Umiera się tylko raz, żyje każdego dnia! Podróżnicze podsumowanie 2023

Posted on
Michal Stolarewicz

Celem życia jest przeżyć je, skosztować, doświadczyć jak najwięcej, z zapałem i bez strachu sięgać po nowsze i bogatsze doświadczenia. Żyję chwilą i doświadczam życie pełną gębą. Wykorzystywanie szans, odkrywanie możliwości. Wykorzystuję najlepiej każdą szansę, jaką życie ma do zaoferowania. Brak strachu przed próbowaniem czegokolwiek. Mając takie nastawienie, zawsze staram się wykorzystać każdą pojawiającą się okazję – bez względu na to – jak trudna jest. Ludzie mogą mnie oceniać i szufladkować jako osobę impulsywną, nieodpowiedzialną, bujającą w obłokach, ale nie obchodzi mnie to. To moje życie i nie pozwolę nikomu nim sterować. Zbiorę tyle wspomnień, ile uda mi się zgromadzić, wzbogacę się o doświadczenia i nauczę się być mądrym i szczęśliwym. Na starość, nie chcę się zastanawiać, co by się stało, gdybym zrobił to i tamto. Nie chcę patrzeć wstecz na moje młodsze lata i zadawać sobie pytanie: co jeśli. Mogę żyć tylko jednym życiem i zamierzam wykorzystać je jak najlepiej. Wycisnąć jak cytrynę. Jestem panem swojego losu, jestem kapitanem mojej duszy! Wszystko co mamy jest tu i teraz. Wczoraj jest już wspomnieniem, a jutro tajemnicą. Cieszmy się daną chwilą i każdą minutą. Rozwińmy skrzydła. Odkrywajmy świat. Przestańmy zwlekać! Wyjdźmy ze swojej wygodnej bezpiecznej strefy. Ruszmy się! Idźmy, spełnić swoje marzenia.

Wracając do moich podróżniczych podsumowań. Podczas całego życia odwiedziłem 78 krajów oraz 134 lotniska. Moja tegoroczna statystyka: 345 lotów, 923 godziny spędzone w powietrzu, co daje łącznie 38 pełnych dni w chmurach, 675 000 przebytych kilometrów (www.flightmemory.com).

W 2023 roku:

32 razy w tym roku leciałem samolotem
109 dni spędzonych w podróży
21
odwiedzonych miast
8 odwiedzonych krajów

4 odwiedzone wyspy

Oczywiście nie o liczby w tym wszystkim chodzi, lecz o przeżycia, jednak takie podsumowania dają mi obraz tego, ile już za mną a jak wiele przede mną! Są to momenty, kiedy mogę przypomnieć sobie każdą z podróży i spojrzeć z perspektywy czasu ile mi ona dała. I tak zaczynając od początku roku celebrowałem piękne chwile:

Jestem maniakiem podróży. Podsumowanie 2022.

Posted on
Michal Stolarewicz

W tym roku postanowiłem pójść na całość – zaszaleć – pobić swój rekord latania i bycia w podróży. Udało mi się! Co tydzień-dwa latałem do nowego kraju. Moją bazą wypadową były lotniska w Londynie, gdzie obecnie mieszkam już od ponad 10 lat. Plan był taki, aby co tydzień lecieć w nowe miejsce, a na weekendy wracać do domu. Tym sposobem odwiedziłem 15 krajów, 28 miast i odbyłem 50 lotów!

Bo w życiu warto mieć odwagę: Warto mówić ‘Dzień dobry’ obcym ludziom, warto zrobić sobie wstyd na oczach wszystkich ludzi, warto mieć przyjaciół i wrogów też warto mieć. Warto czasem nie wziąć parasola, gdy deszcz pada, warto nie doczytać książki i wrócić do niej po latach, warto pisać wiersze nawet te nieudane. Warto wskoczyć do jeziora w ubraniu, warto śmiać się na ulicy bez powodu, warto czasem niczego nie tłumaczyć. Warto czasem udawać głupków chociaż wiemy dobrze o co chodzi. Warto słuchać każdej muzyki, warto marzyć, warto zgubić się w obcym mieście, warto poznać nowych ludzi i zapomnieć o starych znajomych, warto napisać list i go nie wysłać. Warto być realistą, pesymistą, optymistą. Warto zadzwonić o 1 w nocy do przyjaciółki i się wypłakać, warto pójść na samotny spacer, warto zapalić znicz na opuszczonym grobie. Warto żyć i nie pytać dlaczego.

Wracając do moich podróżniczych podsumowań. Podczas całego życia odwiedziłem 72 kraje oraz 124 lotniska. Moja tegoroczna statystyka: 313 lotów, 826 godzin spędzonych w powietrzu, co daje łącznie 35 pełnych dni w chmurach, 600 000 przebytych kilometrów (www.flightmemory.com).

W 2022 roku:

50 razy w tym roku leciałem samolotem
140 dni spędzonych w podróży
28
odwiedzonych miast
15 odwiedzonych krajów

Oczywiście nie o liczby w tym wszystkim chodzi, lecz o przeżycia, jednak takie podsumowania dają mi obraz tego, ile już za mną a jak wiele przede mną! Są to momenty, kiedy mogę przypomnieć sobie każdą z podróży i spojrzeć z perspektywy czasu ile mi ona dała. I tak zaczynając od początku roku celebrowałem piękne chwile:

Marzenie za marzeniem. Podróżnicze podsumowanie 2021.

Posted on
Michal Stolarewicz podróze blog

Czasem mam wrażenie, że żyje za szybko. Mam tak ogromny apetyt na życie, że nie potrafię zwolnić. Każdego roku spełniam swoje marzenia jedno za drugim, nie odkładam niczego na potem. Wole zrobić coś dzisiaj ze swoim życiem, niż jutro. A jeśli jutra nie będzie? Jeśli zabraknie nam czasu, zdrowia. Trzeba być obecnym tu i teraz. Działać. Iść do przodu. Spełniając swoje największe marzenia z dzieciństwa. O dalekich podróżach na inne kontynenty. O poznawaniu różnorodnych ludzi, o smakowaniu życia pełną gębą. Ale jedno wiem na pewno. Niczego w życiu nie żałuję i niczego bym nie zmienił. Jestem szczęśliwym człowiekiem i nie boje się tego powiedzieć głośno. Bo szczęście zależy od nas. Róbmy to, co kochamy. Wsłuchajmy się w rytm naszego serca i zaufajmy swojej intuicji. A być może doprowadzi nas do pięknych momentów w życiu. Cieszmy się w życiu drobiazgami, bo któregoś dnia możemy spojrzeć za siebie i zobaczyć, że były to rzeczy wielkie.

Mój rok 2021 – pomimo tego wszystkiego co dzieje się wokół – był niesamowity! Nie sądziłem, że spełnię tak dużo podróżniczych marzeń w przeciągu jednego roku. Wisienką na torcie była podróż na Hawaje, o których śniłem już od dziecka. A jak dokładnie smakuje spełnianie marzeń z dzieciństwa? To jak pierwsza miłość, pierwszy wyjazd za granicę. Chodzi o te motyle w brzuchu.

Wracając do moich podróżniczych podsumowań. Podczas całego życia odwiedziłem 63 kraje oraz 108 lotnisk. Moja tegoroczna statystyka: 272 loty, 733 godziny spędzone w powietrzu, co daje łącznie 30 pełnych dni w chmurach, 536 000 przebytych kilometrów (www.flightmemory.com).

W 2021 roku:

26 razy w tym roku leciałem samolotem
99 dni spędzonych w podróży
20 odwiedzonych miast
6 odwiedzonych krajów

Oczywiście nie o liczby w tym wszystkim chodzi, lecz o przeżycia, jednak takie podsumowania dają mi obraz tego, ile już za mną a jak wiele przede mną! Są to momenty, kiedy mogę przypomnieć sobie każdą z podróży i spojrzeć z perspektywy czasu ile mi ona dała. I tak zaczynając od początku roku celebrowałem piękne chwile:

Siła marzeń. Podróżnicze podsumowanie 2020

Posted on
Blog Globtrotera Michał Stolarewicz

Myślałem, że 2020 to będzie mój rok i osiągnę wszystko czego pragnę. Teraz wiem, że 2020 dał mi cenniejszą lekcję. Nauczyłem się doceniać wszystko co mam. Zrozumiałem także, że siła moich marzeń jest większa niż otaczająca mnie rzeczywistość. To był bardzo zaskakujący rok dla nas wszystkich. Dla mnie miesiąc czy dwa bez podróży są czasem straconym. Pomimo wszystkim przeciwnościom losu postanowiłem realizować swoje marzenia. W tym szalonym roku zrozumiałem, że bez względu na to, co się dzieje na świecie, muszę podążać za swoimi marzeniami, ponieważ żyję tylko raz. Urodziłem się, by podróżować. Spełniam największe marzenia, nie czekając na jutro. Moja przyszłość jest dzisiaj. Mam ogromny apetyt na poznawanie świata i podróże. Moim celem w życiu jest odwiedzenie wszystkich krajów przed śmiercią i nic nie może mnie powstrzymać.

Przyjdzie dzień, w którym dotrze do Ciebie, że zabraknie Ci czasu na zrobienie wszystkiego o czym marzyłeś. Obudzisz się i zrozumiesz jak szybko uciekają dni, miesiące i lata. Uzmysłowisz sobie, że nie ma już na co czekać. Wszystko, co chciałeś w życiu zrobić – zrób teraz. Trzeba natychmiast żyć. Jest później, niż się wydaje.

Wracając do moich podróżniczych podsumowań. Podczas całego życia odwiedziłem 63 kraje oraz 101 lotnisk. Moja tegoroczna statystyka: 246 lotów, 655 godzin spędzonych w powietrzu, co daje łącznie 27 pełnych dni w chmurach, 478 000 przebytych kilometrów (www.flightmemory.com).

W 2020 roku:

23 razy w tym roku leciałem samolotem
108 dni spędzonych w podróży
19 odwiedzonych miast
7 odwiedzonych krajów
5 odwiedzonych wysp

Oczywiście nie o liczby w tym wszystkim chodzi, lecz o przeżycia, jednak takie podsumowania dają mi obraz tego, ile już za mną a jak wiele przede mną! Są to momenty, kiedy mogę przypomnieć sobie każdą z podróży i spojrzeć z perspektywy czasu ile mi ona dała. I tak zaczynając od początku roku celebrowałem piękne chwile:

Najciekawsze doświadczenia w moim podróżniczym życiu.

Posted on

Są takie miejsca na Ziemi, które zachwycają swoim naturalnym pięknem i urokiem. Zaskakują swoją niezwykłą, pozytywną energią i pozwalają napełnić głowę marzeniami na przyszłość. Dzięki nim ładujemy nasze akumulatory na kolejny rok, chodząc do pracy i oddając się codziennym czynnościom. To uczucie, kiedy o czymś cały czas marzymy, a w jednej chwili stajemy się tego częścią. To smak spełnionych marzeń! Albo z drugiej strony, kiedy czegoś nie planowaliśmy, a okazało się bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Postanowiłem wybrać spośród wszystkich moich podroży najlepsze miejsca, dzięki którym poczułem się niezwykle dobrze. Są to wyjątkowe dla mnie chwile w moim podróżniczym życiu. Nasze życie powinno składać się wyłącznie z pięknych chwil. Takich, w których czujemy się inaczej niż na co dzień i które dodają nam skrzydeł do działania. Mam nadzieję, że będzie to dla Was inspiracją.

Spełniać marzenia. Podróżnicze podsumowanie 2019

Posted on
Park Hyatt St. Kitts Blog Globtrotera

W tym roku postanowiłem spełnić moje największe marzenie podróżnicze życia, które zawsze przekładałem na kolejne lata. Kiedy czegoś pragniesz, o czymś marzysz i dobrze wiesz, że kiedyś na pewno to się wydarzy, ale jeszcze nie dzisiaj. A właśnie dlaczego niby nie teraz?

Moim marzeniem dzieciństwa był rejs ogromnym statkiem wycieczkowym po Karaibach. Wydaje się mało osiągalne? Nic bardziej mylnego, wszystko jest możliwe! Jeśli tylko bardzo tego chcemy, skupiamy na tym swoją uwagę i podejmiemy odpowiednie kroki. Pierwszym krokiem zawsze powinno być marzenie w naszej głowie. Wiara w naszym sercu w jego spełnienie. Następnym etapem powinien być otwarty umysł i kroki finansowe. Pewnie powiecie mi, że przecież nie każdego po prostu stać na taką podróż? To wszystko jest kwestia naszych finansowych priorytetów w życiu. Gwarantuje Wam, że jeśli ktoś zmobilizuje się i założy, że jego celem jest dla przykładu taki właśnie rejs po Karaibach, to w najbliższym okresie czasu znajdzie na to środki finansowe. Ja znalazłem, a jak każdy pracuje i zarabiam pieniądze, otrzymuje pensje. Jednak różnica jest taka, że mam swój określony cel – na który zbieram.

Nie otaczam się zbędnym bogactwem, nie wydaje pieniędzy na prawo i lewo. Nie mam mieszkania na kredyt, super samochodu, czy drogich i markowych ciuchów. Tak naprawdę to wcale tego wszystkiego nie potrzebuje do szczęścia. Przyznam się Wam szczerze, ostatnie 10 lat żyje tylko z jedną walizką, a moje rzeczy osobiste spokojnie mieszczą się w jednej, małej szafie. Nie lubię jak, rzeczy materialne mnie ograniczają i odbierają mi moją wolność. Taki styl życia sobie wybrałem, tak jest mi najwygodniej – być minimalistą. To naprawdę pomaga w spełnianiu marzeń.

Wracając do moich podróżniczych podsumowań. Podczas całego życia odwiedziłem 62 kraje oraz 97 lotnisk. Moja tegoroczna statystyka: 223 loty, 601 godzin spędzonych w powietrzu, co daje łącznie 25 pełnych dni w chmurach, 440 000 przebytych kilometrów (www.flightmemory.com).

W 2019 roku:

26 razy w tym roku leciałem samolotem
65 dni spędzonych w podróży
30 odwiedzonych miast
14 odwiedzonych krajów
9 odwiedzonych wysp
6 nowych wiz w paszporcie

Oczywiście nie o liczby w tym wszystkim chodzi, lecz o przeżycia, jednak takie podsumowania dają mi obraz tego, ile już za mną a jak wiele przede mną! Są to momenty, kiedy mogę przypomnieć sobie każdą z podróży i spojrzeć z perspektywy czasu ile mi ona dała. I tak zaczynając od początku roku celebrowałem piękne chwile:

Marzenia z dzieciństwa. Podróżnicze podsumowanie 2018

Posted on
Meksyk San Miguel de Allende Michal Stolarewicz

Miniony rok okazał się dla mnie bardzo sentymentalny. Wyruszyłem w wiele podróży do miejsc bliskich mojemu sercu. Są takie miejsca na Ziemi, które zachwycają swoim naturalnym pięknem i urokiem. Zaskakują swoją niezwykłą, pozytywną energią i pozwalają napełnić głowę marzeniami na przyszłość. Dzięki nim ładujemy nasze akumulatory na kolejny rok, chodząc do pracy i oddając się codziennym czynnościom. To uczucie, kiedy o czymś cały czas marzymy, a w jednej chwili stajemy się tego częścią. To smak spełnionych marzeń! Warto podróżować po świecie i odkryć takie miejsca, w których czujemy się po prostu świetnie, które współgrają z naszą duszą. Dla mnie takie miejsca to Meksyk oraz Szkocja. Ciesze się, że ten blog stał się źródłem tak wielu inspiracji podróżniczych. Jest to także mój osobisty pamiętnik, który za kilkadziesiąt lat stanie się największą pamiątką pięknie przeżytego życia.

Wracając do moich podróżniczych podsumowań. Podczas całego życia odwiedziłem 54 kraje oraz 88 lotnisk. Moja tegoroczna statystyka: 197 lotów, 530 godzin spędzonych w powietrzu, co daje łącznie 22 pełne dni w chmurach, 390 000 przebytych kilometrów (www.flightmemory.com).

W 2018 roku:

23 razy w tym roku leciałem samolotem
87 dni spędzonych w podróży
17 odwiedzonych miast
10 odwiedzonych krajów

Oczywiście nie o liczby w tym wszystkim chodzi, lecz o przeżycia, jednak takie podsumowania dają mi obraz tego, ile już za mną a jak wiele przede mną! Są to momenty, kiedy mogę przypomnieć sobie każdą z podróży i spojrzeć z perspektywy czasu ile mi ona dała. I tak zaczynając od początku roku celebrowałem piękne chwile:

Dla takich chwil warto żyć! Podróżnicze podsumowanie 2017

Posted on

To niesamowite jak wiele wydarzyło się w 2017 roku. Znowu się powtarzam, że ten rok był najlepszym rokiem w moim życiu. Najlepsze jest to, że dokładnie rok temu pisałem dokładnie to samo! Gdyby ktoś powiedział mi o tym, co na mnie czeka w 2017 roku uznałbym go za wariata, a działo się naprawdę dużo. Po raz kolejny spełniłem swoje największe podróżnicze marzenia. Był to  także magiczny rok, ponieważ przekroczyłem próg trzydziestolatka. Na te okazje wyruszyłem w podróż po Azji. Zafundowałem sobie najlepszy prezent z możliwych. Podczas tych wszystkich podroży najlepiej ładują się – pozytywną energią – moje akumulatory. Teraz mogę śmiało stwierdzić – podróżowanie to najlepsze uzależnienie na świecie!

Wracając do moich podróżniczych podsumowań. Podczas całego życia odwiedziłem 51 krajów oraz 81 lotnisk. Moja tegoroczna statystyka: 174 loty, 460 godzin spędzonych w powietrzu, co daje łącznie 20 pełnych dni w chmurach, 340 000 przebytych kilometrów (www.flightmemory.com).

W 2017 roku:

42 razy w tym roku leciałem samolotem
98 dni spędzonych w podróży
25 odwiedzonych miast
13 odwiedzonych krajów
9 nowych wiz w paszporcie

Oczywiście nie o liczby w tym wszystkim chodzi, lecz o przeżycia, jednak takie podsumowania dają mi obraz tego, ile już za mną a jak wiele przede mną! Są to momenty, kiedy mogę przypomnieć sobie każdą z podróży i spojrzeć z perspektywy czasu ile mi ona dała. I tak zaczynając od początku roku celebrowałem piękne chwile:

Kolekcjonować dobrą karmę. Podróżnicze podsumowanie 2016.

Posted on

Kolejny niesamowity, podróżniczy rok za mną. I znowu się powtarzam, że ten rok był jeszcze piękniejszy niż ostatni. W 2016 roku obrałem za cel, aby w każdym miesiącu zrobić coś wyjątkowego, odwiedzić nowy, niezwykły zakątek świata. Odkryłem także swoje nowe hobby – zostałem kolekcjonerem dobrej karmy. Tak naprawdę to nic trudnego. Każdy z nas – bez wyjątku w jakim znajduje się momencie swojego życia – może je poprawić. Po prostu chodzi o bycie dobrym człowiekiem. Nawet jeśli obecnie jesteśmy szczęśliwi i nic złego się nie dzieje, to nie powinniśmy zapominać o tym, aby nasze wnętrze przepełniały same pozytywne emocje. Nauczyłem się kolekcjonować dobrą karmę poprzez bycie lepszym człowiekiem na co dzień. Poprzez większe dawanie, niż tylko branie oraz sprawianie przyjemności nie tylko sobie, ale także innym. Jest to bardzo przydatne, ponieważ kiedy pojawią się w moim życiu jakieś problemy, nadejdą ciemne chmury – wiem, że moja karma mi pomoże. Nazbierałem tak duże zapasy dobrej karmy, dobrych uczynków, że stanowi to przewagę i życiowa szala przechyli się na jego pozytywną stronę. Tak naprawdę nie mamy nic do stracenia, bycie dobrym człowiekiem nic nie kosztuje. Możemy tylko na tym zyskać!

Wracając do moich podróżniczych podsumowań. Podczas całego życia odwiedziłem 44 kraje oraz 55 lotnisk. Moja tegoroczna statystyka: 132 loty, 350 godzin spędzonych w powietrzu, co daje łącznie 15 pełnych dni w chmurach, 258 000 przebytych kilometrów (www.flightmemory.com).

W 2016 roku:

24 razy w tym roku leciałem samolotem
105 dni spędzonych w podróży
22 odwiedzone miasta
11 odwiedzonych krajów

Oczywiście nie o liczby w tym wszystkim chodzi, lecz o przeżycia, jednak takie podsumowania dają mi obraz tego, ile już za mną a jak wiele przede mną! Są to momenty, kiedy mogę przypomnieć sobie każdą z podróży i spojrzeć z perspektywy czasu ile mi ona dała. I tak zaczynając od początku roku celebrowałem piękne chwile:

Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana! Podróżnicze podsumowanie 2015

Posted on

Najpiękniejszy i najintensywniej przeżyty rok w całym moim życiu. Najlepsze jest w tym wszystkim to, że rok temu pisałem na tym blogu dokładnie to samo. Oznacza to dla mnie ogromny rozwój oraz ustawienie życiowej poprzeczki doznań na jeszcze wyższym poziomie niż rok temu. Bardzo lubię sięgać wysoko – tych najwyższych z gwiazd – nawet jeśli upadnę to z takiej wysokości spadnę na równie wysoką pozycję. Wszystko to, co przeżyłem i zobaczyłem w 2015 roku jeszcze bardziej wzmaga mój apetyt na życie – wciąż czuję niedosyt, jest mi ciągle mało. Zmniejsza się natomiast moja odległość do osiągania niemożliwych marzeń, bo niemożliwe nie istnieje!

Podczas całego mojego życia odwiedziłem 36 krajów oraz 42 lotniska. Moja tegoroczna statystyka: 108 lotów, 300 godzin spędzonych w powietrzu, co daje łącznie 13 dni w chmurach, 219 585 przebytych kilometrów (www.flightmemory.com).

W 2015 roku postanowiłem nie odkładać swoich największych marzeń na kolejne lata i ani trochę się nie ograniczać:

27 razy w tym roku leciałem samolotem
140 dni spędzonych w podróży
31 odwiedzonych miast
16 odwiedzonych krajów
8 nowych wiz w paszporcie

Oczywiście nie o liczby w tym wszystkim chodzi, lecz o przeżycia, jednak takie podsumowania dają mi obraz tego, ile już za mną a jak wiele przede mną! Są to momenty, kiedy mogę przypomnieć sobie każdą z podróży i spojrzeć z perspektywy czasu ile mi ona dała.

W 2015 roku: jadłem sushi oraz piłem Sake czyli japoński alkohol z ryżu w prawdziwej japońskiej restauracji w Tokio; upiłem się karaibskim rumem na Dominikanie; wjechałem na 143 piętro najwyższego budynku świata w Dubaju; jadłem pysznego falafela w Tel Awiwie; przejechałem się najszybszym pociągiem świata Shinkansen; nurkowałem w rafie koralowej na rajskich wyspach Phi Phi; jadłem prażonego skorpiona w Bangkoku; szukałem kontaktu ze Wszechświatem w Stonehenge; płynąłem łódką w zatoce Ha Long Bay w Wietnamie oraz jadłem “kurczaka hanoi” w Hanoi; smarowałem się leczniczym błotem w najniższym punkcie Ziemi nad Morzem Martwym; piłem szkocką whisky w barze w Szkocji; posmakowałem najsłynniejszych szwajcarskich serów w Genewie; śpiewałem przebój Mamma Mia wraz z zespołem Abba w Sztokholmie; jeździłem na desce we francuskich Alpach pod Mont Blanc; jadłem lody prosto od słynnych krów Jersey; kąpałem się w naturalnym jacuzzi na greckiej wyspie Kos; wypatrywałem żubrów w Puszczy Białowieskiej; piłem turecką herbatkę w Bodrum; zjeżdżałem z prędkością 70 km/h z najwyższej w całych Niemczech zjeżdżalni wodnej w Tropical Island; śpiewałem kolędy popijając “mulled wine” podczas Toronto Christmas Market w Kanadzie.

Lista spełnionych marzeń z Bucket List

Posted on

W życiu jest tyle do zobaczenia, tyle miejsc do odkrycia. Świat jest piękny! Całe życie szukam swojego miejsca w świecie i nadal go nie znalazłem. Z jednej strony to dobrze, bo przecież większą przyjemność sprawia nam gonienie króliczka, ale z drugiej strony martwię się tym, że nie starczy mi życia na poznanie całego świata. Udało mi się za to znaleźć swoje miejsce w sieci, czego owocem jest ten blog. Chciałbym odwiedzić całą masę miejsc na Ziemi i nie widzę w tym żadnych przeszkód. Jedynym ograniczeniem jest upływający czas. Nie potrafię siedzieć w jednym miejscu i po prostu żyć. Skąd mam wiedzieć, że tu gdzie obecnie jestem jest mi najlepiej, skoro nie było mnie tam? Planując swoje duże podróże kontynentalne, wielokrotnie słyszałem: “Michał zazdroszczę Ci, wyruszasz w podróż życia”. Otóż moi mili jeszcze raz chciałbym to podkreślić – to nie jest podróż życia. Moją podróżą życia jest… życie samo w sobie. Brzmi banalnie? Nie do końca. Prosty przykład: podróż w Kosmos i strzelenie sobie selfie na Księżycu – wierzę, że kiedyś tak się stanie, jest to ogromne marzenie. Ale gdy je spełnię – a spełnię na pewno, myślicie że usiądę w fotelu i powiem sobie: no, to by było na tyle, spełniłem największe z marzeń. Nie sądzę. Kreowanie i spełnianie marzeń to styl życia, to pomysł na nie. Nieważne czy są to podróże, nauka, sztuka czy gotowanie – masz marzenie, spełniasz, idziesz dalej, jeszcze bardziej spragniony tego uczucia. To jest apetyt na życie!

Dlaczego warto marzyć? Podróżnicze podsumowanie 2014

Posted on
Moja tegoroczna (2014) statystyka: 81 lotów, 209 godzin spędzonych w powietrzu, co daje łącznie 9 dni w chmurach, 152 375 przebytych kilometrów. Podczas całego mojego życia odwiedziłem 27 krajów oraz 33 lotniska. I wciąż czuję niedosyt, jest mi ciągle mało i z roku na rok wzrasta mój apetyt na życie.

 Oczywiście nie o liczby w tym wszystkim chodzi, lecz o przeżycia, jednak takie podsumowania dają mi obraz tego, ile już za mną a jak wiele przede mną! Są to momenty, kiedy mogę przypomnieć sobie każdą z podróży i spojrzeć  z perspektywy czasu ile mi ona dała.

 
W 2014 roku: zachwyciłem się zorzą polarną 600 kilometrów od koła podbiegunowego oraz jadłem renifera w norweskim Tromsø, tańczyłem na stole z golonką w ręku na bawarskim Oktoberfest, przejechałem super szybkim pociągiem pod kanałem La Manche, aby w Brukseli rozkoszować się smakiem belgijskiego piwa Leffe, podziwiałem bajeczne zachody słońca na Majorce, spacerowałem z głową w chmurach na wysokości 2 634 m n.p.m. na jednym ze szczytów Tatr w Słowacji, jadłem najpyszniejsze w życiu danie ze świeżych owoców morza Linguine Allo Scoglio we włoskiej Sardynii, przeżyłem sentymentalną wędrówkę do czasów z dzieciństwa w malowniczym Karpaczu, zażywałem kąpieli solankowej popijając wysoko zmineralizowaną wodą źródlaną w Druskiennikach, spędziłem upojną noc z moją kochanką Barceloną, zaprzyjaźniłem się z austriackimi Alpami w Innsbrucku, jadłem kultowe zapiekanki na żydowskim Kazimierzu w Krakowie, wspinałem się na wulkan Teide na słonecznej Teneryfie.

Być jak George Clooney. Podróżnicze podsumowanie 2013

Posted on

Uzależnienie od latania samolotem

Moja tegoroczna (2013) statystyka: 51 lotów, 144 godziny spędzone w powietrzu, co daje łącznie 6 dni w chmurach, 107,116 przebytych kilometrów. Podczas całego mojego życia odwiedziłem 24 kraje oraz  21 lotnisk. I wciąż czuję niedosyt, jest mi ciągle mało i z roku na rok wzrasta mój apetyt na życie.
 

W 2013 roku: jadłem “fish&chips” w Londynie, podróżowałem śladami wikingów w Norwegii, podziwiałem widoki z CN Tower w Toronto, spełniałem marzenia z dzieciństwa w Canada’s Wonderland, wpłynąłem pod wodospad Niagara, piłem 100% Agave Tequilla w Meksyku, wspinałem się na piramidy Azteków w Teotichuacan, zachwyciłem sie twórczością Fridy Kahlo w jej niebieskim domu, nuciłem piosenkę Acapulco Ricchiego e Poveri pod palmą w Acapulco, uciekałem przed krabami w Los Cabos California, nurkowałem na Karaibach, smakowałem czeskiego piwa w Pradze, łapałem słońce, popijając Sangrią w Hiszpanii, głaskałem lwa w Singapurze, uciekałem przed małpami w Malezji, podglądałem nietoperze na Bali, jadłem noworoczne śniadanie w Danii, a obiad w Szwecji.

Pewnego razu jedna z moich znajomych powiedziała mi, że jestem jak George Clooney. Ja zapytałem ją – z wielkim zdziwieniem – z której strony jestem jak Clooney? Chodziło jej o postać, w jaką wciela się aktor w filmie “W chmurach” w reżyserii Jasona Reitmana. Jest to również adaptacja świetnej książki “Up in the Air” autorstwa Waltera Kirna. Zarówno film jak i książkę polecam! 

Blog podróżnika… start!

Posted on

Info o autorze

 

michal_stolarewicz

 

Michał Stolarewicz – Wielbiciel pozytywnego życia. Minimalista. Absolwent dziennikarstwa – mieszkający dotychczas w Warszawie, Londynie i na Krecie – ale cały czas szukający swego miejsca na Ziemi. Uzależniony od podróżowania i latania samolotem (80 krajów i 360+ lotów). Zakochany w meksykańskim Jukatanie, szkockich Highlands, Azorach oraz Islandii. Fan koreańskiego kimchi. Na co dzień chodzący z głową wysoko w chmurach. Niepoprawny optymista i marzyciel. Kochający poznawać ludzi i smakować nowe potrawy. Hedonista. Prowadził młodzieżową audycję radiową Trendymaniak i grał w Teatrze PROdukcyjnym. Zwiedził Europę autostopem. Także miłośnik spontanicznych podroży na własną rękę – na drugi koniec świata. Spełniający swoje marzenia tu i teraz, nie odkładając niczego na potem! Enjoy your life!!