Są takie miejsca na Ziemi, które zachwycają swoim naturalnym pięknem i urokiem. Zaskakują swoją niezwykłą, pozytywną energią i pozwalają napełnić głowę marzeniami na przyszłość. Dzięki nim ładujemy nasze akumulatory na kolejny rok, chodząc do pracy i oddając się codziennym czynnościom. To uczucie, kiedy o czymś cały czas marzymy, a w jednej chwili stajemy się tego częścią. To smak spełnionych marzeń! Albo z drugiej strony, kiedy czegoś nie planowaliśmy, a okazało się bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Postanowiłem wybrać spośród wszystkich moich podroży najlepsze miejsca, dzięki którym poczułem się niezwykle dobrze. Są to wyjątkowe dla mnie chwile w moim podróżniczym życiu. Nasze życie powinno składać się wyłącznie z pięknych chwil. Takich, w których czujemy się inaczej niż na co dzień i które dodają nam skrzydeł do działania. Mam nadzieję, że będzie to dla Was inspiracją.
Podróżuj. Twórz wspomnienia. Twórz przygody. Bo gwarantuję Ci, że mając 85 lat i leżąc na łożu śmierci nie będziesz myślał o wspaniałym samochodzie, który kiedyś kupiłeś, albo o dwudziestu parach designerskich butów, które nabyłeś. Ale będziesz wspominał czas, który przeżywałeś w swoim ulubionym mieście. Noc kiedy się zakochałeś pod niebem pełnym gwiazd. I będziesz wspominał wszystkich wspaniałych ludzi, których spotkałeś na swej drodze. Będziesz wspominał te chwile, kiedy naprawdę czułeś, że żyjesz. I u kresu życia, te wspomnienia będą jedynym wartościowym dobytkiem, który posiadasz.
Lista najpiękniejszych chwil w moim życiu:
Morze Martwe i wypychająca woda.
Czy wyobrażacie sobie takie miejsce na Ziemi, w którym czujemy się doskonale, a nasz organizm regeneruje się w przyspieszonym tempie? Morze Martwe to tak naprawdę to słone jezioro bezodpływowe położone w tektonicznym Rowie Jordanu, na pograniczu Izraela i Jordanii. Jego lustro wody znajduje się w najniższym punkcie Ziemi, 418 m p.p.m. Przypomina to ogromny leczniczy basen z bardzo słoną (15 razy bardziej niż w Morzu Śródziemnym) i oleistą wodą, która wypycha wszystkich na powierzchnię – uniemożliwiając utonięcie. Najczęstszy widok to ludzie dryfujący po tafli wody i czytający gazetę bądź książkę. Jestem zachwycony tym miejscem! Są takie miejsca na świecie, które odwiedzam i normalnie szczena mi opada z wrażenia – Morze Martwe znalazło się w czołówce takich miejsc. Pełna relacja z tej podróży.
Nurkować na głębokość 10-metrów na meksykańskiej wysepce Cozumel.
Cozumel jest oddaloną – jedynie o 18 kilometrów od Półwyspu Jukatan – egzotyczną meksykańską wyspą, zwaną przez Majów “Wyspą Jaskółek”. Słynie ona z idealnych warunków do nurkowania – otaczają ją najczystsze wody na świecie, o przejrzystości dochodzącej nawet do 70 metrów. Rafa koralowa Meksyku jest drugą największą na świecie – zaraz po tej w Australii. Po raz pierwszy odważyłem się nurkować z butlą. Zawsze o tym marzyłem, a podczas mojej miesięcznej podróży po Meksyku znalazłem idealne miejsce do tego, aby to marzenie zrealizować. Zapisałem się do jednej z lokalnych szkół nurkowania, gdzie w profesjonalny i bezpieczny sposób nauczyłem się oddychać pod wodą. Myślę, że każdy powinien tego spróbować w swoim życiu. Nurkując na taką głębokość stajemy się częścią tego podwodnego świata. Nie mogłem uwierzyć w to co widzę. Poczułem się jakbym znalazł się w innym wymiarze, na innej planecie. Piękne wspomnienia, które zachowam do końca swojego życia… i na pewno to jeszcze kiedyś powtórzę. Pełna relacja z tej podróży.
Skakać z 2000 metrów!
Oludeniz to nie tylko najpiękniejsza plaża Turcji, ale idealne miejsce do uprawiania jednego ze sportów ekstremalnych – paralotniarstwa. Każdy kto odwiedza Oludeniz i nie ma lęku wysokości powinien polecieć tutaj na paralotni. Nie wyobrażam sobie lepszego miejsca na świecie do mojego pierwszego lotu w życiu. Przede wszystkim za taki lot zapłacimy tutaj o wiele taniej niż w innych zakątkach świata. W samym Oludeniz swoje siedziby ma kilkadziesiąt firm oferujących skoki tandemowe. Konkurencja jest bardzo duża, a co za tym idzie, ceny są wszędzie takie same. Są takie chwile w życiu dla których warto żyć! Takie momenty, które sprawiają, że zapominamy o codzienności, uciekamy rutynie i doświadczamy nowego wymiaru. To właśnie przeżyłem w Oludeniz. Był to dla mnie niezwykły czas, ponieważ to tutaj spełniłem jedno z moich kolejnych marzeń z Bucket List. Skakałem w przepaść z 1 900 metrów, a następnie szybowałem niczym ptak. Znalazłem się trochę bliżej Nieba oraz mojego Anioła Stróża, który już od dziecka pomaga mi w spełnianiu marzeń. Nie mogłem wyobrazić sobie piękniejszych okoliczności lotu. Po prostu bajka! Pełna relacja z tej podróży.
Odwiedziłem koniec świata na Arktyce.
Svalbard to archipelag na Oceanie Arktycznym. Główne miasto – Longyearbyen – położone jest na 78 stopniach na północ, co czyni je najbardziej wysuniętym na północ zamieszkanym przez cały rok miastem na Ziemi. Arktyczny plac zabaw, na którym jest więcej niedźwiedzi polarnych niż ludzi. To kraina lodowców, zorzy polarnej, słońca o północy i zamarzniętej tundry. Svalbard może wydawać się jałowy, ale jest pełen arktycznej przyrody, takiej jak renifery, morsy, lisy i niedźwiedzie polarne. Longyearbyen to największa osada na Svalbardzie. Jest to także najbardziej wysunięte na północ miasto świata. To miasteczko, w którym ulice nie mają nazw, po mieście krążą renifery, a skuterów śnieżnych jest więcej niż ludzi. Jestem wręcz zachwycony przeżyciami jakich doświadczyłem na mroźnym końcu świata. Podczas mojego pobytu odczuwalna temperatura spadła do -44 stopni Celsjusza. Zapamiętam te niezwykłe podróżnicze chwile do końca życia! Pełna relacja z ten podróży.
Lot helikopterem po Wyspach Owczych.
Wyspy Owcze to mały archipelag wynurzający się spod północnego Oceanu Atlantyckiego. Subpolarny klimat oceaniczny – łagodzony przez Prąd Zatokowy – sprawia, że temperatura na Wyspach Owczych jest niemal stała przez cały rok. Każda wyspa to gigantyczny kawałek misternie ułożonego bazaltu – pokryty zielonym – kępiastym filcem. Strumienie chmur, niemal manieryczne w swojej doskonałości, okrążają góry. Skaliste klify, zwieńczone graniami i stawami, spadają do morza, podczas gdy z wody wystają masywne, górujące nad miastem stosy morskie. Poczujemy się tutaj jak w bardzo kolorowej bajce. Zieleń jest tak soczysta, że aż ciężko uwierzyć własnym oczom. Co ciekawe, populacja owiec (70 000) przewyższa populację ludzi (54 000). To właśnie tutaj spełniłem jedno z moich podróżniczych marzeń. Od dziecka pragnąłem doświadczyć lotu helikopterem, ale chciałem żeby mój pierwszy lot w życiu miał miejsce w bajce. I tak właśnie się stało. Coś pięknego! Pełna relacja z tej podróży.
Trekking po dżungli na Hawajach.
Maui to jedna z najpiękniejszych wysp oraz druga co do wielkości w archipelagu Hawajów. Wyspa jest pełna bambusowych lasów, tęczowych drzew eukaliptusowych i czarno-czerwonych piaszczystych plaż, delfinów i żółwi morskich, wodospadów oraz przepysznego jedzenia. Natura Maui jest niesamowita! Bujne tropikalne lasy deszczowe oraz dżungla. To tutaj kręcili Jurassic Park. Poczułem się jak w Raju. Kołyszące się palmy. Plaże z białym piaskiem. Ciepły chleb bananowy. Spełniło się moje największe marzenie z dzieciństwa! A jak dokładnie smakuje spełnianie marzeń z dzieciństwa? To jak pierwsza miłość, pierwszy wyjazd za granicę. Chodzi o te motyle w brzuchu. Aloha! Pełna relacja z tej podróży.
Jeździć psim zaprzęgiem husky na kole podbiegunowym Laponii.
Odwiedziłem Rovaniemi stolicę Arktyki oraz wioskę Świętego Mikołaja w Laponii. Spełniłem tutaj jedno z moich największych marzeń dzieciństwa. Rovaniemi to zimowa kraina fińskiej Laponii, gdzie znajdziemy zorzę polarną, renifery, psy husky, Świętego Mikołaja i mnóstwo śniegu. Stolica Arktyki, jest jednym z najbardziej magicznych miejsc na ziemi. Poczujemy się tutaj jak w bajce. Zimowa kraina czarów z różowym niebem, przejażdżkami psimi zaprzęgami, oszronionymi jodłami, parującą gorącą czekoladą i migoczącymi światłami – fińska Laponia to miejsce, w którym ożywają wszystkie nasze fantazje wypełnione śniegiem. A w samym jego sercu znajduje się Rovaniemi, położone na skraju koła podbiegunowego i oficjalny dom Świętego Mikołaja. Od zorzy polarnej po kuligi z reniferami, zima na dalekiej północy jest pełna magii, a Rovaniemi to wspaniała arktyczna przygoda. Tylko pamiętajmy, aby się ciepło ubrać, ponieważ większość dnia spędzimy na zewnątrz. Podczas mojego pobytu w marcu temperatura wynosiła -20 stopni Celsjusza! Husky są historycznie znane jako psy pracujące i mogą ciągnąć do 136 kg wagi bez stresu i dyskomfortu. Psy potrzebują ruchu i mają dużo energii do spalenia, więc uwielbiają ciągnąć nas przez śnieg na sankach! Pełna relacja z tej podróży.
Wyświetl ten post na Instagramie
Skakać z klifu w najlepszym barze świata na Jamajce.
Jamajka to wyspa z własnym sercem. Od szumu wodospadów po tańce na ulicach miasta, cały kraj porusza się w rytm wiekowej melodii. Każdy mały zakątek Jamajki tętni życiem, ale żadna z niesamowitych rzeczy – które się tu dzieją – nie jest nigdy pośpieszna. Miejscowi z pewnością opanowali Island Time do perfekcji. Kokos w dłoni, muzyka reggae w uchu i widok na turkusowe morze. Jamajka to kwintesencja karaibskich wibracji. Jamajska radość życia jest zaraźliwa. Białe piaszczyste plaże, dźwięki reggae i rum – Jamajka to styl życia! To tutaj skakałem z 20-metrowego klifu w Rick’s Cafe, uznawanym za jeden z najlepszych barów na świecie. Pełna relacja z tej podróży.
Podróż z Las Vegas do Wielkiego Kanionu Kolorado.
Podczas pobytu w Las Vegas – wraz z moją przyjaciółką Silvią – spontanicznie postanowiliśmy wynająć auto i pojechać do South Rim Wielkiego Kanionu. Cała podróż zajęła nam 8 godzin jazdy w obie strony, pokonując ponad 900 kilometrów.
Gdy zbliżałem się do krawędzi Grand Canyon, moje oczy i mózg nie były w stanie pojąć, co jest przede mną. To wydaje się niemal sztuczne, jak obraz olejny wiszący w muzeum, a nie niesamowita formacja stworzona przez miliony lat erozji, pogody i zmian na Ziemi. Wierzę, że każdy powinien odwiedzić Wielki Kanion przynajmniej raz w życiu, aby doświadczyć tego niewyobrażalnego krajobrazu. Wyruszenie w tę epicką podróż po Arizonie było jednym z moich największych marzeń dzieciństwa. Pełna relacja z tej podróży.
Kąpać się w naturalnych termach i smarować się błotem wulkanicznym.
Rewelacyjne miejsce, które polecam wszystkim! Jest to bardzo mała, kameralna plaża otoczona potężnymi klifami. Embros Therma to gorące źródło termalne wydobywające się ze skalnej groty i posiadające lecznicze działanie (zawiera magnez, wapń, potas, sód, siarkę oraz … chlor). W przedniej części plaży znajduje się słynny “seapool” z gorących źródeł osłonięty skałami. To tutaj ciepła woda miesza się z wodą morską dając nam poczucie naturalnie ciepłej kąpieli. Jest to doskonała metoda terapeutyczna dla wszystkich – zwłaszcza tych – którzy cierpią z powodu bólów mięśniowych. Wchodząc do tego źródełka (wstęp bezpłatny) poczujemy się jak w jacuzzi, a to za sprawą wydobywających się z jego dna naturalnych bąbelków. Lecznicze właściwości nadaje temu miejscu także unosząca się w powietrzu siarka. Na miejscu oprócz darmowej kąpieli w gorących źródłach mamy także możliwość (za 5 euro) wysmarowania się leczniczym błotem z pobliskiej wulkanicznej wyspy Nissyros. Pełna relacja z tej podróży.
Wypłynąć w rejs po Karaibach.
Spędziłem łącznie 11 dni podróżując po Karaibach na potężnym statku Royal Caribbean Serenade of the Seas. Razem ze mną płynęło ponad 2500 innych pasażerów oraz prawie 900 członków załogi. Statek jest jak jeden ogromny hotel na wodzie. Na 13-tym piętrze mamy do dyspozycji baseny, bary, golf, ścianę do wspinaczki, boisko do koszykówki. Poza tym ogromne kino, teatr, spa, siłownia i mnóstwo restauracji oraz barów. Nie można się nudzić, nikt też nie chodzi tu głodny. Podczas mojego rejsu z portu Fort Lauderdale na Florydzie odwiedziłem 5 karaibskich wysp: St. Thomas, St. Croix, Antigua & Barbuda, St Kitts & Nevis oraz St. Maarten. Od zawsze chciałem spróbować innego rodzaju podróżowania. Podróż takim statkiem-kolosem to zupełnie nowe doświadczenie podróżnicze i marzenie wielu osób. Pełna relacja z tej podróży.
Zaklinać węże w Afryce.
Marrakesz to liczące ponad milion mieszkańców, najbardziej kolorowe i żywiołowe miasto Maroka. Jest to prawdziwa eksplozja smaków, barw i orientalnych zapachów. Poczujemy się tutaj jak w innej epoce. Na największym placu w medynie trzeba znaleźć się koniecznie po zmroku, kiedy to ożywa i czaruje swoją magią. Miejscowi muzycy grający na bębnach, zaklinacze węży, połykacze ognia, wróżbici, samozwańczy uzdrawiacze, fakirzy, rozkrzyczani handlarze. Główną atrakcją Marrakeszu są zdecydowanie zaklinacze węży na placu Dżemaa el-Fna. Doświadczyłem adrenaliny zaklinania węży przez profesjonalnych zaklinaczy. Pełna relacja z tej podróży.
Liczyć spadające gwiazdy oraz podziwiać Drogę Mleczną.
Sark to malutka wyspa pomiędzy Francją i UK. Najpierw lecimy do Jersey albo Guernsey i tam wsiadamy na statek do Sark. Na wyspie nie ma samochodów, jedyne pojazdy mechaniczne to traktory, które służą jako taxi, czy ambulance. Mieszka tu tylko 600 osób, jest pięknie, dziewiczo, bardzo czyste powietrze, niesamowite widoki. Nocą możemy zachwycić się gwiazdami oraz drogą mleczną! International Dark-Sky Association uznała niewielką wyspę Sark, położoną 80 kilometrów od wybrzeży Anglii na Kanale La Manche, za pierwszą wyspę ciemnego nieba. Na Sark nie ma publicznych świateł, ani uczęszczanych dróg, dzięki czemu wyspa nie ma w bezpośrednim otoczeniu źródeł znacznego zanieczyszczenia nocnego nieba sztucznym światłem. Wyspa to prawdziwy raj dla miłośników astronomii, bo droga mleczna rozciąga się tam od horyzontu po horyzont. Idealne miejsce na naładowanie swoich akumulatorów. Polecam położyć się na trawie i wpatrywać się w gwiazdy, wymyślając sobie nowe marzenia. Pełna relacja z tej podróży.
Pić herbatę na plantacji herbaty na Azorach.
Azory, to archipelag wysp wulkanicznych położony w samym centrum Oceanu Atlantyckiego, niemal w połowie drogi między zachodnim wybrzeżem Europy a wschodnim wybrzeżem Stanów Zjednoczonych. Jestem wręcz zachwycony tym zielonym zakątkiem na Ziemi. Odwiedziłem już tyle pięknych miejsc i przyznam Wam się szczerze, że to właśnie Azory skradły moje serce najbardziej. Azory stały się moim ulubionych miejscem na świecie! Nigdzie tak bardzo nie odpocząłem, nie połączyłem się z naturą, jak właśnie na Azorach. Zachwyciłem się tutaj wieloma naturalnymi miejscami: baseny termalne, wulkaniczne jeziora i plaże, egzotyczne plantacje herbaty, wodospady.
Chá Gorreana oraz Porto Formoso, to zaledwie dwie jedyne plantacje herbaty w całej Europie, z których obie znajdują się na wyspie São Miguel. Plantacje są własnością rodziny i są prowadzone od 1883 roku. Wszystkie liście herbaty są uprawiane organicznie, zanim zostaną przetworzone na wysokiej jakości zieloną i czarną herbatę. Wstęp jest bezpłatny, zostaniemy nawet poczęstowani herbatą bez obowiązku kupowania czegokolwiek! Jest to niesamowite doświadczenie, spacerować wokół krzewów herbaty, a następnie jej zasmakować w najczystszej postaci. Podczas gdy zielona herbata jest często gorzka, ich jest gładka z kwiatowymi akcentami. Chyba nigdy w życiu nie próbowałem czegoś tak orzeźwiającego i pysznego! Pełna relacja z tej podróży.
Pływać w 39 stopniach Celsjusza w Blue Lagoon.
To geotermalne spa stało się jednym z najpopularniejszych miejsc w Islandii. Usytuowane pomiędzy Reykjavikiem a Keflavikiem, idealnie jest je odwiedzić w drodze do centrum miasta z lotniska (lub odwrotnie). Znajduje się zaledwie piętnaście minut jazdy od międzynarodowego lotniska w Keflaviku lub trzydzieści minut jazdy od Reykjaviku. To miejsce oddaje całą kwintesencje wulkanicznej wyspy. Poczujemy się tutaj jak na innej planecie. Błękitna woda o temperaturze do 40 stopni Celsjusza zalana czarną, wulkaniczną lawą. Błękitna Laguna to tak naprawdę “kałuża ścieków” z elektrowni geotermalnej Svartsengi otwartej w 1976 r. Pierwszą osobą, która się tam kąpała, był Valur Margeirsson w 1981 r. Przed pierwszym zanurzeniem ludzie myśleli, że oszalał aby kąpać się w „niebieskim błocie”. On i inni wkrótce zaczęli dostrzegać niezwykłe właściwości lecznicze lazurowych wód. Co ciekawe Islandia może generować energię dla całej Europy, ale trudno byłoby ją przetransportować. Pełna relacja z tej podróży.
Wspinać się na piramidy w Meksyku.
Piramidy od zawsze robiły na mnie ogromne wrażenie, szczególnie wszelkie legendy oraz historie związane z ich powstaniem. Od zawsze fascynowałem się kulturą starożytną – bakcyla złapałem w szkole podstawowej. Od tamtej pory moim marzeniem było odwiedzenie wszystkich piramid na świecie. Jak wiadomo marzenia się spełniają, a swoją pierwszą podróż do Teotihuacan – co w języku Azteków nahuatl oznacza „miejsce, w którym narodzili się bogowie” – traktowałem bardzo sentymentalnie. Miasteczko położone na wysokości 2 300 metrów, oddalone jest godzinę jazdy od stolicy Meksyku. To właśnie tutaj według mitów indiańskich powstał świat, nastąpiło oddzielenie światła od ciemności, powstało Słońce i Księżyc. Żyjącym tu Aztekom zawdzięczamy system religijny, kapłani opracowali kalendarz, według którego liczono czas. Odwiedzając majestatyczny Teotihuacan czułem się niezwykle. To wszystko co dotychczas przeczytałem w książkach historycznych, obejrzałem w filmach dokumentalnych wreszcie mogłem zobaczyć na własne oczy, dotknąć, stać się tego częścią. Wszystko tutaj jest fascynujące, zaczynając od ogromu i perfekcjonizmu budowli, a kończąc na ciekawych legendach. Jest to jedna z najpiękniejszych podróży mojego życia. Pełna relacja z tej podróży.
“Dotknąć” lądującego samolotu na najsłynniejszej plaży świata.
Sint Maarten oraz Saint Martin to karaibska wyspa o podwójnej nazwie. Podzielona jest na dwie części – holenderską (ze stolicą w Philipsburgu) i francuską (ze stolicą w Marigot). Wyspa należy do archipelagu Małych Antyli (Wyspy Nawietrzne). Jej powierzchnia to zaledwie 87 kilometrów kwadratowych. Maho Beach – po holenderskiej stronie St. Maarten – jest najlepszym punktem obserwacyjnym do oglądania lądujących samolotów. Międzynarodowe lotnisko SXM Princess Juliana to lotnisko z najkrótszym pasem startowym na świecie, otoczonym z obu stron wodą. Jest drugim najbardziej ruchliwym na wschodnich Karaibach. Znajduje się w pierwszej dziesiątce najniebezpieczniejszych portów lotniczych świata. Tylko kilka metrów dzieli plażę od krawędzi pasa startowego. Oznacza to, że samoloty muszą zbliżać się do plaży na bardzo małej wysokości, aby w odpowiednim momencie trafić na pas startowy. To niesamowite doświadczenie, które od zawsze było moim największym marzeniem podróżniczym, jako miłośnika lotnictwa. Podchodzące do lądowania samoloty przelatują wręcz na wyciągnięcie ręki nad plażowiczami Maho Beach. Pełna relacja z tej podróży.
Pływać łódką 120 metrów pod ziemią!
Odwiedziłem niezwykłe miejsce w Transylwanii. Salina Turda to wyjątkowa kopalnia soli w Rumunii, z atrakcjami takimi jak: amfiteatr, diabelski młyn, minigolf, bilard i łodzie. Sól wydobywano tu już w czasach rzymskich. Eksploatację zakończono w roku 1932, a w 1992 miejsce otwarto dla zwiedzających. Od wejścia ciągnie się prawie kilometrowy, solny korytarz kierujący do najgłębszego punktu – 120 m w głąb kopalni. Jest to najbardziej niesamowity podziemny park rozrywki, w którym byłem. Salina Turda to jedna z największych i najstarszych kopalni w Europie – prawdziwe muzeum górnictwa solnego w Transylwanii. Jeden z architektonicznych i podziemnych cudów świata. Coś pięknego! Pełna relacja z tej podróży.
Krzyczeć z zachwytu do zorzy polarnej 600 kilometrów od koła podbiegunowego.
Tromsø jest to malownicze miasteczko mieszczące się na dalekiej północy Norwegii, oddalone niemal 600 km od koła podbiegunowego. W tej uroczej krainie leżącej na wyspie Tromsøya, połączonej ze światem jedynie dwoma mostami hucznie spędziłem z przyjaciółmi swoje 27. urodziny. Zorza polarna widziana na żywo to jedno z najpiękniejszych doznań wizualnych jakie dotychczas widziałem. Jest to tak piękny i zapierający dech w piersiach widok, że widząc ją po raz pierwszy w życiu zacząłem po prostu krzyczeć z zachwytu. Tromsø ze względu na swoje idealne położenie jest jednym z najlepszych miejsc na świecie do oglądania zorzy. Jest to również największe miasto północnej Norwegii, liczące 70 tys mieszkańców. Miasteczko jak z bajki, kolorowe drewniane domki, z których większość pochodzi z XIX wieku, malowniczo oświetlone uliczki. Podczas mojego 8 dniowego pobytu miałem wrażenie jakby czas stanął w miejscu, upływał bardzo harmonijnie (szczególnie, że na co dzień mieszkam w bardzo energicznym Londynie, gdzie panuje bardzo szybkie tempo). Będąc w Tromsø miałem poczucie jakbym teleportował się do zupełnie innego, lepszego wymiaru, gdzie czas nie ma swoich granic. Krystalicznie piękna kraina ze świeżym powietrzem, czystą wodą, najwspanialszymi rybami jakie jadłem w życiu. Wszystko w tej krainie jest bardzo mądre i przemyślane tworząc idealną całość. Reasumując to właśnie w Tromsø przeżyłem swój największy chillout w dotychczasowym, pięknym życiu. Pełna relacja z tej podróży.
Wpłynąć pod wodospad Niagara.
Najbardziej kocham życie za takie chwile jak te, kiedy spełniają się moje największe podróżnicze marzenia. Jednym z nich było podziwianie na własne oczy najsłynniejszego z cudów natury na świecie. Jakże było moje zaskoczenie uświadamiając sobie na miejscu, że Wodospad Niagara “Niagara Falls” to tak naprawdę trzy położone bardzo blisko siebie wodospady. Po stronie amerykańskiej znajdują się kaskady: American Falls (Wodospad Amerykański) oraz wodospad o wdzięcznej nazwie American Bridal Veil (Welon Panny Młodej), mające ponad 60m wysokości i 300 szerokości. Rozdzielone są małą wyspą Luna Island (Księżycowa Wyspa). Najpopularniejszy wodospad świata leży całkowicie na terytorium Kanady i wcale nie nazywa się Niagara Falls – jego właściwa nazwa to Horseshoe Falls, co oznacza Wodospad Podkowa. Widok na żywo jest naprawdę imponujący. Niesamowita siła – potężnego na 51 m wysokości i 790 m szerokości wodospadu – zapiera dech w piersiach!
Kąpać się pośród ruin Majów na najpiękniejszej plaży świata.
Największa archeologiczna atrakcja Meksyku, położona w bajecznej scenerii. Tulum to zespół świątyń, zamku i latarni morskiej zbudowanych przez Majów około 900 roku n.e. Otoczone murem ruiny prekolumbijskiego miasta Majów, położone na 12-metrowym klifie Morza Karaibskiego. Zwiedzimy tutaj Świątynię Fresków, w której stare malowidła przedstawiają boga deszczu “Chaca” oraz Świątynię Zstępującego Boga z tajemniczą płaskorzeźbą przedstawiającą boga pszczół “Ab Muxen Caba”. Tutejsza panorama – tuż nad urwiskiem – jest jedną z najpiękniejszych jakie w życiu widziałem! Plaża w Tulum wygrywa wszystkie rankingi rajskich plaż świata. Wcale nie jest to przesadzone, obłędny turkusowy kolor morza, przezroczysta woda, kolorowe rybki, muszle wielkości dłoni oraz biegające dookoła iguany (ogromne jaszczurki). Prawdziwy raj! Temu miejscu udało zachować się swój piękny, dziki charakter. Podróżując po Meksyku powinno to być obowiązkowe miejsce do odwiedzenia i zachwycenia się pięknem natury. Pełna relacja z tej podróży.
Zwiedzić Europę autostopem!
Podróżowałem wraz z przyjaciółką autostopem po Europie, jedynie z plecakiem i namiotem w ręku, nie przejmując się brakiem finansów, czy brakiem dachu nad głową. Nigdy w życiu nie przeżyłem tylu przygód oraz niespodziewanych sytuacji, jak podczas kilku miesięcy europejskiego tripa. Kiedy ruszaliśmy w nieznane, świadomi byliśmy tylko kilku faktów: bierzemy po plecaku, namiot, mapę i zaczynamy od Barcelony. Kupiliśmy bilety lotnicze w jedna stronę i to było wszystko, co zaplanowaliśmy. Podróż po studencku – za bezcen, autostopem – pobocza, parkingi dla ciężarówek, stacje benzynowe – od miasta do miasta (pozdrawiam wszystkich kierowców tirów – w Was jest siła!:) Spaliśmy gdzie popadnie, na plaży, w polu, na łąkach, przy autostradzie. Kilkutygodniowe podróżowanie autostopem przez Europę przyniosło nam całą masę bajecznych przygód. Pokonaliśmy tysiące kilometrów, na naszej drodze stanęło bardzo dużo serdecznych ludzi, którzy swoją dobrocią oraz wielkim sercem pomogli nam w podroży. Jedna z największych przygód w moim życiu. To było coś pięknego… Pełna relacja z tej podróży.
Tańczyć na stole z golonką i piwem w ręku podczas Oktoberfest.
Oktoberfest to największa impreza w jakiej uczestniczyłem. Był to także jeden z punktów na mojej Bucket List, a dokładnie brzmiał: “napić się bawarskiego Maß i zatańczyć z golonką na stole”. Nigdzie indziej na świecie piwo nie smakowało mi tak, jak w Bawarii na Oktoberfeście. Muszę przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem doskonalej organizacji tak wielkiej imprezy, którą odwiedza 6 milionów ludzi i podczas której wypijane jest 5 milionów litrów piwa. Oktoberfest umieszczam na mojej liście najpiękniej przeżytych chwil w życiu. Tutaj dzieją się niezwykłe rzeczy, atmosfera jest tak przyjacielska, czułem się jak wśród swoich. Czasem jest tak, że pewne doznania trudno wyrazić za pomocą słów, to po prostu trzeba przeżyć. Niektórzy myślą o Oktoberfest jako o ogromnej imprezie dla alkoholików z całego świata. I tak, mają rację, to jest taka impreza, ale wyróżnia ją niesamowita energia tysięcy ludzi, którzy przyjeżdżają tutaj na kilka dni z całego świata. Poznałem tutaj osoby z tak odległych zakątków USA czy nawet Nowa Zelandia. Oktoberfest to nie tylko najbardziej zajebista impreza w moim życiu ale także najlepsza energia jaką czułem dookoła. Ludzie tutaj są niezwykli zarówno lokalni Bawarczycy, tak jak i masa turystów. Przyjezdni z najróżniejszych części świata, którzy zamarzyli sobie przed śmiercią doświadczyć czegoś niezwykłego, czegoś co zapamiętają z dumą do końca życia. Największy melanż w moim życiu odkryłem w Monachium podczas Oktoberfest. Pełna relacja z tej podróży.
Wspiąć się na aktywny wulkan Teide.
Teneryfa to piękna wulkaniczna wyspa leżąca u wybrzeży północnej Afryki. Jest to hiszpańska wyspa i pomimo że od Półwyspu Iberyjskiego oddalona o ponad tysiąc kilometrów, to należy do Unii Europejskiej. Jestem zachwycony różnorodnością krajobrazów panujących na Teneryfie. Na południu wyspy piękne piaszczyste plaże gwarantujące nam aż 300 słonecznych dni w roku. Niesamowita malownicza wioska Masca położona wysoko w górach na wysokości 600 m n.p.m. oraz niezliczone plantacje bananów. A pośrodku wyspy czynny wulkan Teide 3718 m n.p.m. To całe zróżnicowanie terenu, typów klimatycznych, a nawet stref klimatu, daje fantastyczny efekt. Nic dziwnego więc, że przez wielu nazywana jest “kontynentem w miniaturze”. Pico del Teide nazywany jest “piekielnym wulkanem”, ponieważ jest on nadal czynnym wulkanem o potężnej mocy. Aby dostać się na jego wierzchołek potrzebne jest specjalne zezwolenie od władz parku (oraz ksero dowodu), ponieważ wagonik kolejki zabierze nas jedynie na wysokość 3555 m n.p.m. następnie czeka nas piesza wędrówka po stromym zboczu. Pełna relacja z tej podróży.
Rejs katamaranem na egzotyczną wysepkę.
Saona to jedna z najpiękniejszych wysp na jakich stanęła moja blada, europejska stopa. Powyginane palmy kokosowe na plaży, biały piasek, fantastyczny kolor wody i bardzo przyjemna kąpiel w Morzu Karaibskim. To wszystko robi oszałamiające wrażenie. Z podpływających do Saony łodzi słychać jęki zachwytu turystów – “wow”. Jest to najczęściej odwiedzana wyspa w kraju. Dziennie przypływa tu ponad 2,5 tys. osób, co rocznie daje wynik 900 tys turystów. Pomimo tak ogromnego oblężenia wyspie udało zachować się swój dziewiczy urok. Na Saonie obowiązuje zakaz budowy hoteli. Jedyne miasteczko na wyspie – Mano Juan – liczy zaledwie 500 mieszkańców. Wyspa leży na południowym wybrzeżu Dominikany, między La Romana i Punta Cana. Pełna relacja z tej podróży.
Jeździć na desce we francuskich Alpach pod Mont Blanc.
Chamonix to malownicze miasteczko, przepięknie położone na wysokości 1035 m pośród francuskich Alp. Otoczone dookoła wysokimi górami, nad którymi króluje najwyższy ze szczytów Europy, czyli Mont Blanc (4 810 m n.p.m.). Nazywany również “dachem Europy”. Znajduję się pod nim także tunel, który łączy Francję z Włochami. Chamonix jest jednym z najpopularniejszych alpejskich kurortów narciarskich. Jest to również wymarzone miejsce dla wszystkich miłośników sportów zimowych, ze względu na bardzo dużą ilość tras narciarskich, zarówno tych oficjalnie wyznaczonych, jak i również swobodny dostęp do freeridingu (narciarstwo poza trasowe). Jednak to co najbardziej zmroziło mi krew w żyłach to widziany na żywo speedriding, czyli paralotniarstwo w połączeniu z narciarstwem. Doświadczeni narciarze zlatują z wierzchołków gór z przyczepionymi nartami. Normalnie, aż mi szczęka opadła widząc na żywo właśnie ten rodzaj sportu zimowego, który uważany jest za jeden z najniebezpieczniejszych na świecie. Pełna relacja z tej podróży.
Skakać z 5-ciometrowego klifu do Oceanu Spokojnego w Dolnej Kaliforni.
Zawsze o tym marzyłem, aby poczuć w żyłach ogromną adrenalinę oraz prawdziwe emocje. Strach pomieszany z szaleństwem to coś pięknego. Możemy poczuć smak prawdziwego życia oraz docenić jego wysoką wartość. Jest to piękne przeżycie, które pozostanie na zawsze w mojej pamięci oraz na moim kolanie – blizna – która będzie mi o tym przypominać do końca życia. Rozciąłem sobie głęboko skórę, ponieważ skakałem “na bombę” i niefortunnie upadłem na kolano. Skacząc do wody z takiej wysokości, robiąc pierwszy krok chciałem zawrócić, ale nie już było odwrotu. Te uczucia podczas kilkusekundowego lotu były niesamowite, szczególnie w tak pięknych okolicznościach. Tam gdzie zaczyna się Kalifornia… Pełna relacja z tej podróży.
Jechać najszybszym pociągiem świata Shinkansen.
Shinkansen to japońska sieć linii kolejowych z superszybkimi pociągami, osiągającymi maksymalną prędkość 603 km/h. Taki właśnie rekord padł w kwietniu tego roku, podczas testów pociągu Maglev. Jest to nowy, światowy rekord prędkości należący do japońskiej kolei. Pociągi te słyną ze swojej punktualności – maksymalne opóźnienia to 36 sekund w skali roku. Odwiedzając Japonię koniecznie uwzględnijcie w swoich planach podróż tym pociągiem przyszłości. Jest to niecodzienne doświadczenie pędzić pociągiem, który wykorzystuje zjawisko lewitacji magnetycznej za sprawą specjalnej poduszki magnetycznej unoszącej go nawet o 10 centymetrów nad ziemią. Pełna relacja z tej podróży.
Pływać jednocześnie w oceanie i morzu!
Saint Kitts i Nevis zwane też jako Saint Christopher i Nevis to jedno z najmniejszych państw wyspiarskich na świecie. Leży w Ameryce Środkowej, na wyspach Saint Kitts i Nevis w Małych Antylach na wschodniej krawędzi Morza Karaibskiego. Jest to najmniejsze suwerenne państwo z brytyjskim monarchą na czele. Timothy Hill to idealne miejsce, aby zobaczyć, gdzie kończy się szorstki Ocean Atlantycki (po lewej) i zaczyna spokojne Morze Karaibskie (po prawej). Większość wysp karaibskich ma spokojną stronę karaibską do pływania i nurkowania z rurką oraz dziką stronę Atlantyku, której zwykle unika się w większości, ale nierzadko można zobaczyć obie w tym samym czasie na wyspie karaibskiej. Ten widok zapamiętam na długo, to coś niezwykłego pływać w dwóch akwenach w tym samym czasie, podczas jednej godziny. Dla takich chwil warto żyć. Niemożliwe nie istnieje!
Być świadkiem tornada w Teksasie.
Kocham doświadczać nowych rzeczy w swoim życiu. Poczuć takie emocje, których nigdy wcześniej nie czułem. Podczas mojej podroży przez Meksyk i Teksas miałem okazje, po raz pierwszy w życiu, podziwiać formujące się tornada po upalnym dniu! W tej części świata temperatura rzadko spada poniżej 30 stopni. W dzień mojego przyjazdu – temperatura w Teksasie – osiągnęła 41 stopni Celsjusza. Tornado widziane na żywo to coś pięknego. Pomimo ogromu zniszczeń jakie za sobą niesie, jest zjawiskiem niezwykłym, które znałem dotychczas jedynie z filmów. Moja podróż ze stolicy Meksyku do San Antonio w Teksasie to ponad 1400 kilometrów w jedną stronę. Zawsze marzyłem o takim tripie samochodem, podczas którego każdej nocy mógłbym zatrzymywać się w przydrożnych motelach. Wraz ze swoimi meksykańskimi przyjaciółmi dokonaliśmy tego! Po drodze podziwialiśmy piękne widoki, ale także prawdziwe siły natury. Pełna relacja z tej podróży.
Biegać po Wielkim Murze Chińskim.
Jeśli chodzi o Wielki Mur Chiński to po raz kolejny w życiu zachwyciłem się. Powiem Wam szczerze, że do tej światowej klasy atrakcji podchodziłem trochę sceptycznie. Myślałem, że może okazać się przereklamowana. Nic bardziej mylnego! To jeden z piękniejszych widoków w moim życiu. Takie przeżycia warte są każdych pieniędzy. Widoki są niesamowite oraz samo wykonanie sprawia, że to jedna z najsolidniejszych konstrukcji na ziemi. Co ciekawe cegły sklejono między innymi za pomocą mąki ryżowej wymieszanej z wodą, a jego budowa była bardzo niebezpieczna, podobno każdy metr muru kosztował życie trzech ludzi! Szacuje się, że przy budowie muru zatrudniono w nieludzkich warunkach ok. 300 tysięcy robotników, wielu z nich straciło przy tym swe życie, a ich ciała były grzebane w środkowej części muru. Tylko trzech na dziesięciu budowniczych mężczyzn powróciło do domu. Budowla ta nazywana jest największym cmentarzem ziemi. Pełna relacja z tej podróży.
Wjechać na 143. piętro najwyższego budynku świata.
Przed przyjazdem do Dubaju spodziewałem się przepychu, bogactwa i luksusu na każdym kroku. Słyszałem wiele mitów o krainie złotem płynącej, gdzie na ulicach zobaczyć można same najdroższe marki samochodów oraz o tym, że wszystko jest perfekcyjnie zbudowane i zorganizowane i…. to wszystko okazało się prawdą! Drugą stroną medalu jest fakt, że centrum Dubaju to jeden wielki plac budowy, który skupia aż 1/3 wszystkich dźwigów budowlanych na świecie. Intensywność nowych konstrukcji jest tak duża, że wygląda to wręcz komicznie w porównaniu z ukończonymi już, bardzo drogimi apartamentowcami. Tak czy inaczej – ogromne drapacze chmur wyrastające z pustynnej ziemi miażdżą zwykłych śmiertelników swoimi rozmiarami oraz luksusem. Mnie zmiażdżyły. Burj Khalifa jest symbolem miasta i największym budynkiem świata posiadającym 163 piętra. Na 143 piętrze znajduje się taras widokowy, na 158 piętrze zaś meczet.W budynku mieści się również najwyżej położony basen na świecie. U jego podstaw mieści się 11 piętowy, luksusowy Hotel Armani. Koszt budowy budynku wyniósł aż 1,5 miliarda dolarów, widziany na żywo robi piorunujące wrażenie. Pełna relacja z tej podróży.
Szukać kontaktu ze Wszechświatem w Stonehenge.
Stonehenge to jedna z najsłynniejszych europejskich budowli megalitycznych, pochodząca z epoki neolitu oraz brązu, którą odwiedza prawie milion osób rocznie. Kamiennym kręgom – położonym 13 km od miasta Salisbury w hrabstwie Wiltshire w południowej Anglii – przypisuje się magiczną moc. Miejsce to jest związane z kultem Księżyca i Słońca. Jego powstanie datuje się na 3000 rok p.n.e. Budowa kamiennego kręgu o średnicy 40 metrów trwała przez wiele wieków. Większość głazów pochodzi z oddalonej o prawie 300 kilometrów Walii – tzw. “bluestone” występuje jedynie w rejonie walijskich Gór Preseli. Największe z nich ważą ponad 40 ton i mierzą 7 metrów długości. Do dziś naukowcy prześcigają się w teoriach na temat ich transportu przez starożytne ludy. Co niezwykłe to, że Stonehenge wybudowane zostało z doskonałą matematyczną precyzją. Ogromnym szczęściem jest zwiedzać to wszystko w słoneczny dzień. Tutejsza okolica jest przepiękna! Malownicze żółto-zielone łąki, na których spacerują owieczki nadają temu miejscu bardzo sielski klimat. Czułem się tutaj niezwykle! Pełna relacja z tej podróży.
Jeść skorpiona w Bangkoku.
Pierwszy dzień w Bangkoku, po bardzo wyczerpującej podróży (z przesiadkami łącznie 18h od wyjścia z domu) i przeżywam tutaj szok kulturowo-architektoniczny. Całkowity misz masz, wszystko wymieszane, ekskluzywne drapacze chmur z tajskimi domkami. To prawda, że Bangkok nazywany jest miastem kontrastów: luksusowych hoteli i slumsów, drogich restauracji i pysznego street foodu. Zwiedzając go, najlepiej jest się tutaj zgubić w jednej z rozkrzyczanych uliczek, o co nie trudno. To, co najbardziej odczułem po przyjeździe to świat zapachów. Idąc ulicą czułem całą gamę rozkosznych zapachów przypraw i dań ulicznych przeplatający się ze smrodem, najczęściej, niestety ale tak – gówna. Jest to niesamowite doznanie jak z każdym krokiem zmieniała się moja percepcja postrzegania tego samego kawałka ulicy. Pełna relacja z tej podróży.
Jeździć na desce pośrodku pustyni.
Spełniłem kolejne ze swoich marzeń! Ogólnie kocham jeździć na desce, ale w takiej wersji po raz pierwszy – Sandboarding – po środku pustyni Zjednoczonych Emiratów Arabskich w 35 stopniach Celsjusza. Super wrażenia 😎Przyznam Wam szczerze, ze to chyba był jeden z moich najpiękniej spędzonych dni w Dubaju. Wykupienie wycieczki Dubai Desert Safari okazało się strzałem w dziesiątkę – wrażenia niesamowite, a widoki zapierające dech! Będąc w Dubaju koniecznie udajcie się na czerwone piaski pustyni i przeżyjcie ekstremalną jazdę po wydmach Toyotami Land Cruiser z napędem 4X4. Pełna relacja z tej podróży.
Pływać z 15-tonowymi rekinami.
Wyspa Holbox to zakątek niemal na końcu świata. Idealna mieszanka relaksu, wspaniałej pogody i bajecznych widoków. Ta niewielka, kameralna wysepka (43 km długości i 1,5 km szerokości) oddzielona jest od stałego lądu przez lagunę. która jest domem dla różnych gatunków ptactwa, w tym pelikanów oraz flamingów. Jest ich tu ponad 150 gatunków! Na wyspie praktycznie nie ma samochodów, drogi są piaszczyste, a głównym środkiem transportu są wózki golfowe, rowery, skutery oraz motorowery. Zamieszkuje ją jedynie około 2000 mieszkańców. Poczujemy się tutaj jak byśmy przenieśli się w czasie do prawdziwej karaibskiej krainy. Holbox to idealna alternatywa dla zatłoczonego wybrzeża Meksyku oraz Cancun. Zakochałem się w tym raju! Co ciekawe w okresie od czerwca do września możemy pływać obok rekinów wielorybich – największych ryb w oceanie – które występują tu naturalnie. Jeśli chcecie mieć możliwość pływania – z tymi ważącymi do 15-tu ton i osiągającymi nawet do 18 metrów długości rybami. Rekin wielorybi dożywa ponad 70 lat. Jest to największa turystyczna atrakcja Holbox. Pełna relacja z tej podróży.
ENJOY YOUR LIFE
Marzenia się nie spełniają, Marzenia się spełnia!
Ty to tak wszystko umiesz ładnie opisać, czyta się z przyjemnością 🙂 gratuluje pięknych chwil w życiu i życzę stu kolejnych 🙂
taki to pożyje xD a właśnie podróżniku powiedz zwiedziłeś też dużo Azji byleś w takich krajach z moich marzeń jak Japonia, Tajlandia, Wietnam jak Ty to robisz, że tyle podróżujesz? ja też tak bym chciała…
OLA
Jesteś tak młody a już tak wiele zwiedziłeś, szczerze Ci zazdroszczę chociaż wiem, że na wycieczki można się wybrać w każdym wieku.
Przepiękne miejsca! Choć o wiele bardziej wolę Cancun od Dubaju 😉 Pozdrawiam z Albar 🙂
Wow niesamowite miejsca udało Ci się zwiedzić! Ja przygodę z podróżowaniem dopiero zaczynam w porównaniu z Tobą i przyznam, że czytając o Twoich przeżyciach trochę pozazdrościłam (ale nie złośliwie, tylko z sympatią :)).
Najbardziej tej zorzy polarnej! <3 Pozdrawiam!
Mam nadzieję, że do momentu kiedy skończę 29 lat uda mi się zwiedzić przynajmniej 1/3 tego co Ty 🙂 Pozdrawiam i kolejnych udanych podróży życzę 🙂
ale Ty jesteś chudy!
chyba naprawdę wszystkie pieniądze wydajesz tylko na podróże i nie starcza Ci już na jedzenie
haha
Super nastawienie do życia i wytrwałość w dążeniu do realizacji marzeń. Życzę odwiedzenia wszystkich krajów świata i realizacji największego marzenia – lotu w Kosmos.
czemu Ty cały czas wyglądasz jak nastolatek, a masz już 30 lat??? 😀
ale masz super życie też tak bym chciała mieć wyjebane na wszystko i niczym się nie przejmować, ale się tak nie da ech 🙁
Fajnie to wszystko opisujesz podoba mi się Twój styl pisania Michał 🙂
ziomek zazdroszcze Ci takiego zycia ELO!
Piękne podsumowanie 🙂 czytając je cały czas miałam banana na twarzy. brawo za odwagę i wytrwałość w dążeniu do celów. w tym jesteś MISTRZEM!
Michał to wszystko co robisz i pokazujesz na swoim blogu fejsie i insta jest dużą inspiracją ja śledzę Twojego bloga juz od kilku lat i zainspirowałeś mnie do kilku kierunków podróżniczych dziękuję Ci za to życzę dużo zdrowia w tych dziwnych wirusowych czasach
Jestem głęboko poruszona jak Ty to robisz chłopaku, że tak dużo podróżujesz i spełniasz wszystkie swoje marzenia. Tylko pogratulować siły ducha i determinacji w osiągnięciu swoich celów… na plus 😉
wpis rewelacja i świetna motywacja do tego jak trzeba żyć jesteś przykładem tego że warto marzyć i warto spełniać marzenia tak trzymaj pozdrawia David
motywacja i inspiracja
Trafiłam na Twojego bloga przez przypadek i nie wierzę jakim super człowiekiem jesteś, tzn wierzę ale jestem w szoku 🙂 czemu Ty jeszcze nie jesteś sławny?? tyle się teraz promuje tego beztalencia czy influencerów co nie mają nic ciekawego do powiedzenia, a to właśnie takich ludzi jak Ty powinno się promować, co motywują do działania są inspiracją oraz mają coś mądrego w głowie do przekazania. Od dzisiaj masz nową fankę, zabieram się do dalszego czytania bloga, bo przeczytałam tylko kilka pozycji a widziałam juz kilka następnych ciekawych tematów do przeczytania. Wielkie dzięki za poprawienie mi nastroju w kwarantannie i rozmarzeniu się w te trudne dni. Życzę Ci jak najlepiej i żeby obecna sytuacja nie zablokowała spełniania Twoich kolejnych Marzeń. Bóg z Tobą Ania
dziękuję Ci za podniesienie mnie na duchu podczas kwarantanny wielki szacun za bloga
super przeżycia 🙂
Zazdroszczę – przede wszystkim odwagi – do realizacji takich świetnych rzeczy!
Piękny artykuł!
mega :)))))
[…] wiąże się często z niesamowitą przygodą, ucieczką od codzienności i z doświadczaniem nowych, ekscytujących rzeczy. Różnorodne aktywności, poza dostarczaniem nam dawki adrenaliny i […]