Kiedy ruszaliśmy w nieznane, świadomi byliśmy tylko kilku faktów: bierzemy po plecaku, namiot, mapę i zaczynamy od Barcelony. Kupiliśmy bilety lotnicze w jedna stronę i to było wszystko, co zaplanowaliśmy. Podróż po studencku – za bezcen, autostopem – pobocza, parkingi dla ciężarówek, stacje benzynowe – od miasta do miasta (pozdrawiam wszystkich kierowców tirów – w Was jest siła!:) Spaliśmy gdzie popadnie, na plaży, w polu, na łąkach, przy autostradzie. Kilkutygodniowe podróżowanie autostopem przez Europę przyniosło nam całą masę bajecznych przygód. Pokonaliśmy tysiące kilometrów, na naszej drodze stanęło bardzo dużo serdecznych ludzi, którzy swoją dobrocią oraz wielkim sercem pomogli nam w podroży.
Nie zamierzam opisywać tych wszystkich spraw, o których można przeczytać w masie przewodników, skupię się na rzeczach z pozoru banalnych, a jednak – o czym przekonałem się na własnej skórze – zdecydowanie niezbędnych. Najlepszym sposobem na podróżowanie autostopem jest opracowanie swojego schematu podróży. Po pierwsze – należy odrzucić wszelkie dotychczasowe wygody, zapomnieć o nich, to będzie pierwszy krok do niezaplanowanej podróży w nieznane. Powinniśmy zapomnieć o gorącej kawie o poranku, orzeźwiającym prysznicu, oraz o wygodnym materacu. Jeśli pogodzimy się z tym, już na wstępie będzie łatwiej. A jeśli będziemy wystarczająco sprytni – nie zabraknie nam i tego.
Michał i Aga
Przede wszystkim – namiot – przyjaciel każdej podróży…
Nie zawsze będzie można spać w dogodnych warunkach i tutaj idealnym rozwiązaniem jest własny namiot – niezbędny podczas każdej autostopowej podroży. Świetnie ułatwia on sprawę, szczególnie jeśli nie uda nam się dojechać do większego miasta i zastanie nas noc w przysłowiowym polu. Tak właśnie wielokrotnie zdarzało się podczas moich podroży. Autostop powinniśmy łapać ustawiając się na głównych drogach wylotowych z miasta, w którym się znajdujemy. Pamiętam, że czasem pokonanie całego miasta było bardzo uciążliwe, szczególnie z 15 kilogramowym plecakiem w 35 stopniowym upale, ale co przygoda to przygoda! I tutaj właśnie jest czas na bardzo intensywne zwiedzanie.
Nasz jedyny domek podczas podroży 🙂
Jedzenie…
Podczas moich podróży unikałem jak ognia miejsc bardzo obleganych przez turystów, szczególnie jeśli chodzi o gastronomie. Pamiętajmy, że jedzenie w takich miejscach wiąże się z dużymi kosztami i zapewne ze smakami, które z grubsza znamy z innych miejsc na świecie. Dlaczego? Dlatego, że jak ma się sprzedawać, to ma smakować wszystkim – dlatego duże, masowe miejsca serwujące nawet lokalne jedzenie, nie pokażą nam smaku regionu, w którym jesteśmy. Warto stołować się w lokalnych, kameralnych knajpkach. Osobiście kierowałem się taką zasadą – im w knajpce więcej tubylców, tym lepiej dla mnie. Świadczy to o przystępnych cenach oraz bardzo dobrym jedzeniu (szczególnie polecam super knajpkę – tutaj). W Barcelonie świetną sprawą są wszelkiego rodzaju tapasy. Co to takiego? Tapas są to niewielkie przekąski podawane na małych talerzykach. Ich największą zaletą jest niska cena oraz różnorodność. Wystarczy nam jedynie kilka euro aby najeść się do syta, przy okazji próbując różnych smaków Hiszpanii. Moim ulubionym trunkiem była (jest) Sangria. Co to takiego? Sangria jest to tradycyjny hiszpański napój, oczywiście alkoholowy. Robiona jest na bazie wina z dodatkiem przeróżnych owoców, soków owocowych. Polecam wszystkim na upalne dni, szczególnie mocno zmrożoną! Jeśli chcecie przed swoją podróżą do Hiszpanii sprawdzić jakie są tam aktualnie ceny to zapraszam tutaj.
Hiszpańskie pyszności na wyciągniecie ręki
Oczywiście – namiot to jedno, ale rozbijanie go, to zupełnie inna sprawa. Wybierz odpowiednią lokalizację – najlepiej w bliskim sąsiedztwie stacji benzynowej bądź postoju dla ciężarówek – bliskość wody bieżącej i ewentualnego transportu na pewno wyjdzie Ci na dobre!
Jeden z naszych sposobów na złapanie autostopa.
Na stacjach benzynowych najłatwiej i najskuteczniej można złapać stopa. Mamy wtedy czas na spokojną rozmowę z kierowcą zajętym tankowaniem. Uśmiech, uśmiech i jeszcze raz uśmiech! Taka postawa zwiększa nasze szanse na podwózkę nawet kilkukrotnie. Jeśli już opowiadamy kierowcy o naszych planach i mieście, do którego chcemy dojechać, dobrym sposobem jest wymienianie mniejszych miasteczek, które stoją na drodze do naszego celu. Ułatwiamy wtedy sobie drogę, ponieważ o wiele prościej będzie nam znaleźć kilku kierowców na krótki dystans podwiezienia, niż jednego, aż do celu. Tak wiec pamiętajmy, o ciągłym przemieszczaniu się, nawet od miasteczka do miasteczka. Zawsze jest to lepsze, niż czekanie cały dzień na podwózkę do celu.
Zycie potrafi zaskoczyć 😀
Nasza podroż i przemoczone buty, pozostały nam tylko japonki 😀
Od miasta do miasta…
Docierając do wyznaczonego punktu, jednym z pierwszych moich ruchów było odnalezienie informacji turystycznej. Jest to bardzo przydatna instytucja, w której znajdziemy wiele praktycznych informacji, np. o lokalizacji najbliższych campingów, dojazdach, atrakcjach turystycznych. Okazuje się szczególnie przydatna jeśli nie opracujemy sobie przed wyjazdem mapy konkretnych campingów, które stoją na naszej drodze. Tak było w moim przypadku, wyruszyłem bardzo spontanicznie, oddając się przygodzie. Campingi są tanim i dobrym rozwiązaniem na nocleg – choć oczywiście nie tańszym niż spanie na dziko Zachodnioeuropejskie campingi są na bardzo wysokim poziomie, posiadają wszystko co jest potrzebne do życia: pralnie, sklep spożywczy, dostęp do Internetu, a nawet opiekę lekarską! Najlepiej rozwiniętą sieć solidnych campingów posiada Hiszpania, zaraz za nią Holandia, a na końcu Francja. Jeśli chodzi o moje doświadczenia związane z podróżowaniem po Francji to jestem bardzo niemiło zaskoczony. Ludzie nie są tak pomocni jak w Hiszpanii, a wręcz przeciwnie, wyznają zasadę, jeśli jesteś w ich państwie to musisz dogadywać się z nimi w ich języku. Jest duży problem, aby porozumiewać się po angielsku i to nie dlatego, że Francuzi nie potrafią mówić po angielsku, ale dlatego, że nie chcą. Podróżowanie autostopem po Francji nie było już taką czystą przyjemnością jak przemieszczanie się po Hiszpanii.
Moje serce należy do Barcelony:
Zdarzyło się, że kilkukrotnie zastawała mnie noc pośrodku pola, ale pamiętając o przygodzie z uśmiechem na twarzy rozbijaliśmy namiot w nieznanych ciemnościach. Paryż – przez tak wielu uważany za idealne miasto zakochanych, nie zrobił na mnie, aż takiego wrażenia. Być może dlatego, że jest dość drogi i przereklamowany. Wisienką na torcie okazał się wspaniały Amsterdam – to dopiero jest miasto miłości. Już od samego klimatu tego miasta kręci się w głowie, nie wspominając o wszechobecnych oparach marihuany. Wolność i różnorodność jaka tam panuje daje się we znaki wszystkim przyjezdnym. Polecam wszystkim świetny camping, z którego ja korzystałem – Zeeburg. W Amsterdamie należy zapomnieć o autobusach, tramwajach, metrze – jest to miasto miliona rowerów. Najlepszym sposobem na przemieszczanie jest wypożyczenie roweru, a jeszcze lepszym sposobem jest kupienie takiego roweru za niewielką sumę od miłego czarnoskórego pana w ciemnej uliczce:) Handel rowerami kwitnie w pełni, nawet najlepsze zabezpieczenia nie uchronią naszego pojazdu, dlatego nie warto wydawać dużo pieniędzy na jakiś super rower. Należy kierować się zasadą – ważne, że mój rower jedzie do przodu.
Parking dla rowerów, których był ogrom w Amsterdamie.
Najpopularniejszy środek transportu w Amsterdamie.
Polecam wszystkim porzucenie swojej codzienności i urozmaicenie ją np. takim Eurotripem! Poza tym, że czekają nas piękne widoki, bajeczne przygody, to dodatkowo możemy jeszcze bardziej poznać samych siebie, szczególnie w ekstremalnych warunkach. Po takiej podróży pozostają niesamowite wspomnienia i jeszcze większy apetyt na kolejną podróż w nieznane!
Relacja video z naszej podróży autostopem po Europie:
Jeśli wybieracie się w podobną podróż po Europie i macie do mnie jakieś dodatkowe pytania, bardzo chętnie podzielę się z Wami swoimi doświadczeniami i udzielę szczegółowych wskazówek.
Barcelona Hiszpania
Placa de Catalunya – od tego wszystko się zaczyna
Sagrada Familia – kościół wiecznej budowy
Sagrada Familia widok z wierzy na przeciwko
wewnątrz Sagrada Familia
Tymi schodami wzeszliśmy na sama górę Sagrady, oczywiście nielegalnie, było to wejście dla robotników 🙂
Wspaniała podróż za jeden uśmiech, strasznie Wam zadroszczę dzieciaki gdybym była o 20 lat młodsza też wyruszyłabym w taką podróż przez Europę, jedynie z namiotem i głową pełną pomysłów pozdrowienia 🙂
również podróżowałem autostopem jak byłem w Twoim wieku, czyli w takim beztroskim kiedy to jeszcze brak wygód nie przeszkadzał a nawet był przygodą jak spanie w polu hehe teraz już jestem zbyt stary i wygodny i wybieram hotele i porządne samoloty, ale cieszę się że mam takie wspomnienia autostopowe jak np Ty pozdrowienia z Wrocka 🙂
przygoda zajebista też wyruszam niedługo w stopa i taki blog dodaje mi jeszcze więcej sił i motywacji, chce przeżyć to samo co ty taka podróż w ciemno fajnie fajnie
[…] podróżowałem wraz z przyjaciółką autostopem po Europie, jedynie z plecakiem i namiotem w ręku, nie przejmując się brakiem finansów, czy brakiem dachu nad głową, mając wszystko w dupie. Nigdy w życiu nie przeżyłem tylu przygód oraz niespodziewanych sytuacji co podczas kilku tygodni europejskiego tripa […]
A fascinating discussion is definitely worth comment.
I think that you need to write more on this subject, it may not be a taboo matter but generally people don’t
speak about such topics. To the next! Many thanks!!
[…] poczuć flow. Pamiętam kiedy Duvel stał się moim ulubionym trunkiem w Amsterdamie podczas mojego tripa autostopem po Europie, kiedy moje fundusze były mocno ograniczone. Nie wydając dużo na imprezy […]
świetnie motywujący wpis i bardzo fajnie opisane przygody. Aż chce się żyć pełnią życia czytając takie historie. Bo niby czym są nasze codzienne problemy i troski, nie powinniśmy się na nich skupiać bo życie minie nam na narzekaniu i nie możemy też przeżyć go w strachu, jeśli coś ma się wydarzyć to i tak się wydarzy. Lepiej żyć takimi przygodami.
Super motywacja
gratuluję i zazdroszczę!
bardzo dziękuję za inspirację, dzięki temu wpisowi odzyskałam utraconą ostatnio energię po śmierci mojej cioci, przeczytałam całego Twojego bloga i zajęło mi to aż 2 dni tyle tego jest i chciałam Ci jeszcze raz podziękować pomimo, że się nie znamy ale dałeś mi bardzo dużo pozytywnej mocy dziękuję :* jesteś dobrym człowiekiem zasłużyłeś na wszystko co najlepsze co jest na tym świecie i tego Ci życzę Michale <3
widać że jesteście bardzo szczęśliwi podczas podróży to musiała być niesamowita przygoda tak podróżować wszędzie na dziko a nie baliście się tirami jeździć?
[…] hotelu. Tak naprawdę to żaden hotel też nie jest mi potrzebny do szczęścia. Podróżując autostopem po Europie zrozumiałem coś pięknego, co mnie ukształtowało. Wielokrotnie podczas podróży byłem o wiele […]
piękna podróż ależ WAM zazdroszczę macie bajeczne wspomnienia wyruszyliście w taką podróż w najlepszym okresie swojego życia, kiedy jeszcze byliście młodzi beztroscy i mogliście spać w krzakach bo im człowiek starszy tym robi się bardziej wygodny
[…] Podróżowałem wraz z przyjaciółką autostopem po Europie, jedynie z plecakiem i namiotem w ręku, nie przejmując się brakiem finansów, czy brakiem dachu nad głową. Nigdy w życiu nie przeżyłem tylu przygód oraz niespodziewanych sytuacji, jak podczas kilku miesięcy europejskiego tripa. Kiedy ruszaliśmy w nieznane, świadomi byliśmy tylko kilku faktów: bierzemy po plecaku, namiot, mapę i zaczynamy od Barcelony. Kupiliśmy bilety lotnicze w jedna stronę i to było wszystko, co zaplanowaliśmy. Podróż po studencku – za bezcen, autostopem – pobocza, parkingi dla ciężarówek, stacje benzynowe – od miasta do miasta (pozdrawiam wszystkich kierowców tirów – w Was jest siła!:) Spaliśmy gdzie popadnie, na plaży, w polu, na łąkach, przy autostradzie. Kilkutygodniowe podróżowanie autostopem przez Europę przyniosło nam całą masę bajecznych przygód. Pokonaliśmy tysiące kilometrów, na naszej drodze stanęło bardzo dużo serdecznych ludzi, którzy swoją dobrocią oraz wielkim sercem pomogli nam w podroży. Jedna z największych przygód w moim życiu. To było coś pięknego… Pełna relacja z tej podróży. […]
[…] odwiedziłem po raz pierwszy w 2010 wyruszając w mój autostopowy trip po Europie (Barcelona-Paryż-Amsterdam). Wtedy jeszcze nie byłem świadomy tego, jak ogromne wrażenia […]
Wspaniała podróż za jeden uśmiech, strasznie Wam zadroszczę dzieciaki gdybym była o 20 lat młodsza też wyruszyłabym w taką podróż przez Europę, jedynie z namiotem i głową pełną pomysłów pozdrowienia 🙂
Naprawde swietny blog i zajebista podroz autostopem to jest cos pieknego miec druga osobe poliwke swoja i tak razem podrozowac :))
również podróżowałem autostopem jak byłem w Twoim wieku, czyli w takim beztroskim kiedy to jeszcze brak wygód nie przeszkadzał a nawet był przygodą jak spanie w polu hehe teraz już jestem zbyt stary i wygodny i wybieram hotele i porządne samoloty, ale cieszę się że mam takie wspomnienia autostopowe jak np Ty pozdrowienia z Wrocka 🙂
przygoda zajebista też wyruszam niedługo w stopa i taki blog dodaje mi jeszcze więcej sił i motywacji, chce przeżyć to samo co ty taka podróż w ciemno fajnie fajnie
piekne wrazenia i piekne zdjecia narawde super fotorelacja
świetnie razem wyglądacie moi mili, tyle już lat ze sobą jesteście, kiedy będzie ślub?
bardzo fajny trip zazdroszcze Wam dzieciaczki
[…] podróżowałem wraz z przyjaciółką autostopem po Europie, jedynie z plecakiem i namiotem w ręku, nie przejmując się brakiem finansów, czy brakiem dachu nad głową, mając wszystko w dupie. Nigdy w życiu nie przeżyłem tylu przygód oraz niespodziewanych sytuacji co podczas kilku tygodni europejskiego tripa […]
A fascinating discussion is definitely worth comment.
I think that you need to write more on this subject, it may not be a taboo matter but generally people don’t
speak about such topics. To the next! Many thanks!!
We are a group of volunteers and opening a new scheme in our community.
Your site provided us with valuable info to work on. You’ve
done a formidable job and our entire community
will be thankful to you.
[…] poczuć flow. Pamiętam kiedy Duvel stał się moim ulubionym trunkiem w Amsterdamie podczas mojego tripa autostopem po Europie, kiedy moje fundusze były mocno ograniczone. Nie wydając dużo na imprezy […]
świetnie motywujący wpis i bardzo fajnie opisane przygody. Aż chce się żyć pełnią życia czytając takie historie. Bo niby czym są nasze codzienne problemy i troski, nie powinniśmy się na nich skupiać bo życie minie nam na narzekaniu i nie możemy też przeżyć go w strachu, jeśli coś ma się wydarzyć to i tak się wydarzy. Lepiej żyć takimi przygodami.
Super motywacja
gratuluję i zazdroszczę!
bardzo dziękuję za inspirację, dzięki temu wpisowi odzyskałam utraconą ostatnio energię po śmierci mojej cioci, przeczytałam całego Twojego bloga i zajęło mi to aż 2 dni tyle tego jest i chciałam Ci jeszcze raz podziękować pomimo, że się nie znamy ale dałeś mi bardzo dużo pozytywnej mocy dziękuję :* jesteś dobrym człowiekiem zasłużyłeś na wszystko co najlepsze co jest na tym świecie i tego Ci życzę Michale <3
widać że jesteście bardzo szczęśliwi podczas podróży to musiała być niesamowita przygoda tak podróżować wszędzie na dziko a nie baliście się tirami jeździć?
[…] hotelu. Tak naprawdę to żaden hotel też nie jest mi potrzebny do szczęścia. Podróżując autostopem po Europie zrozumiałem coś pięknego, co mnie ukształtowało. Wielokrotnie podczas podróży byłem o wiele […]
piękna podróż ależ WAM zazdroszczę macie bajeczne wspomnienia wyruszyliście w taką podróż w najlepszym okresie swojego życia, kiedy jeszcze byliście młodzi beztroscy i mogliście spać w krzakach bo im człowiek starszy tym robi się bardziej wygodny
ale bosko!!! oglądałem Wasz filmik z podróży i widzę, że na alkohol zawsze Wam starczało hehe zawsze mieliście go pod ręką? 🙂
dzieciaczki moje kochane korzystajcie z życia póki jeśteście młodzi i macie w sobie beztroskość
mówię Wam ja (stary tzn dojrzały) juzek
[…] Holandia […]
[…] Holandia […]
[…] Podróżowałem wraz z przyjaciółką autostopem po Europie, jedynie z plecakiem i namiotem w ręku, nie przejmując się brakiem finansów, czy brakiem dachu nad głową. Nigdy w życiu nie przeżyłem tylu przygód oraz niespodziewanych sytuacji, jak podczas kilku miesięcy europejskiego tripa. Kiedy ruszaliśmy w nieznane, świadomi byliśmy tylko kilku faktów: bierzemy po plecaku, namiot, mapę i zaczynamy od Barcelony. Kupiliśmy bilety lotnicze w jedna stronę i to było wszystko, co zaplanowaliśmy. Podróż po studencku – za bezcen, autostopem – pobocza, parkingi dla ciężarówek, stacje benzynowe – od miasta do miasta (pozdrawiam wszystkich kierowców tirów – w Was jest siła!:) Spaliśmy gdzie popadnie, na plaży, w polu, na łąkach, przy autostradzie. Kilkutygodniowe podróżowanie autostopem przez Europę przyniosło nam całą masę bajecznych przygód. Pokonaliśmy tysiące kilometrów, na naszej drodze stanęło bardzo dużo serdecznych ludzi, którzy swoją dobrocią oraz wielkim sercem pomogli nam w podroży. Jedna z największych przygód w moim życiu. To było coś pięknego… Pełna relacja z tej podróży. […]
[…] odwiedziłem po raz pierwszy w 2010 wyruszając w mój autostopowy trip po Europie (Barcelona-Paryż-Amsterdam). Wtedy jeszcze nie byłem świadomy tego, jak ogromne wrażenia […]