennikarstwo)
-
- świetnie bawiłem się na największych festiwalach
-
- szukałem listów do Julii w Weronie
-
- stoczyłem paintballową bitwę z prawdziwego zdarzenia
-
- jadłem smoczy owoc w Ameryce Południowej
-
- byłem na rybim pedicure w Azji
-
- jadłem prawdziwe włoskie spaghetti i pizze na włoskiej wysepce Sardynia
-
- spotkałem się z mitologią grecką w Atenach
-
- wysłałem wiadomość w butelce, pewnej nocy podczas pełni Księżyca, z moją największą przyjaciółką
-
- smakowałem prawdziwej gruzińskiej kuchni w Mestii
-
- spotkałem się z Małą Syrenką Andersena w Kopenhadze
-
- przejechałem autostopem całe wybrzeże Półwyspu Iberyjskiego
-
- odwiedziłem wszystkich sąsiadów Polski
-
- szukałem śladów czerwonego dywanu w Cannes
-
- wspinałem się na Olimp, w poszukiwaniu śladów mocy Zeusa
-
- spotkałem się ze śpiącym Buddą w Tajlandii
szacunek! za tekst świetnie motywujący do życia i działania. Fajnie się czyta tego typu teksty – mnie udało Ci się zmotywować, dzięki temu jeszcze bardziej się rozmarzyłam, ale wiem że muszę wziąć się do działania a nie tylko pozostawać w chmurze marzeń.
Pozdrawiam serdecznie Martyna
wow dużo tego masz
to jest niezły dorobek
tylko pozazdrościć 🙂
chciałbym przeżyć chociaż połowę tego co tutaj przeczytałem
to prawda lepiej zacznijmy żyć swoim życiem taką pełnią życia niż tylko narzekamy i przez to stoimy wiecznie w miejscu
wiadomo o wiele lepiej jest się nie przejmować przeszłością i przyszłością ale życie pokazuje że czasem jest trudno o niej zapomnieć, demony przeszłości często nie chcą się z nami pożegnać i wracają w naszych myślach wielokrotnie zatruwając naszą teraźniejszość, myślę ze jedynym sposobem jest się nie przejmować i z tym wszystkim pogodzić
zajebisty blog najlepszy jaki w życiu czytałam wszystko mi się w nim podoba ale przede wszystkim świetne teksty tak trzymaj
Ty powinienes pracowac w marketingu bylbys swietnym specem od sprzedazy bo tak doskonale potrafisz sprzedac swoja osobe i zbudowac swoja marke no no ladnie
Czytalam w necie duzo takich bucket list ale ta tutaj chyba najbardziej mi sie podoba.
Bo zamiast wypisywac durne marzenia to lepiej jest juz wypisac te wszystkie piekne chwile ktore udalo sie zrealuzowac i wtedy jest moc o wiele wieksza do dzialania niz tylko wzdychanie do wypunktowanych zapiskow niespelnionych marzen
BTW Brawo!
Boze michal co ty cpasz, ze piszesz takie zajebiste poematy hahah
Tak wciągam… życie kawałek po kawałku, każdego dnia 🙂
a Ty zawsze taki uśmiechnięty i pogodny z ogromną energią na świat jak Ty to robisz to jest niesamowite powinno więcej być takich ludzi jak Ty a świat byłby bardziej pozytywny
a tak na serio to gratuluje tekstu
jest moc
😉
Ja tez jadlam prawdziwe sushi w prawdziwym tokio i musze wam powiedziec ze smakuje sto razy lepiej niz w europie i nie chodzi mi o jakosc tylko o to ze najleliej smakuje w tym kraju oryginalnym w ktorym jest mega atmosfera.
To cos pieknego
Tak samo jak np pomarancze najlepiej smakuja z drzewa w Hiszpanii niz z marketu
Wiecie o co mi chodzi 🙂
imponująca lista
ten wpis zainspirował mnie, po przeczytaniu przed snem nie mogłem zasnąć z wrażenia, myślałem sobie o moim życiu jak ono wygląda i doszedłem do wniosku, że wreszcie czas na zmiany.
Dzięki za inspirację Michale
pozdrowienia z Kalisza
P.
dużo masz tych spełnionych marzeń
z mojej listy udało mi się jak na razie zrealizować tylko kilka
jeździć na wielbłądach w Egipcie
karmić małpki w Afryce
i zobaczyć prawdziwe żyrafy i słonie na safari afrykańskim
lepiej sie nie chwal tylko gadaj zkad masz tak duzo kasy
imponująca lista zajebistego życia, gratuluje Michale, że po tym wszystkim co Cie spotkało potrafiłeś tak bardzo docenić życie i nie poddałeś się.
Życzę samych sukcesów
Basia
bogaty zarozumiały gówniarz
bogaty czy nie bogaty, ale trzeba przyznać, że w wielu kwestiach ma racje i ogólnie mądrze chłopak pisze
Boże! Skąd w niektórych ludziach tyle jadu? To jest właśnie to, o czym Michał pisze, że wielu jest nieszczęśliwych po prostu na własne życzenie. Świetny blog, a ja wprawdzie nie znam autora, ale ze swoim myśleniem jest mi bliski jak najlepszy kumpel.
Pierdolisz, niedopilnowany smarkacz się bujał za kaske starych , którzy pewnie nakradli, teraz pewnie sponsorów jak ostatnia prostytutka napisze i powie co sponsor sobie zażyczy. Do roboty pasożycie
hehe kwintesencja żalu, zazdrości, niesprawiedliwości w jednej dawce, brawo i pozdrawiam 🙂
Wpadlam na tego bloga przypadkiem, bo kolezanka udostepnila jeden z Twoich postow z podrozy po Meksyku.
Postanowilam zostawic komentarz bo jestem zachwycona blogiem i Twoimi tekstami motywujacymi. Ten tekst podoba mi sie najbardziej koncowka o spelnianiu marzen. Nie czekajmy z marzeniami bo zycie nam ucieknie lepiej z niego korzystac poki na to czas.
Jeszcze raz wielki szacun za super bloga i zycze Ci duzo fajnych podrozy a szczegolnie tej podrozy w Kosmos.
Diana
[…] Azji. Ja odważyłem się skosztować skorpiona, spełniając tym samym kolejną pozycję z mojej Bucket List: “zjeść skorpiona w Bangkoku”. Dużo mnie to kosztowało, ponieważ skorpion do […]
Zazdro xD
Imponująca lista spełnionych marzeń jestem pod OGROMNYM wrażeniem, zarówno Twojej osoby jak i bloga
Gratulacje i pozdrawiam z Zielonej Góry 😉
Michaś ja Cie znam już długo, długo i muszę to powiedzieć Ty jesteś KOSMITA!!! Normalnie jakbyś się urwał z innej planety… Mega!! szacunek
Fajnie się Ciebie czyta, potrafisz poprawić humor i zmotywować. Podoba mi się tutaj także estetyka bloga
Bracie!! odnalazłam Cie po tylu latach!! kilka dni temu natrafiłam na Twojego bloga, całkiem przypadkiem weszłam tutaj przez google i nie mogę się nadziwić! Od kilku dni czytam całego Twojego bloga, czytam i czytam i jestem pod wielkim wrażeniem! Ty po prostu jesteś taki sam jak ja! Ej, spotkajmy się, zapraszam na kawę? wysłałam Ci maila, odpisz :=)
MarWaw
podoba mi się to, że jesteś pozytywnym człowiekiem i podoba mi się Twój blog zwłaszcza to, że wszyscy inni na swoich blogach wypisują długie listy Bucket List do zrobienia, a Ty odwróciłeś sytuacje i wypisałeś listę Bucket List, którą już spełniłeś – ciekawy pomysł – o wiele lepiej się to czyta.
joł z Norge!
Jaro
Najlepszy blog jaki w życiu czytałam
Brawo Michał!
PRZEPIEKNE PODROZE!!!
Zazdroszczę Ci każdego punktu o którym pisałeś 🙂
piękne marzenia <3 <3
[…] […]
lista punktów Twojego życia robi wrażenie, blog jest rewelacyjny , dużo świetnych tekstów zarówno podróżniczych jak i motywujących, podoba mi się tutaj
Mariposa
[…] […]
[…] […]
dopiero co trafiłem na Twój blog i powiem jedno
ale masz klawe życie człowieku!!!
[…] […]
[…] […]
potrafisz pięknie pisać i zarażać czytelnika energią oraz przekazywać emocje, jestem pod wrażeniem, gratuluję Agata
Bardzo imponująca lista 🙂 A co zrobic zeby szybko zasnac w nowych miejscach ? Ja mam zawsze z tym problem a nie podróżuje tak często. Co ty robisz ? Czy nie masz wgl problemów z tym ?
[…] Bucket List […]
[…] Bucket List […]
To jest jeden z najlepszych blogów podróżniczo-motywacyjnych w sieci
[…] Bucket List […]
tylko pogratulować determinacji w spełnianiu marzeń, a spełniłeś ich już tak wiele brawo Michał jestem z Ciebie dumna Gosia
Brawo ty! Ja rowniez spelniam swoje marzenia. Podrozowanie i poznawanie swiata to najlepsze co moglo nas spotkac! Nie wyobrazam sobie juz zycia bez tych wszystkich wyjazdow, przygod itd. potrzebuje tego jak tlenu do zycia 🙂 pozdrawiam i zycze cudownych i wspanialych nowych przygod 🙂
Dzięki! to prawda, bez podróżowania czuję się jak ryba bez wody 🙂
Pozdrawiam,
Michał
[…] Bucket List […]
[…] Bucket List […]