Teksas jest drugim co do wielkości stanem w USA – pod względem powierzchni – zaraz po Alasce. Ma powierzchnię ponad dwa razy większą od Polski, jednak ludności jest tutaj dwa razy mniej. Gdyby znajdował się on w Europie, byłby drugim największym krajem Starego Kontynentu. Jego stolicą jest Austin, najprężniej rozwijające się miasto zaraz po: Houston, Dallas i San Antonio. Stan ten wyróżnia się obfitymi pastwiskami i dużą ilością szybów naftowych. Osobiście kocham majestatyczne, puste przestrzenie. Niekończąca się droga, a po obu jej stronach całkowite bezdroża, prerie i dzika natura. Co jakiś czas mija się bramy wjazdowe na ranczo i samotnie stojące stacje benzynowe. Niesamowita atmosfera, czułem się jak w filmie. Mogłaby to być idealna sceneria do niejednego filmu z klimatem, a przecież ludzie żyją tu tak na co dzień. I to żyją tak jakby czas się dla nich zatrzymał. To bardzo serdeczni, otwarci ludzie, którzy nigdzie się nie śpieszą. Lubią dobrze zjeść i wypić. Podstawą teksańskiego pożywienia jest: fasola, stek drobiowy i wołowy, ryba z grilla, gulasz (Hopkins County Stew) i ostry sos (Pace Picante Sauce). W tej części USA najważniejsze jednak jest chili. Jest to potrawa, która w 1977 roku została oficjalnie uznana za Stanowe Danie Teksasu, powstaje na bazie fasoli, mięsa i jarzyn. Mówi się, że kto był w Teksasie, a nie zna smaku chili – nie był w Teksasie. Poza tym wszystko jest tutaj większe, zaczynając od rozmiarów ciuchów lokalnych mieszkańców, a kończąc na rozmiarach burgerów.
Teksas od zawsze kojarzył mi się z bezdrożami, kowbojami w kapeluszach i przydrożnymi barami z sytym, amerykańskim jedzeniem. Pamiętam jeszcze jako dziecko oglądając legendarną serie filmów o Strażniku Teksasu zamarzyłem sobie podróż właśnie w te rejony Stanów Zjednoczonych. To, co wszyscy kojarzymy z Teksasem to nieodłączne elementy tego stanu, takie jak: ranczo, bydło, broń palna, kowboje, rodeo czy ropa naftowa. Jednak moim największym wyobrażeniem – które znalazło się także na mojej Bucket List – było zjedzenie prawdziwego teksańskiego steka w jednej z przydrożnych knajp dla kowbojów. A jaki jest Teksas naprawdę? Czy nie rozczarował moich marzeń z dzieciństwa?
To tutaj ziemia spotyka się z niebem. Mówi się, że Teksas to “Big sky country”, czyli kraj o wielkim niebie. Obszar bez gór, a nawet małych wzgórz, był dosłownie tylko płaską ziemią i “wielkim niebem”. Teksas to jedyny stan, którego mieszkańcy, gdy zapyta się ich o miejsce zamieszkania, nie odpowiadają: “Stany Zjednoczone”, lecz “Teksas”. Nazwa tego stanu wywodzi się od słowa taysha z języka północnoamerykańskiego plemienia Kaddo. Słowo to oznacza “przyjaciele” bądź “sprzymierzeńcy”. Bywa także nazywany Stanem Samotnej Gwiazdy na znak republikańskiej niezależności.
W epoce kolonialnej był hiszpańską posiadłością, w 1821 r. znalazł się w granicach niepodległego Meksyku. W wyniku wojny ze Stanami Zjednoczonymi granicę pomiędzy oboma państwami wyznaczono na rzece Rio Grande i Teksas stał się częścią USA. Obecnie w Teksasie, co trzeci mieszkaniec mówi po hiszpańsku, a Meksykanie są największą grupą etniczną. Granica meksykańsko-amerykańska ciągnie się na linii 3 169 kilometrów wzdłuż rzeki Rio Grande i jest drugą najczęściej przekraczaną na całym świecie (zarówno legalnie, jak i nielegalnie). Teksas słynie z najbardziej surowego prawa w USA. Wszyscy chodzą tutaj z bronią i srogo pilnują swojego terytorium. W Teksasie obowiązuje daleko idące prawo własności, w ramach samoobrony można strzelać do osoby, która wtargnęła na prywatną posesję. Nadal istnieje tu kara śmierci. Zabicie złodzieja w celu uniemożliwienia kradzieży jest legalne. Jest tu więcej farm i ziemi uprawnej, niż w jakimkolwiek innym stanie. Tu hoduje się najwięcej bydła i owiec, produkuje najwięcej wełny i ropy naftowej. W samym Teksasie znajduje się blisko 30% zapasów ropy Stanów Zjednoczonych. Teksas ma wysoko rozwinięty przemysł hodowli i produkcji żywności. Jeśli chodzi o jedzenie, stan jest całkowicie samowystarczalny. Jego mieszkańcy są dumni z bycia Teksańczykami.
Tornado w Teksasie
Kocham doświadczać nowych rzeczy w swoim życiu. Poczuć takie emocje, których nigdy wcześniej nie czułem. Podczas mojej podroży przez Meksyk i Teksas miałem okazje, po raz pierwszy w życiu, podziwiać formujące się tornada po upalnym dniu! W tej części świata temperatura rzadko spada poniżej 30 stopni. W dzień mojego przyjazdu osiągnęła 41 stopni Celsjusza. Tornado widziane na żywo to coś pięknego. Pomimo ogromu zniszczeń jakie za sobą niesie, jest zjawiskiem niezwykłym, które znałem dotychczas jedynie z filmów. Moja podróż ze stolicy Meksyku do San Antonio w Teksasie to ponad 1400 kilometrów w jedną stronę. Zawsze marzyłem o takim tripie samochodem, podczas którego każdej nocy mógłbym zatrzymywać się w przydrożnych motelach. Wraz ze swoimi meksykańskimi przyjaciółmi dokonaliśmy tego! Po drodze podziwialiśmy piękne widoki, ale także prawdziwe siły natury. Wyruszyliśmy z miasta Meksyk, a w aucie spędziliśmy ponad tydzień.
San Antonio
Założone w 1718 roku miasto San Antonio jest w rzeczywistości starsze od Stanów Zjednoczonych. Przed przybyciem hiszpańskich misjonarzy żyło tutaj plemię Payaya. Dziś liczy ponad milion mieszkańców z różnych środowisk. Znajduje się tutaj Narodowy Park Historyczny San Antonio Mission, który jest jedynym takim obiektem wpisanym na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO w stanie Teksas. Punktem obowiązkowym miasta są odwiedziny The Alamo. Miejsce, w którym Davy Crockett i jego towarzysze bronili się przed armią meksykańską. To tutaj w jednym z lokalnych barów hotelu Menger, Teddy Roosevelt zwerbował swoich Rough Riders. Kolejnym ważnym punktem orientacyjnym i miejscem Parku Narodowego jest Pałac Gubernatora Hiszpanii i Stanowe miejsce historyczne Casa Navarro. Oba miejsca pokazują, jak wyglądało życie ludzi w pierwszych dniach San Antonio. Six Flags Fiesta Texas i SeaWorld San Antonio to najbardziej popularne atrakcje w mieście, wraz z Bracken Bat Cave, czyli jaskinią z największą na świecie kolonią nietoperzy. W mieście znajduje się także Ogród Botaniczny, w którym prezentowane są kwiaty i rośliny regionu.
Co ciekawe to w Teksaasie znajduje się obecnie najszybszy w USA odcinek autostrady, po którym można poruszać się z maksymalną prędkością ponad 136 kilometrów na godzinę (85 mil na godzinę). Autostrada łączy Austin i San Antonio, czyli dwa najszybciej rozwijające się miasta tego stanu.
Taka podróż samochodem po Teksasie to także moje marzenie. Świetnie się Ciebie czyta, na chwilę przeniosłam się w te strony świata.
Fajny art! Sami szykujemy się powoli do wyjazdu na USA !
http://www.naszeszlaki.pl pozdrawiają !! 🙂
Świetnie się Ciebie czyta czuje się jakbym tam był
[…] Previous Post Road Trip po Teksasie, czyli marzenie dzieciństwa. […]
Super opis wycieczkipo Teksasie, o ktorym od zawsze marze
Ania
[…] jadłem prawdziwego teksańskiego steka w jednej z przydrożnych knajp dla kowbojów oraz byłem świadkiem tornada w Teksasie […]
[…] miesiąc spędziłem w Meksyku oraz w Teksasie. Meksyk to miejsce, które kocham najbardziej na świecie. Lubię tutaj wracać i na nowo […]
W Teksasie wszystko jest XXL i tę tezę potwierdzam. O takiej wycieczce marzy wiele osób, zazdroszczę!