Miniony rok okazał się dla mnie bardzo sentymentalny. Wyruszyłem w wiele podróży do miejsc bliskich mojemu sercu. Są takie miejsca na Ziemi, które zachwycają swoim naturalnym pięknem i urokiem. Zaskakują swoją niezwykłą, pozytywną energią i pozwalają napełnić głowę marzeniami na przyszłość. Dzięki nim ładujemy nasze akumulatory na kolejny rok, chodząc do pracy i oddając się codziennym czynnościom. To uczucie, kiedy o czymś cały czas marzymy, a w jednej chwili stajemy się tego częścią. To smak spełnionych marzeń! Warto podróżować po świecie i odkryć takie miejsca, w których czujemy się po prostu świetnie, które współgrają z naszą duszą. Dla mnie takie miejsca to Meksyk oraz Szkocja. Ciesze się, że ten blog stał się źródłem tak wielu inspiracji podróżniczych. Jest to także mój osobisty pamiętnik, który za kilkadziesiąt lat stanie się największą pamiątką pięknie przeżytego życia.
Wracając do moich podróżniczych podsumowań. Podczas całego życia odwiedziłem 54 kraje oraz 88 lotnisk. Moja tegoroczna statystyka: 197 lotów, 530 godzin spędzonych w powietrzu, co daje łącznie 22 pełne dni w chmurach, 390 000 przebytych kilometrów (www.flightmemory.com).
W 2018 roku:
23 razy w tym roku leciałem samolotem
87 dni spędzonych w podróży
17 odwiedzonych miast
10 odwiedzonych krajów
Oczywiście nie o liczby w tym wszystkim chodzi, lecz o przeżycia, jednak takie podsumowania dają mi obraz tego, ile już za mną a jak wiele przede mną! Są to momenty, kiedy mogę przypomnieć sobie każdą z podróży i spojrzeć z perspektywy czasu ile mi ona dała. I tak zaczynając od początku roku celebrowałem piękne chwile:
STYCZEŃ
Jak co roku postanowiłem uciec zimie w Europie. Moim ulubionym kierunkiem stały się Wyspy Kanaryjskie, gwarantujące nam aż 300 słonecznych dni w roku. Jest to również taka moja osobista tradycja, aby każdej zimy na początku roku odwiedzić miejsca do których nie dotarła zima oraz śnieg. Lanzarote to jedna z Wysp Kanaryjskich, którą warto odwiedzić o każdej porze roku. Szczególnie miło jest, kiedy odwiedzimy ją zimą. Wtedy poczujemy się jakbyśmy przenieśli się w czasie, do ciepłego lata. Wyspa wyróżnia się spośród innych tego archipelagu swoim pięknym krajobrazem wulkanicznym. Jest ona najstarszą ze wszystkich Wysp Kanaryjskich. Lanzarote zwana jest “wyspą wulkanów”. Ostatni wybuch wulkanu miał miejsce w 1824 roku. Stolicą wyspy jest miasto Arrecife, a od sąsiedniej Fuerteventury oddziela ją zaledwie 25 minut promem.
KWIECIEŃ
Dublin – stolica wiecznie zielonej Irlandii, w której znajdują się najlepsze puby i bary. Wybrałem się tutaj na kwietniowy, weekendowy city break wyłącznie w jednym celu – “piwnej pielgrzymki”! Podczas całego weekendu uprawiałem tak zwany „pub crawl”, czyli wyjście na miasto połączone z odwiedzaniem różnych lokali serwujących alkohol. Jego początki sięgają aż XIX w. Natomiast nazwy tej użyto po raz pierwszy w roku 1915 r. Odwiedziłem kilkadziesiąt pubów, spośród których wybrałem te najlepsze i godne polecenia. Jednocześnie spełniłem jedno ze swoich marzeń Bucket List – napić się Guinnessa w Irlandzkim pubie. Nigdzie indziej na świecie nie smakował on lepiej, niż tu. Atmosfera panująca w pubach Dublina, przywiązanie do tradycji, muzyka na żywo, przyjaźni ludzie – to wszystko zapewnia niezapomniane wrażenia. W samym Dublinie znajduje się ponad 600 barów! W trakcie tej podroży odwiedziłem także magiczne klify Bray.
KWIECIEŃ
Kolejną podróżą była miła niespodzianka od jednej ze szkół językowych na Malcie. Zostałem zaproszony przez Sprachcaffe do wzięcia udziału w tygodniowym kursie języka angielskiego. Pomimo, że na co dzień mieszkam w Londynie i posługuje się tym językiem to uznałem, że jest to świetna okazja aby go jeszcze bardziej podszkolić. Zajęcia prowadzone są przez native speakerów i odbywają się w grupach maksymalnie 10 osobowych. Na kampusie po ukończonych lekcjach chłodziłem się w basenie, grałem w siatkówkę i mieszkałem w szkolnym kampusie. Po za tym zwiedziłem Maltę – piękną wyspę leżącą w centrum Morza Śródziemnego. Jako jedna z trzech zamieszkałych przez człowieka wysp archipelagu może pochwalić się bogatą kulturą, bajkowymi krajobrazami, bujnym życiem nocnym oraz wspaniałymi miejscami do odpoczynku. Jest także rajem dla płetwonurków i miłośników podwodnego świata.
MAJ
W maju wyruszyłem w podróż samochodem o jakiej zawsze marzyłem, po wybrzeżu Chorwacji. Zabrałem ze sobą dwie przyjaciółki i w tydzień pokonaliśmy ponad 700 kilometrów autem. Podróżując po przepięknej Dalmacji odwiedziliśmy jej największe atrakcje oraz malownicze plaże. Zaczęliśmy od Zadar, następnie Split, a na koniec Dubrownik. Po drodze zahaczyliśmy również na kilka dni o Mostar w Bośni i Hercegowinie. To tutaj jadłem najpyszniejsze owoce morza z grilla. Nigdy nie zapomnę zachwytu nad grillowanymi kalmarami oraz rybą.
CZERWIEC
Szkocja to moje ulubione miejsce na świecie, a mianowicie jej północna część – Highlands. Najbardziej wysunięta na północ część Szkocji, zajmująca około jednej trzeciej powierzchni całego kraju. Uwielbiam tutaj wracać co roku i rozkoszować się dziką naturą, soczystą zielenią, oddychać świeżym powietrzem. Zachwycać się widokami, w których się po prostu zakochałem. Czeka to każdego kto odwiedzi Highlands. W tym roku postanowiłem wybrać się tu samochodem, aby dojechać w najpiękniejsze miejsca. Pierwsze z nich to Glencoe, a dokładnie droga A82 – jedna z najbardziej malowniczych w całej Szkocji. Drugie miejsce to Glenfinnan, gdzie kręcono film Harry Potter – a dokładnie scenę – w której uczniowie jechali pociągiem do Hogwartu, po zabytkowym wiadukcie.
CZERWIEC
Końcówkę czerwca spędziłem w słonecznym Porto na północy Portugalii. Lubię wracać do tego miasta, które już od zawsze będzie mi się kojarzyć z moją największą podróżniczą przygodą w życiu. Dokładnie 8 lat temu zwiedziłem Europę autostopem. Kiedy ruszaliśmy w nieznane wraz z moją przyjaciółką, świadomi byliśmy tylko kilku faktów: bierzemy po plecaku, namiot, mapę i to było wszystko, co zaplanowaliśmy. Podróż po studencku – za bezcen, autostopem – pobocza, parkingi dla ciężarówek, stacje benzynowe – od miasta do miasta (pozdrawiam wszystkich kierowców tirów – w Was jest siła!:) Spaliśmy gdzie popadnie, na plaży, w polu, na łąkach, przy autostradzie. Kilkutygodniowe podróżowanie autostopem przez Europę przyniosło nam całą masę bajecznych przygód. Pokonaliśmy tysiące kilometrów, na naszej drodze stanęło bardzo dużo serdecznych ludzi, którzy swoją dobrocią oraz wielkim sercem pomogli nam w podroży. Najwięcej ich spotkałem właśnie w Porto, do którego wracam za każdym razem z dużym sentymentem.
LIPIEC
Ten miesiąc spędziłem w Meksyku oraz w Teksasie. Meksyk to miejsce, które kocham najbardziej na świecie. Lubię tutaj wracać i na nowo zachwycać się różnorodnością, gościnnością oraz jedzeniem. Ten kraj ma tak wiele, pięknych oblicz do zaoferowania. Podczas mojej podróży – oprócz stolicy – odwiedziłem także: górskie Monterrey oraz San Miguel de Allende. To miasteczko zostało wybrane najlepszym miastem na świecie w 2017 oraz 2018 roku przez Travel + Leisure. To także najbardziej kolorowe i fotogeniczne miasto w Meksyku. Dzięki uroczym uliczkom, oszałamiającej architekturze i żywej kolorystyce. Nic dziwnego, że podróżni wysoko oceniają to miasto. Tutaj także swój dom ma Meryl Streep. Ponadto odpocząłem na rajskich plażach Jukatanu w Cancun i Morza Karaibskiego. W tym roku odwiedziłem piękne wyspy: Holbox oraz Isla Mujeres.
Kocham doświadczać nowych rzeczy w swoim życiu. Poczuć takie emocje, których nigdy wcześniej nie czułem. Podczas mojej podroży przez Meksyk i Teksas miałem okazje, po raz pierwszy w życiu, podziwiać formujące się tornada po upalnym dniu! W tej części świata temperatura rzadko spada poniżej 30 stopni. W dzień mojego przyjazdu – temperatura w Teksasie – osiągnęła 41 stopni Celsjusza. Tornado widziane na żywo to coś pięknego. Pomimo ogromu zniszczeń jakie za sobą niesie, jest zjawiskiem niezwykłym, które znałem dotychczas jedynie z filmów. Moja podróż ze stolicy Meksyku do San Antonio w Teksasie to ponad 1400 kilometrów w jedną stronę. Zawsze marzyłem o takim tripie samochodem, podczas którego każdej nocy mógłbym zatrzymywać się w przydrożnych motelach. Wraz ze swoimi meksykańskimi przyjaciółmi dokonaliśmy tego! Po drodze podziwialiśmy piękne widoki, ale także prawdziwe siły natury.
Nowy Rok to nie tylko nowe możliwości, ale także nowe marzenia. Życzę Wam z całego serca zarówno tego pierwszego jak i drugiego. Przy okazji życzeń chciałbym również bardzo podziękować za wszystkie wiadomości, komentarze, polubienia i za ponad 100 000 wyświetleń każdego miesiąca! Daje mi to niesamowitą siłę do dalszego publikowania, pisania oraz rozwoju. Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że moja filozofia oraz styl życia spotkały się z tak dużą aprobatą. Dzięki Wam staje się lepszym człowiekiem, bez Was nie byłoby tego bloga. Dziękuję i niech pozytywna moc zawsze będzie z Wami!
wspanialy rok miales moj drogi
pozdrawiam serdecznie
a mi się najbardziej podoba jak to wszystko opisujesz, wkładasz w to dużo emocji i uczucia. Czasem jak czytałam Twoje posty to miałam wrażenie jakby odwiedziła to miejsce. Masz talent do pisania, fajnie ze stworzyłeś taki blog w necie, ciesze się ze tutaj trafiłam. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i jeszcze więcej podroży! Marccela
Tylko pozazdroscic takiego zycia, oczywiscie podrozniczego. Sam duzo podrozyje a przynajmniej staram sie jak moge. W zeszlym roku odwiedzilem 4 nowe kraje z czego jestem bardzo dumny. Uwazam ze to wlasnie jest najwazniejsze w zyciu czyli podroze. To sa piekne wspomnienia na cale zycie.
Tak trzeba zyć! :)))
swietnie sie Ciebie czyta, odwiedzam ten blog zawsze z przyjemnoscia, jak gdzie wybieram sie w podroz to tutaj znajduje wszystko czego potrzebuje, duzo wskazowek a jak czegos nie ma to pisalam do Ciebie i szybko dostalam odpowiedzi, dziekuje Ci za Twoja pomoc w planowaniu mojej podrozy po Azji! Wszystkiego co najlepsze w Nowym 2019 Roku. Moc usciskow.
Niezły kawałek świata zobaczyłeś w tym roku! 😉 ja rozkręcam się podróżniczo na nowo w powiększonym o córeczkę składzie. I marzę o tym, żeby każdy kolejny rok był jedną wielką przygodą!
Pozdrawiam 🙂
Trafiłam na Twój blog przez jeden z magazynów podróżniczych do których piszesz artykuły Travel Polska. Spędziłam tu dopiero kilka minut a już jestem zachwycona, czytam jeden tekst za drugim, tak mnie wciągnęły Twoje opowieści. Mam pytanie czy (i kiedy) wydajesz książkę, Bardzo chętnie przeczytam 😉 Anna Polkowska
a ja czytam Twojego bloga już od kilku miesięcy i muszę Ci powiedzieć, że masz prawdziwy talent potrafisz tak ładnie pisać, przekazywać emocje za pomocą bloga. Wyróżniasz się jako podróżnik bloger. To nie tylko opisy miejsc i wiele wskazówek ale też cała masa uczuć jakie Ci towarzyszą podczas podróży.
My też w ciągu ostatniego roku byliśmy tam gdzie Ty!
Super blog!!
Jakbyś wybierał się po raz kolejny do Szkocji to polecam słynną trasę NC500 wokół północnego wybrzeża – https://wieczniewolni.pl/polnocna-szkocja-kilkudniowy-road-trip-co-zobaczyc/