Korea Południowa jest jednym z najgęściej zaludnionych państw na Ziemi. Zamieszkuje ją ok. 48 mln ludzi, z których prawie połowa mieszka w Seulu i jego aglomeracji. Stolica Korei Południowej ma do zaoferowania dużo pięknej architektury oraz kultury. Znajduje się w niej 5 kompleksów pałacowych, ok. 200 muzeów, a rocznie odbywa się w nim ponad 100 festiwali. Oszałamiająca nowoczesna architektura ze stałym dostępem do technologii i życiem trwającym 24 godziny na dobę. Tym właśnie kusi dzisiejszy Seul, zwany też Duszą Azji. Jest on jednym z najważniejszych i najszybciej rozwijających się ośrodków biznesowych w Azji. Znamy doskonale elektronikę firmy Samsung, sprzęt LG oraz samochody marki Hyundai czy Kia. To także siedziba wielu gigantycznych, znanych na całym świecie koncernów. Korea jest bardzo wysoko rozwiniętym technicznie krajem. Z Internetu można korzystać nawet podczas jazdy samochodem. Jest to pierwszy kraj, w którym wprowadzili cyfrowe podręczniki.
Przyznam Wam się szczerze, że jestem zachwycony Koreą Południową. Mieszkają tam bardzo przyjaźni, kulturalni i pomocni ludzie. Można się z nimi dogadać bez żadnego problemu. Jeśli się zgubimy chętnie wskażą drogę oraz doradzą gdzie dobrze zjeść. Tacy są mieszkańcy Seulu, w którym spędziłem swoje 30-te urodziny. Był to nieprzypadkowy wybór. Od zawsze marzyłem o podróży do Korei, ponieważ opisywana była przez wszystkich w samych superlatywach. Według statystyk Seul corocznie odwiedza przynajmniej 6 milionów zagranicznych turystów, przy czym 1/3 tej liczby stanowią Japończycy. Zastanawiałem się, czy to możliwe, aby było tam tak pięknie i to pod każdym względem. Seul to miasto 26 wzgórz z bardzo nowoczesną architekturą i mnóstwem zieleni, pyszną kuchnią oraz dzielnicami zakupowymi. Jest to także jedna ze światowych stolic nowoczesnej technologii, której mieszkańcy szaleją na punkcie elektroniki. Ponad 92 % populacji regularnie korzysta z internetu, a prawie 80% posiada telefon komórkowy. Mówi się, że w Seulu internet jest niemal w powietrzu. Miasto to ma najwięcej punktów dostępowych wi-fi na świecie. W Korei Południowej tradycja w niezwykły sposób łączy się z nowoczesnością. Co warto zobaczyć w Seulu podczas weekendowego pobytu? Co warto zasmakować z koreańskiej kuchni? Zapraszam Was na wirtualny spacer po Seulu.
Kuchnia Korei Południowej – co warto zjeść?
Będąc w Korei, koniecznie trzeba spróbować kimchi – koreańskiej narodowej potrawy. Jest to kiszona kapusta pekińska, którą kisi się od 3 tygodni do nawet roku, dodając do niej paprykę chili, czosnek i rzodkiew. W smaku jest zupełnie inna niż nasza, rodzima kapusta kiszona. Pierwsze recepty tej potrawy sięgają 1250 roku a samych odmian Kimchi jest ponad 170. Koreańczycy jedzą kimchi na każdym kroku dodając ją do każdego dania oraz spożywając jako przystawkę. Przystawki są tutaj zawsze bezpłatne, a do rachunku doliczane są tylko główne dania wybrane z menu. Poza kimchi koniecznie należy spróbować doenjang – pasty ze sfermentowanej soi. Koreańczycy uwielbiają kisić lub fermentować swoje dania, w których dominującą przyprawą jest chili.
Dania podawane są głównie z ryżem i makaronem, ważnym składnikiem jest mięso oraz duża ilość, bardzo świeżych ryb i owoców morza. Słynne żywe ośmiorniczki lub mątwy wymagają szczególnej odwagi. Możemy się także skusić na parzone małże i kraby. Kolejną atrakcją kulinarną może być możliwość samodzielnego przygotowania posiłku bezpośrednio przy stole, w który wbudowany jest elektryczny mini-grill. Bulgogi to jedno z najpopularniejszych dań z grilla – paski marynowanej wołowiny w sosie sojowymi i oleju sezamowym z dodatkiem przypraw. Do tradycyjnych dań należy samgyetang: żeń-szeniowy rosół z całego kurczaka faszerowanego ryżem. Koreańczycy chyba jako jedyny naród w Azji Wschodniej uwielbiają alkohol. Do tradycyjnego trunku należy soju, czyli ryżowy alkohol (około 20-45%). W Korei można także bezpiecznie pić wodę prosto z kranu.
Czy wiecie, że koreańskie pałeczki są wykonane z metalu i wymagają nie lada wprawy. Legenda głosi, że już w starożytnym Baekje (państwo założone w 18 wieku p.n.e. na terenie dzisiejszej Korei) rodzina królewska używała pałeczek metalowych, żeby chronić się przed otruciem. Metale szlachetne zmieniłyby bowiem kolor w kontakcie z chemicznymi substancjami trującymi, które wróg dodałby do jedzenia. Pamiętajcie, aby nigdy nie pozostawiać ich wbitych pionowo w potrawę, jest to postrzegane jako bardzo zły zwyczaj.
Co warto zobaczyć w Seulu?
Seul – pałac Gyeongbokgung
Gyeongbokgung to najpiękniejszy z pięciu pałaców królewskich w Seulu. Pałac został zbudowany w 1395 roku, po czym spłonął i przez blisko trzy stulecia popadał w ruinę. Odbudowany ponownie w 1867 roku, przez dynastię Joseon. Wyremontowane, a także zbudowane od podstaw 330 budynki kompleksu pałacowego zachwycają swoją wielkością. Pałac został ponowie zniszczony przez Japończyków na początku XX wieku. Jednak od 2009 roku dzięki jego częściowej renowacji możemy cieszyć się pięknem w całej okazałości. Jest to punkt obowiązkowy na mapie Seulu. Zwiedzanie z przewodnikiem po angielsku: 11:00, 13:00 i 15:30. Zmiana warty co godzinę od 11:00 do 15:00. Wstęp 3000 KRW (około 10 PLN). Obok terenów pałacowych jest również National Folk Museum of Korea. Wstęp jest darmowy z biletem do pałacu. Dojazd metrem: linia 3 (pomarańczowa) Geyongbokgung Station, wyście numer 5.
Seul – Pałac Deoksugung
Znajdujący się w centralnym punkcie Seulu, tuż przy ratuszu City Hall. Pierwotnie był siedzibą księcia Wolsana (1593 rok), starszego brata króla Sejonga. Kiedy po inwazji Japonii, większość pałaców została w stolicy zniszczona, król Sejong przeniósł się tutaj i używał go jako pałacu tymczasowego. Co ciekawe w 1933 roku rząd Japoński zniszczył większość budynków pałacowych i zamienił to miejsce w publiczny park. Obecnie jest tutaj bardzo dużo zieleni. Zabytkowa architektura na tle nowoczesnych budynków najlepiej pokazuje kontrast nowoczesnego miasta, któremu udało zachować się tradycję. Zwiedzając ten pałac warto zainstalować specjalną aplikację na telefon, która opisuje wszystkie budynki. Na terenie pałacu mamy do dyspozycji darmowy internet. Odbywają się tutaj zmiany warty o godzinach: 11.30, 14.30 i 15.30. Pałac jest czynny od 9.00 do 21.00, a wstęp kosztuje tylko 1000 KRW (około 3 PLN). Dojazd metrem: linią 1 lub 2 do stacji City Hall
Seul – Dzielnica Myeongdong
Znajdująca się w pobliżu pałacu Deoksugung nowoczesna dzielnica z ekskluzywnymi europejskimi markami, międzynarodowymi sieciówkami oraz pysznym koreańskim streetfoodem. Jest to prawdziwa mekka zakupów. Czy wiecie, że w Seulu jest ponad 25 tysięcy całodobowych sklepów!
Seul – Bulwary Cheongyecheon
Bardzo popularne i przyjemne miejsca do spacerowania oraz spotkań towarzyskich. Organizowane są tutaj liczne koncerty oraz spektakle. Jednak najciekawsze w tym miejscu jest to, iż 6-kilometrowa rzeka oraz trasy spacerowe są sztuczne. Powstały one w 2005 roku, w wyniku przebudowy drogi szybkiego ruchu. Obecnie 10-kilometrowy kanał w żadnym stopniu nie przypomina betonowej drogi. Warto przespacerować się w godzinach wieczornych. Od 20.00 do 22.00, co pól godziny podziwiać możemy pokaz laserowy.
Seul – Namsan Park i wieża Seoul Tower
Znajdują się w nim łącznie 3 punkty widokowe na północ i zachód. W samym parku do dyspozycji mamy także urządzenia do ćwiczeń, które cieszą się dużą popularnością wśród lokalnych mieszkańców. Seul ma bardzo zadbane tereny publiczne. Wszędzie jest bardzo czysto, dostępne toalety oraz ławeczki na każdym kroku, na którym odpoczywają liczni spacerowicze.
Seul – Gangnam-gu
Najbardziej prestiżowy dystrykt Seulu, który zyskał swoją ogromną popularność w 2012 roku za sprawą piosenki koreańskiego artysty PSY pt. “Gangnam Style”. Tak naprawdę Gangnam style to odzwierciedlenie stylu życia w luksusie i doskonale opisującym Gangnam-gu – dzielnicę pełną nowoczesnych wieżowców, luksusowych hoteli i drogich sklepów.
DMZ – Koreańska Strefa Zdemilitaryzowana
Jedynym sąsiadem (na lądzie) Korei Południowej jest Korea Północna, z którą do 1948 roku stanowiła jedno państwo. Obecnie ich granica jest najpilniej strzeżoną granicą świata. Strefa Zdemilitaryzowana jest jedną z najczęściej odwiedzanych atrakcji kraju. Oba kraje są praktycznie w stanie wojny od 1953 roku. DMZ leży zaledwie 55 km. od Seulu i można ją odwiedzić jedynie w zorganizowanej grupie. Jest to prawdziwa gratka dla wielbicieli militariów oraz historii. Pola minowe, zasieki, wieże obserwacyjne, kamery i żołnierze pilnujący każdego ruchu. Fotografie można wykonywać jedynie w specjalnie wyznaczonych do tego miejscach.
Space po Seulu:
Ceny jedzenia w Seulu:
świetna relacja i piękne zdjęcia. Korea Poludniowa to moje marzenie podróżnicze, tak samo jak Japonia czy Chiny, ciągle się zastanawiam co wybrać jako pierwsze, hmm…
polec do korei i pozniej przelec z korei do japonii bo jest blisko. w Azji jest okolo 100 tanich lini lotniczych wiec na pewno cos znajdziesz. najbardziej znana jest airasia. miedzy korea a japonia lata peach airlines. sa jeszcze Nok air, lionair, i inne, internet ci podpowie
Czyli mamy dużo wspólnego z Koreańczykami, tez lubimy wszystko kisić i marynować ha ha chciałbym spróbować tej ich kapusty kiszonej kimchi ciekaw jestem czy mi posmakuje, bo ta nasza polska kiszona bardzo mi smakuje 😉
Rob
dziękuję to za mało ale jestem pełna podziwu dla Ciebie czytam Twoje wpisy z wielkim zainteresowaniem.
Pozdrawiam cieplutko i życzę wielu wielu udanych wypraw. Ja raczkuję jako podróżniczka. Twoje wpisy są dla mnie kopalnią wiedzy i wielką inspiracją ostatnio zaliczyłam prywatny wyjazd do Francji i Hiszpanii.
pozdrawiam
Bardzo fajny wpis. Sam pisząc o Chinach siłą rzeczy czytam więcej i więcej o innych krajach azjatyckich. Na prawdę, każdy kraj jest inny. Tym lepiej, że powstają takie wpisy.
mega energia bije z tego bloga, jestem zachwycona Twoją osobą!
to już nawet nie chodzi o to skąd bierzesz pieniądze na te wszystkie podróże (bo można je uzyskać na wiele różnych sposobów), ale powiedz mi proszę czy Tobie się to jeszcze NIE ZNUDZIŁO? Tyyyle w roku podróżować, kurczę jak tak się wczytałam w Twój blog i przejrzałam fejsa to Ty człowieku podróżujesz każdego miesiąca i to kilka razy WTF? he he
P.S Twoja nowa fanka Kasia
Relacja zaiste niczego sobie. A mam pytanie, czy zdarzało Ci się, że np. szedłeś w jakieś miejsce i nie chcieli Cię wpuścić z jakiegoś powodu? Albo bardziej ogólnie – jakiego sortu są tam zakazy? Zakładam, że przy prawie 20 mln ludzi turystyka ma pewnie drzwi otwarte wszędzie, ale mimo wszystko pytam, bo jednak słyszałem też inne opinie, że zbyt nadgorliwych turystów się “pilnuje”. Tzn. przy aktualnym stopniu zaawansowania eskalacji konfliktu z Panem z Kimem z północy mniemam, że jednak wojska czy policji jest na ulicach więcej. Tak przynajmniej było na Majdanie. Pytam też w konteście jakiegoś zabezpieczenia wyjazdowego – nie wspominając już o chorobach tropikalnych, chociaż widzę, że jadałeś raczej wszędzie i zakładam, że nic Ci nie było/jest? To jednak bardzo polakom obcy kraj, więc chciałbym się do takiego wyjazdu przygotować jak najlepiej. Z góry dzięki za podpowiedzi.
W Korei Południowej nie myśli się o sąsiedzie z północy. Więcej o konflikcie słychać w Europie i USA. Byłam tam trzy razy i jadłam wiele potraw im bardziej “swojsko” tym lepiej. Nie robiłam żadnych dodatkowych szczepień, Korea Południowa to bardzo cywilizowany kraj.
Wybieramy się niedługo do Korei na Mistrzostwa Olimpijskie, będziemy tam 10 dni i chcemy zwiedzić jak najwięcej. Twój blog jest bardzo pomocny. Dziękuję i pozdrawiam.
Cześć,
Bardzo mi milo, ze mój blog okazał się przydatny 🙂
Pozdrawiam,
Michał
Cześć,
Bardzo mnie cieszy Twój komentarz oraz to, że mój blog okazał się pomocny przy planowaniu podróży.
Życzę wspaniałym wrażeń z pięknej Korei!
Pozdrawiam,
Michał
Hej 04.04 razem z corka lecimy do Korei wlasnie do Seul, jesli przezyje lot 🤤 to będą wakacje mojego zycia . Dziękuje za wszystkie rady. Pozdrawiam serdecznie 😉
[…] jadłem kimchi, koreańską narodową potrawą w barze w Seulu […]
fotki ładne tylko brak ludzi, ja byłem wiele razy z pracy w Korei nie wiem po co tam jeździć,
państwo policyjne, z Koreańcami dziwnie się rozmawia, inna mentalność,…etc
koreanki to bardzo brzydkie kobiety..,,
Powiem szczerze, że to zależy już na kogo trafisz. Istnieją mili Koreańczycy, ale istnieją też ci mniej sympatyczni i faktycznie może dziwnie się z nimi rozmawiać. Jednak nie zapominajmy, że to tacy sami ludzie jak my. W Polsce też nie dogadasz się z każdym, więc nie ma co wrzucać wszystkich Koreańczyków do jednego worka. Co do innej mentalności, zgodzę się, ale to dlatego, że to inny kraj, a co za tym idzie inna kultura i zwyczaje, a więc nie ma co się dziwić. To samo jest w innych krajach. A jeśli chodzi o Koreanki, według mnie wyglądają one naprawdę pięknie i młodo, ale to już kwestia gustu, więc nic nie będę mówić. Pozdrawiam 🙂