Poznaliśmy się po raz pierwszy gdy byłem 22 letnim beztroskim chłopakiem. Zakochałem się w niej od pierwszego wejrzenia, zauroczyła mnie swoim ciepłem, gościnnością i pogodą ducha. Zauważyłem, że gdy jestem blisko niej, staję się lepszym człowiekiem, zatracam się w szczęściu jakie mi daje. Ona również bardzo mnie kocha dostarczając mnóstwa przygód i radości. Nasz związek trwa już 5 lat, a moje serce podpowiada mi, że jest to miłość na całe życie.
Barcelona jakiej nie znają przewodniki
Barcelonę odwiedziłem po raz pierwszy w 2010 wyruszając w mój autostopowy trip po Europie (Barcelona-Paryż-Amsterdam więcej tutaj). Wtedy jeszcze nie byłem świadomy tego, jak ogromne wrażenia czekają na mnie w Barcelonie. Według mnie nie jest to jedynie kolejne miasto do odwiedzenia podczas wakacji, Jest to miasto z ogromnym charakterem. Pomimo licznych zabytków, atrakcji turystycznych, przepięknej historii, to właśnie w Barcelonie odnalazłem część siebie i to, co chciałbym w życiu robić (tzn podróżować całe życie co sprawia, że staje się szczęśliwym człowiekiem). Za każdym razem będąc w magicznej stolicy Katalonii najbardziej ładuję swoje akumulatory na najbliższy rok. Aż strach pomyśleć co byłoby gdybym zamieszkał tam na co dzień? Chyba stałbym się chodzącą bateria naładowaną w 100%. Czuje się tam jak w domu, jak u siebie. Każdy zakątek miasta ma w sobie to coś, wyróżnia się, można znaleźć w nim coś dla siebie. Spacerując moją ulubioną trasą La Rambla z Placa de Catalunya w stronę portu oraz miejskiej plaży czuje się prawdziwą energie uśmiechniętych ludzi, zarówno Hiszpanów jak i setek turystów z całego świata zachwyconych miastem.
Magic Fountain of Montjuic |
Miasto o niepowtarzalnym stylu
Barcelonę kocham za jej indywidualność, jest to miasto bardzo zabytkowe z doskonale zachowanymi pracami Antoniego Gaudiego, a zarazem bardzo nowoczesne, z oryginalnymi futurystycznymi budynkami oraz rzeźbami. Jest to niezwykłe połączenie dwóch całkiem odmiennych światów. Nowoczesność oddaje szacunek historii. Odwiedzając nawet kilkukrotnie to samo miejsce czuje jego moc, za każdym razem poraża mnie jego piękno oraz pozytywna energia. Życie tutaj zwalnia swoje napięte tempo zostawiając czas na smakowanie jego w licznych fantastycznych knajpkach czy restauracjach. Tutaj miasto nigdy nie śpi, nie ma żadnych ustalonych godzin dla zamknięcia życia nocnego, nie ma tak, że po 22 są już puste ulice. Kocham czerpać inspiracje z mijających mnie na ulicach kolorowych i wyluzowanych ludzi, którzy swoją modą wyrażają siebie. Ponadto śródziemnomorski klimat, całe lato bez ani jednej chmurki, zero śniegu od 50 lat (ostatnie opady śniegu miały przypadek dość nie dawno w Marcu 2010 roku), różnorodność zagranicznych marek jest w czym wybierać jeśli wyruszamy na zakupy, komunikacja miejsca jest świetnie zorganizowana oraz ma bardzo niskie ceny, jeśli np wykupimy 10 przejazdów to za jeden zapłacimy jedynie około 3,5 PLN, bardzo dużo zieleni, parków, skwerów.
Park Guell |
Casa Balto |
Barcelona domem Antoniego Gaudiego
W Barcelonie czuje się jak w domu. Mam również świadomość, że jest jeszcze tyle pięknych miejsc na świecie. Jednak tu nie chodzi o im piękniejsze zabytki, zdjęcia wrzucone na fejsa z piaszczystych plaż otoczonych błękitem morza. W życiu chodzi o to, co się czuje. To pierwsze wrażenie, uwieranie w żołądku trafiające głęboko w serce. Takie emocje zapamiętuje się do końca życia. Zaryzykuje się stwierdzić, że jest to najlepsze miasto do mieszkania w całej Europie. Ja wiem, że np. w Wielkiej Brytanii można lepiej zarobić, ja wiem, że np. w Niemczech jest lepszy standard życia, wiem również, że Skandynawia to kosztowne marzenie większości osób. Ale mieszkając w Barcelonie ma się poczucie ciągłych wakacji, prawdziwą możliwość bycia szczęśliwym na co dzień, a nie tylko gdy raz do roku wykupimy wycieczkę i znajdziemy się na plaży z palmami. Pomimo, że każdego roku odwiedzam wiele pięknych zakątków Ziemi i również przeżywam wielkie emocje oraz doznania estetyczne, to moje serce na zawsze należeć będzie do Barcelony.
Powody dla których warto odwiedzić Barcelonę:
Ja również kocham Barcelonę, a za co? tak po prostu za wszystko!!
Fajnie, że nie jest to kolejny artykuł jakich jest ogrom w necie w którym się wypisuje wszystkie zabytki i wałkuje w kółko to samo. Tutaj podoba mi się, że opisałeś Barcelonę w indywidualny sposób to co do niej czujesz, ale super!
ja także uważam, że napisałeś to w fajnym stylu, nie wymieniając wszystkich zabytków budynków atrakcji, tylko skupiłeś się na emocjach i uczuciach jakich doświadczymy będąc w pieknej Barcelonie, pozdrowienia
Kocham Barcelonę za jej piękne imprezy w zajebistych klubach nocnych a najlepiej impreza pod chmurką na plaży to jest to :)))
Twoje posty są tak wspaniale radosne 🙂 tak wiele tu radości i spojrzenia na świat od strony pozytywnej, dostrzegania tego co piękne i potrzeby czucia się dobrze. potrafisz wybierać!
I <3 Barcelona!!!
Barcelona Barcelona FC BAAAARCELONA!!
fajnie fajnie
Aż się japa śmieje jak to się czyta, naprawdę!
Barcelona to piękne przepiękne miasto oferujące wszystkim odwiedzającym bardzo dużo atrakcji
Ja byłem w Barcelonie już dwa razy i teraz wybieram się trzeci raz nie moge się doczekać
szerokich lotów!
Ty kochasz Barcelonę a ja kocham Ciebie przystojniaczku :*
I’m not that much of a online reader to be honest but your blogs really nice, keep it up!
I’ll go ahead and bookmark your site to come back later.
Many thanks
Wow. Czytając twój post o Barcelonie mówię sobie, przecież to wszystko jest o mnie. Ja tak samo zakochałam się w tym mieście i ta miłość trwa już 5 lat. Za każdym razem kiedy planuje jakąś podróż wychodzi na to że odwiedzam Barcelone, że nieraz tylko na weekend lub 1 dzień, ale muszę Ją odwiedzić. Barcelona tak jak mówisz za każdym razem ładuje baterie na maksa i w moim przypadku jeśli bym tam mieszkała to mój akumulator nie wytrzymałby takiej ogromnej ilości energii i optymizmu jaką daje Barcelona. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Świetny post! mam bardzo podobne odczucia:) jakoś tam samo z siebie wychodzi, że conajmniej raz w roku muszę odwiedzić Barcelonę, a po grudniowej wizycie, zaczęłam się zastanawiać nad przeprowadzką tam! Jak będziesz w Barcelonie następnym razem, koniecznie udaj się na Bunkers del Carmel, niesamowite wrażenia i widoki. Pozdrawiam.
Barcelona też mnie zauroczyła. I to w zimie! Moim zdaniem grudniowy wyjazd jest nawet lepszym pomysłem, bo turystów nieco mniej, plaża prawie pusta, a wieczorem niektóre z uliczek w gotyckiej dzielnicy kompletnie opuszczone. Robi to niesamowity klimat.
O moim grudniowym wyjeździe napisałam tutaj : http://dooseet.com/pl/niezliczone-oblicza-barcelony/
czytajac ten wpis czulam sie jakbym to ja go napisala 😀
Pierwszy raz przyjechalam do Barcelony w 2012 roku i sie w niej zakochalam. Duzo podrozuje, ale nie spotkalam jeszcze drugiego tak niezwyklego miejsca na Ziemii. Wiem, ze jestem szczesciara, bo od roku mieszkam w niej i choc poczatkowo wydawal mi sie to troche szalony pomysl, musze przyznac ze to najlepszy rok w moim zyciu i poki co nie chce sie stad wyprowadzac (co nie znaczy ze chce siedziec caly czas na miejscu :P) 😀
Barcelona ma cos magicznego w sobie czego nie da sie wytlumaczyc, to trzeba samemu poczuc 😉
Niestety nie zgadzam się. Jeżdżę do Barcelony od 20 lat, co roku spędzam tam całe 2 miesiące wakacji, mieszkałam tam również ciągiem przez cały rok, więc śmiem twierdzić że dobrze znam to miasto i widziałam jego powolną agonię pod zalewem masowej turystyki. Barcelończycy nienawidzą turystów i wcale się im nie dziwię. Nielegalny wynajem mieszkań w całym Barrio Gótico i Rabal dał im 24 godzinny hałas nie do zniesienia, obrzygane i obsikane klatki schodowe, gołych Anglików w nocnych sklepach, hindusów sprzedających meksykańskie kapelusze i figurki torreadorów przy Ramblas (corrida jest w Katalonii zakazana). Dodatkowo niewyobrażalne ceny mieszkań, wieczne korki, a nawet wysokie opłaty za wejście do miejskiego Parku Guell, który był kiedyś miejscem niedzielnych spacerów, a teraz jest zadeptanym przez turystów “Diseylandem” za który trzeba słono płacić. Barcelona jest niedużym miastem, a pod względem liczby turystów jest na drugim miejscu w Europie, zaraz po Paryżu. To już nie jest to samo miasto co 20 lat temu.
Mamy z Barceloną podobnie. Niby tyle miejsc na świecie, ale jakoś te miasto przyciąga z każdej strony. Byliśmy dwa razy i już myślimy o trzecim wyjeździe… Zapraszamy także po kilka naszych refleksji na http://lecebochce.pl/
Ja niestety będę odmieńcem, bo mnie Barcelona rozczarowała….miasto moloch, tłok, wielkie place, taki śródziemnomorski Bukareszt lub Budapeszt…naprawdę przysłowiowo tyłka nie urywa….bary tapas i klimatyczne kafejki to nie wszystko. Mnie bardziej urzekła Magala, Granada i Andaluzja….ale każdy lubi co innego.
[…] Princess Hotel Barcelona jest położony przy alei Avenida Diagonal, obok centrum handlowego Diagonal Mar. Tuż przy obiekcie zatrzymuje się autobus wycieczkowy, a stacja metra Maresme Forum jest oddalona od budynku o 100 metrów. Do placu Plaça de Catalunya oraz alei Las Ramblas można dojechać metrem w 20 minut. Sant Martí to świetny wybór dla osób, które interesują się słońcem, atmosferą miejsca i pięknymi widokami z pokojów. Wszystkie windy w hotelu są przeszklone z widokiem na Barcelonę. […]
[…] pływałem nago w Morzu Śródziemnym przy świetle Księżyca w Barcelonie […]