Svalbard. Arktyczny plac zabaw, na którym jest więcej niedźwiedzi polarnych niż ludzi. To kraina lodowców, zorzy polarnej, słońca o północy i zamarzniętej tundry. Svalbard może wydawać się jałowy, ale jest pełen arktycznej przyrody, takiej jak renifery, morsy, lisy i niedźwiedzie polarne. Longyearbyen to największa osada na Svalbardzie. Jest to także najbardziej wysunięte na północ miasto świata. To miasteczko, w którym ulice nie mają nazw, po mieście krążą renifery, a skuterów śnieżnych jest więcej niż ludzi. Jestem wręcz zachwycony przeżyciami jakich doświadczyłem na mroźnym końcu świata. Podczas mojego pobytu odczuwalna temperatura spadła do -44 stopni Celsjusza. Zapamiętam te niezwykłe podróżnicze chwile do końca życia!
Svalbard – arktyczne piękno na końcu świata.
Svalbard to archipelag na Oceanie Arktycznym. Główne miasto – Longyearbyen – położone jest na 78 stopniach na północ, co czyni je najbardziej wysuniętym na północ zamieszkanym przez cały rok miastem na Ziemi. Podlega jurysdykcji Norwegii, ale pozwala na zamieszkanie tam każdemu, niezależnie od narodowości, pod warunkiem, że udowodni, że posiada środki na utrzymanie. Longyearbyen było miastem górniczym, ale od tego czasu przekształciło się w bazę turystyczną w okolicy. Poczułem się tutaj jak na końcu świata. To niesamowite doznania podróżnicze! Znajdziemy tu tylko kilka sklepów z artykułami pierwszej potrzeby, a większość artykułów jest nawet droższa niż w Norwegii, ponieważ prawie wszystko sprowadza się z lądu.
Svalbard – mieszanka kulturowa na końcu świata.
Gospodarkę Svalbardu napędza turystyka, badania i górnictwo. Svalbard został ustanowiony jako strefa wolna gospodarczo i strefa zdemilitaryzowana w latach dwudziestych XX wieku na mocy Traktatu Spitsbergeńskiego i Ustawy Svalbard. Svalbard jest domem dla około 2600 osób z 50 krajów. Największą grupę stanowią Norwegowie, ale można tu spotkać także sporo osób ze Szwecji, Rosji i Tajlandii. Longyearbyen to największa osada na Svalbardzie, licząca 2368 mieszkańców. Następną co do wielkości osadą jest Barentsburg (471 osób), Ny-Ålesund (35 osób). Na Svalbardzie znajdują się najbardziej wysunięte na północ osady na świecie.
Svalbard – niedźwiedzie polarne.
Jeśli szukacie prawdziwej przygody, to jest to miejsce. Mam na myśli PRAWDZIWĄ przygodę. Nigdzie na świecie nie ma miasta położonego dalej na północ niż Longyearbyen, a teren ten dzieli się z dzikimi niedźwiedziami polarnymi. Jest ich tutaj ponad 3000 na około 2300 mieszkańców! Przed podróżą dobrze jest odświeżyć sobie wiedzę, co zrobić, jeśli niedźwiedź polarny podejdzie zbyt blisko – aby zapewnić mu komfort – jak na przykład nie panikować i nie uciekać. Co ciekawe obowiązuje tutaj prawo zakazu opuszczania miasta bez broni palnej. Większość mieszkańców na codzień nosi przy sobie broń. Miejscowi bardziej boją się zastrzelenia niedźwiedzia polarnego niż samego niedźwiedzia polarnego. Od 1973 roku niedźwiedzie są chronione prawem i surowo zabrania się na nie polować i zabijać.
Svalbard – noc i zorza polarna.
Podczas mojego pobytu. – w połowie stycznia – na Svalbardzie słońce wciąż nie wschodzi całkowicie nad horyzontem, więc od 08:00 do około 16:00 jest miękkie, słabe światło. Księżyc widać przez cały dzień, a śnieg pokrywający całą ziemię sprawia, że dni są jaśniejsze. Ten całkowicie ciemny okres, który trwa przez około trzy miesiące zimą, jest trudny dla mieszkańców. W tym okresie często widują też zorzę polarną. Zanieczyszczenie światłem jest tu niewielkie lub żadne, więc jest to świetna okazja, aby zobaczyć najlepszy pokaz świetlny na świecie. Ponieważ jest ciemno i księżyc świeci 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, w ciągu dnia można nawet zobaczyć zorzę polarną. Czasami nie musimy nawet wychodzić z pokoju hotelowego aby cieszyć się tym zjawiskiem.
Svalbard czy Spitsbergen?
Czy to Svalbard czy Spitsbergen? Cóż, to nie to samo. Svalbard odnosi się do całego archipelagu, natomiast Spitsbergen odnosi się tylko do wyspy, na której znajduje się Longyearbyen i inne główne osady.
Svalbard kiedy odwiedzić – latem czy zimą?
Na Svalbardzie są trzy główne pory roku. W miesiącach letnich – od połowy maja do końca września – temperatury są stosunkowo wysokie (do 15°C). Jest to czas słońca o północy. Miesiące letnie to najlepszy czas na piesze wędrówki i spływy kajakowe. Jednak na ziemi nie będzie śniegu, więc nie spodziewajmy się, że będziemy jeździć na skuterach śnieżnych.
Ja zdecydowałem się odwiedzić Svalbard zimą i bardzo się cieszę, że tak zrobiłem. Podczas gdy wiele osób odwiedza Svalbard wiosną i latem (aby zobaczyć niedźwiedzie polarne) wizyta na Svalbardzie zimą była wyjątkowym przeżyciem. Wybrałem się tam w połowie stycznia, kiedy niebo było ciemne przez cały dzień, a zorza polarna tańczyła prawie każdej nocy. Doświadczyłem również ekstremalnie niskich temperatur. Podczas mojego tygodniowego pobytu wiał – bardzo silny – polarny wiatr, który obniżał odczuwalną temperaturę do – 44 stopni Celsjusza! Było to niesamowite przeżycie poczuć tak ogromną moc natury. Ponadto podróż poza sezonem, kiedy jest non stop ciemno i zimno, a warunki pogodowe są tak ekstremalne, że nie mamy pewności czy tam dolecimy – obniża koszty podróży o połowę. Hotele są tańsze i mniej zatłoczone. Z Oslo do Longyearbyen udało mi się dolecieć linią Norwegian, za niecałe 1000 PLN.
Svalbard – gdzie się zatrzymać?
Według mnie najlepszym hotelem w mieście jest Mary-Ann’s Polarrigg. Wybrałem to miejsce, ze względu na panującą tu atmosferę – jak z bajki. Mieści się w dawnych koszarach górników, które obecnie zostały przekształcone w hotel pełen dziwacznych przedmiotów. Czerwony autobus górniczy, który obecnie oferuje schronienie dla palących i sportowe rękawice bokserskie niedźwiedzia polarnego. Poczujemy tutaj prawdziwą magię na końcu świata. Ceny są bardzo zróżnicowane, od tańszych pokoi ze wspólną łazienką po bardzo drogie apartamenty. Obiekt ten położony jest w odległości krótkiego spaceru od centrum miasta i przypomina trochę „kompleks”, w którym znajduje się restauracja Vinterhaugen, spa, sauna i przyjazny personel. Restauracja na miejscu jest nie z tego świata i przypomina szklarnię. Możemy zasmakować tutaj bardzo oryginalnych dań z renifera (455 NOK), foki (395 NOK), czy tatar z wieloryba (145 NOK). Moja pełna recenzja hotelu.
Jak dojechać na Svalbard?
Jest kilka rejsów wycieczkowych na Svalbard, ale najłatwiej się tam dostać samolotem do Longyearbyen.
Zarówno SAS, jak i Norwegian obsługują loty na Svalbard. Będziemy musieli przesiąść się przez Oslo lub Tromsø w Norwegii. Musimy pamiętać, że chociaż Svalbard jest częścią Norwegii, ma oddzielną granicę, więc aby się tam dostać, będziemy musieli przejść przez kontrolę imigracyjną. Bardzo ważne jest, aby zabrać ze sobą ważny paszport! Nie ma możliwości podróży na Svalbard z dowodem osobistym.
Następnie z lotniska Svalbard możemy dojechać autobusem Flybus do miejsca zakwaterowania. Autobusy czekają do ostatniego pasażera opuszczającego lotnisko i zawożą pod same drzwi naszego hotelu. Wystarczy poinformować o tym kierowcę. Uwaga płatność tylko kartą, gotówka nie jest akceptowana. Bilety kosztują 100 NOK dla dorosłych, 70 NOK dla studentów i 40 NOK dla dzieci. Tutaj możecie zapoznać się z dokładnym rozkładem jazdy autobusów.
Liczba lotów na Svalbard wzrosła z biegiem lat, ale nigdy nie będzie ich zbyt wiele, ponieważ archipelag może pomieścić jednocześnie tylko określoną liczbę podróżnych. Infrastruktury po prostu tutaj nie ma.
Sklepy spożywcze i alkohol na Svalbardzie.
W Longyearbyen jest tylko jedno miejsce, w którym można zrobić zakupy spożywcze, a jest nim Svalbardbutikken (Coop Svalbard). Ten sklep spożywczy przypomina raczej dom towarowy, ponieważ można w nim znaleźć wszelkiego rodzaju drobiazgi. Sprzedaż napojów alkoholowych na Svalbardzie jest mocno regulowana. Mieszkańcy dostają specjalne kartki, które upoważniają ich do miesięcznego zakupu, jedynie do dwóch butelek trunku (lub do czterech butelek wina wzmocnionego) oraz do 24 puszek lub pół butelek piwa o zawartości alkoholu nie większej niż 4,75% obj.
Co najważniejsze, aby kupić alkohol jako turysta należy okazać swoją kartę pokładową na której dostaniemy specjalne stempelki. Pamiętajcie o wydrukowaniu swoich boarding pass na lotnisku w Oslo! Alkohol możemy kupić w jedynym monopolowym w mieście – Nordpolet – w godzinach 10:00-18:00 (pon-czw) oraz soboty do godziny 16:00. W niedzielę jest zamknięte i nie można kupić alkoholu. Na ratunek przychodzą lokalne bary, w których nie ma żadnych limitów spożywania alkoholu i są one otwarte do 2 w nocy każdego dnia. Jednak ceny są bardzo wysokie. Za piwo zapłacimy 40-60 PLN, za koktajl 50-80 PLN. Polecam szczególnie dwa lokalne bary.
Pierwszy z nich to mój ulubiony Karlsberger Pub. To mały, ale bardzo przytulny bar, położony w sercu Longyearbyen. Kilka lat temu zostali ogłoszeni „szóstym najfajniejszym barem na świecie” ze względu na autentyczną atmosferę i imponującą kolekcję alkoholi świata. Znajdziemy tutaj ponad 1050 butelek z całego świata! Posiadają jedną z najlepszych i największych w Europie (a być może i na świecie) kolekcji armaniaku, whisky i koniaku. Najbardziej znana jest ich wyjątkowa kolekcja armaniaku Baron Gaston Legrand, która sięga od 1908 do 1993 roku. Baston Gaston Legrand to firma rodzinna z ponad 120-letnią historią i jest liderem na rynku armaniaku. Co powiesz na armaniak z roku, w którym się urodziłeś? A może rok, w którym urodzili się Twoi dziadkowie?
Longyearbyen to miasto oparte na wydobyciu węgla od ponad 100 lat i aby uhonorować górników i przemysł, który był niezbędny do założenia na Svalbardzie, wnętrza Karlsberger Pub przedstawiają przemysł wydobywczy. Na ich ścianach wiszą portrety ciężko pracujących górników ze Store Norske Spitsbergen Kullkompani. Wszystkie dekoracje są inspirowane i zaczerpnięte z przemysłu wydobywczego. Znajdziemy tu także popiersie autorstwa norweskiego artysty Per Ung przedstawiające byłego dyrektora generalnego firmy wydobywczej Store Norske, Roberta Hermansena. Klimat jest niesamowity!
Kolejnym miejscem, w którym wraz z przyjaciółką spędziliśmy bardzo dużo czasu na smakowaniu lokalnych trunków i potraw jest Svalbar – Pub & Cocktails. To bardzo sympatyczny gastropub w sercu Longyearbyen. To przytulny pub ekspedycyjny, który zabierze nas w podróż w czasie, zainspirowany bohaterskimi odkrywcami polarnymi, którzy przemierzali lodowate regiony polarne. Rustykalne wnętrze emanuje autentycznością i zawiera fascynujące detale ze świata wypraw, w tym mapy i elementy morskie. Wyprawa Fram z Nansenem, Amundsenem i Lindstrømem jest uznawana za ich największą inspirację
W menu znajdują się dotychczasowe hity, takie jak popularny burger Svalbar i smaczna pizza z reniferem, a także nowe dania, takie jak tapas, soczyste steki, burgery, pizze i makarony. Znajdziemy tutaj także dania stworzone na cześć najbardziej znanego szefa kuchni w historii polarnej: Lindstrøma!
Adolf Henrik Lindstrøm był norweskim szefem kuchni i polarnikiem, który brał udział w trzech najsłynniejszych norweskich wyprawach polarnych, w tym w wyprawie Fram. Najbardziej znany był ze swojego wybitnego talentu kulinarnego i został uhonorowany tytułem czołowego szefa kuchni polarnej.
Kolejną ciekawą opcją – ale już nie alkoholową – jest odwiedzenie lokalnej kawiarni. Café Huskies to miejsce absolutnie niesamowite, relaksujące i przytulne. Psy są bardzo przyjazne przymilając się do nas, popijając gorącą czekoladę i słuchając świetnej muzyki. Personel jest wspaniały i zawsze witał mnie z uśmiechem. Odwiedzałem tą oazę spokoju każdego dnia i będę tęsknił za wyluzowaną atmosferą i jakby zatrzymanym czasem na końcu świata. Tutejsze ceny to: espresso 42 NOK, cappuccino 54 NOK, herbata 40 NOK, gorąca czekolada 52 NOK, milkshake 98 NOK. Do wyboru mamy też specjalne napoje na zimno na. bazie lodu z lodowca tzw. Arctic Latte 68 NOK oraz Arctic Tea 64 NOK.
Jeśli chcecie zjeść domowe jedzenie albo rozgrzać się gorącą herbatą lub kawą, w bardzo przytulnej atmosferze to polecam odwiedzić kawiarnię Fruene AS. Znajdziemy tu świeże dania z menu każdego dnia coś innego oraz ogromną ilość wypieków 45 NOK, ciast i ciasteczek 40-70 NOK, czekoladek, lodów oraz bardzo duży wybór herbat i kaw. Tutejsze ceny to: herbata 39 NOK, espresso 37 NOK, cappuccino 45 NOK, kawa z alkoholem (baylies/irish) 89 NOK, soki 39 NOK, smoothie 69 NOK.
Wi-Fi na Svalbardzie
Wi-Fi jest łatwo dostępne w Longyearbyen i prawie każda kawiarnia i restauracja będzie miała punkty dostępu. Hotele mają również dość szybkie Wi-Fi, biorąc pod uwagę, że znajdujemy się w odległej części świata. Tutejsze wifi jest jednym z najszybszych, jakie kiedykolwiek spotkałem. Svalbard należy do miejsc z najszybszym internetem na świecie. W 2004 roku na dnie morza między Longyearbyen a Norwegią pociągnięto światłowód.
Piwo na Svalbardzie.
Wierzcie lub nie, ale na Svalbardzie piłem jedno z najlepszych piw rzemieślniczych w życiu!. Założony przez Roberta i Anne Grete Johansenów browar Svalbard Bryggeri jest najbardziej wysuniętym na północ browarem rzemieślniczym na świecie. Warzone z minerałów i wody z 2000-letniego lodowca zwanego „Bogerbreen”, zapewnia niepowtarzalny, rześki smak. Polecam wycieczkę po browarze, którą można zarezerwować na ich stronie internetowej. Koszt 1,5 h wycieczki w browarze wraz z degustacją wszystkich piw to 475 NOK.
Karta kredytowa czy gotówka na Spitsbergenie?
Z karty kredytowej można korzystać praktycznie wszędzie, a w Longyearbyen nie ma bankomatu ani banku. Za artykuły spożywcze, wycieczki (choć polecam wcześniejszą rezerwację, aby zapewnić sobie miejsce!), hotele i restauracje można płacić kartą kredytową.
Najciekawsze fakty o Svalbardzie.
Koty są zakazane na Svalbardzie, ponieważ polują i zabijają rodzime ptaki.
Znajduje się tu najwięcej parków narodowych w Norwegii, a także ponad 2100 lodowców.
Umieranie na Svalbardzie jest „nielegalne”. Właściwie umrzeć tutaj nie jest nielegalne, ale jeśli to zrobisz, nie będziesz tutaj pochowany. Ziemia składa się z wiecznej zmarzliny, więc ciała pochowane tutaj nie ulegają rozkładowi. Więc tak, na cmentarzu w Svalbardzie nadal znajdują się doskonale zachowane ciała sprzed 100 lat.
Poród też nie wchodzi w grę. Trzy tygodnie przed terminem porodu kobieta musi wrócić na kontynent, aby urodzić. Placówki medyczne na Svalbardzie nie są przystosowane do leczenia nagłych przypadków podczas porodu.
Jeśli planujecie opuścić miasto, pamiętaj o zabraniu ze sobą broni na wypadek, gdybyś spotkał wędrującego niedźwiedzia polarnego. Pomimo, że w wielu miejscach w centrum miasta jest zakaz wnoszenia broni.
Na Svalbardzie nie ma drzew. Ze względu na trudne warunki na Svalbardzie nie ma drzew ani wysokich krzewów. Mniej niż 10% powierzchni lądu porasta roślinność, a rośliny tam rosnące rzadko przekraczają 10 cm wysokości.
Miasto z najczystszym powietrzem na świecie znajduje się na Svalbardzie. Ny-Ålesund na Svalbardzie może pochwalić się jednymi z najczystszych powietrza na świecie. Położony z dala od głównych źródeł zanieczyszczeń, stanowi idealne miejsce dla naukowców do monitorowania jakości powietrza i pomiaru wpływu ludzkości na planetę.
Wchodząc do hoteli, sklepów i restauracji w Longyearbyen zwyczajowo zdejmuje się buty. Jest to tradycja sięgająca czasów górnictwa węglowego, mająca na celu zapobieganie przedostawaniu się pyłu węglowego do budynków.
W Longyearbyen znajduje się Globalny Bank Nasion – bezpieczny obiekt, w którym przechowywanych jest ponad 1,1 miliona próbek nasion na wypadek, gdyby globalny kataklizm spowodował nieudane plony. Z oczywistych powodów Globalny Skarbiec Nasion nie jest otwarty dla zwiedzających, ale zorganizowane wycieczki zabiorą klientów blisko jego wejścia.
Jak na tak duży obszar, Svalbard ma tylko 40 km dróg. Poszczególne osady nie są połączone drogami, dlatego można do nich dotrzeć jedynie latem łodzią lub zimą skuterem śnieżnym.
Svalbard zaliczany jest do pustyni . Ze względu na skały i lód, niskie temperatury i niską wilgotność Svalbard należy do północnej części naszej planety, zwanej „pustynią arktyczną”. Na tym obszarze opady są minimalne, a powietrze jest prawie tak suche, jak na gorącej pustyni Sahara.
Wyświetl ten post na Instagramie
[…] nawet w środku nocy, jeśli nasz lot będzie opóźniony. Jest to najlepsze miejsce w Longyearbyen, aby poczuć się jak na prawdziwej Arktyce! To piękny nordycki ośrodek założony w dawnych […]
[…] Svalbard to archipelag na Oceanie Arktycznym. Główne miasto – Longyearbyen – położone jest na 78 stopniach na północ, co czyni je najbardziej wysuniętym na północ zamieszkanym przez cały rok miastem na Ziemi. Arktyczny plac zabaw, na którym jest więcej niedźwiedzi polarnych niż ludzi. To kraina lodowców, zorzy polarnej, słońca o północy i zamarzniętej tundry. Svalbard może wydawać się jałowy, ale jest pełen arktycznej przyrody, takiej jak renifery, morsy, lisy i niedźwiedzie polarne. Longyearbyen to największa osada na Svalbardzie. Jest to także najbardziej wysunięte na północ miasto świata. To miasteczko, w którym ulice nie mają nazw, po mieście krążą renifery, a skuterów śnieżnych jest więcej niż ludzi. Jestem wręcz zachwycony przeżyciami jakich doświadczyłem na mroźnym końcu świata. Podczas mojego pobytu temperatura spadła do -44 stopni Celsjusza. Zapamiętam te niezwykłe podróżnicze chwile do końca życia! Pełna relacja z ten podróży. […]
[…] znalazłem się na końcu świata na Arktyce, gdzie doświadczyłem – 44 stopni Celsjusza na Svalbard […]