Dominikana jest wymarzoną karaibską wyspą, idealną do wypoczynku. Wyspa to nie tylko piękne i białe plaże z roztańczonymi palmami, ale także różnorodne formy krajobrazu. Republika Dominikańska to drugie co do wielkości (po Kubie) państwo na Morzu Karaibskim. Jej większa cześć zdominowana jest przez najwyższe pasmo górskie na Antylach – Kordylierę Centralną (Pico Duarte 3175m n.p.m). Ponadto możemy tutaj podziwiać najniżej położone miejsce na Antylach – słone Jezioro Enriquillo (34 m p.p.m). Dominikana zajmuje 2/3 wyspy z sąsiednim Haiti. Najpiękniejsze plaże oblegane przez turystów znajdują się na wschodzie w regionie Bavaro i Punta Cana, na południu Bayahibe oraz dziewicze plaże w Pedernales. Wyspa świetnie nadaje się do zwiedzania. Dzięki rozwiniętemu systemowi ponad 1500 kilometrowych autostrad mamy możliwość dotrzeć w jej najdalsze zakamarki. Najbiedniejszy jest region zachodni, wzdłuż granicy z Haiti. Stolica kraju Santo Domingo oraz Santiago – drugie co do wielkości miasto – są najbardziej rozwiniętymi miejscowościami turystycznymi. Dominikana słynie przede wszystkim z produkcji karaibskiego rumu, znakomitej jakości cygar, naturalnej kawy oraz organicznego kakao. Duża część kraju porośnięta jest trzciną cukrową, z której po obróbce lokalsi wytwarzają melasę potrzebną do wyprodukowania najsłynniejszego rumu na świecie. W tej rajskiej części świata żyje się wolniej, spokojniej i na luzie. Wszechobecna pogoda ducha i radość udziela się każdemu przyjezdnemu. Króluje taniec, śpiew i muzyka. A wszystko to w karaibskich rytmach zakrapiane karaibskim rumem – żyć, nie umierać!
Dominikana i plaże Punta Cana
Na swój wypoczynek wybrałem resort Dreams Palm Beach Resort & Spa w Punta Cana. Tak naprawdę wybór nie należał do mnie, ponieważ zostałem zaproszony w ten rajski zakątek świata na ślub marzeń mojej przyjaciółki z Kanady. Był to strzał w dziesiątkę! Punta Cana ma przepięknie białe plaże z turkusowym kolorem wody Morza Karaibskiego. To co najbardziej wyróżnia tutejszy krajobraz to wszechobecne palmy o fikuśnych kształtach. Nigdzie indziej na Ziemi nie widziałem tak finezyjnie powyginanych palm. Większość hoteli na wyspie to ogromne resorty ogrodzone murami, w których znajdziemy wszystko co tylko jest nam potrzebne do błogiego wypoczynku: restauracje tematyczne, kino, bary, baseny, siłownia, sklepiki. Większość turystów nie wychyla nawet nosa poza bramy swojego resortu. Ja polecam codzienny kilkugodzinny spacer plażą wzdłuż morza. Dzięki temu odkryjemy więcej uroków magicznej wyspy. To, że poza murami resortu jest niebezpiecznie, a lokalsi napadają i okradają turystów to mit. Pomimo, że na wyspie panuję bieda (szczególnie w małych miasteczkach) to nie wzmaga ona agresji wśród jej mieszkańców. Kilkukrotnie zdarzyło mi się podczas takiego spaceru kupić od lokalsa kokosa i to wprost z palmy. Za symboliczne kilka dolarów Dominikańczyk wspina się na naszych oczach bez żadnych zabezpieczeń na wysoką palmę, z której czubka maczetą odcina nam kokosa. Następnie odcina jeden z jego końców, w który wkłada słomkę. Pijąc taką wodę kokosową jest najlepszym sposobem na zaspokojenie pragnienia, szczególnie w 35 stopniowym upale. Inną wersją kokosa jest słynny karaibski drink Coco Loco. Również w rozłupanym prosto z palmy kokosie miesza się dużą ilość karaibskiego, ciemnego rumu (czasem też wódki) z sokiem pomarańczowym, kremem z kokosów i bananów.
Alkohol leje się strumieniami!
Będąc na Dominikanie najpopularniejszą opcją jest wykupienie all inclusive w hotelu. Wszystkie hotele zapewniają wysoki standard obsługi oraz nielimitowane jedzenie oraz drinki. Tak naprawdę od rana do wieczora możemy relaksować się na plaży oraz tylko jeść i pić. Wszyscy turyści są wręcz rozpieszczani. Kelnerzy serwują jedzenie z kilku restauracji, plażowych snack barów, czy drink barów wprost pod nasz nos. Mamy możliwość zamawiania nielimitowanej ilości wszelakich alkoholi oraz drinków – jakie tylko sobie wymarzymy – od najpopularniejszych na wyspie “mojito” i “cuba libre” po “banana mama”. Są to o wiele wyższe standardy, niż w jednym z Europejskich kurortów, gdzie podadzą nam jedynie wódkę z sokiem. Na Dominikanie drinki są przyrządzane z najwyższej jakości alkoholi (wódka Absolut, whisky Johny Walker, itd.). Taki serwis jeszcze bardziej potęguje nasze doznania błogiego relaksu pod jedną z wykręconych palemek. Naprawdę możemy poczuć się jak w prawdziwym raju. Tutaj powiedzenie “nasz klient – nasz Pan” nabiera bardzo mocnego znaczenia. Wszyscy kelnerzy oraz cała hotelowa załoga jest wprost na kiwnięcie głową. Pomimo, że całe to nielimitowane dobrodziejstwo mamy wliczone w cenę, powinniśmy pamiętać o napiwkach za każdy serwis. Dolar czy dwa nie pomniejszy znacznie naszego budżetu, a będzie bardzo miłym gestem w stronę lokalnej społeczności. Mówi się, że Dominikana to żyła złota dla sektora hotelowo-turystycznego i podobno turyści z całego świata zostawiają tutaj prawie milion dolarów napiwków. Dla mieszkańców wyspy praca w jednym z hotelów jest jak spełnienie marzeń i postrzegana jest jako największe szczęście.
Najsłynniejszy na świecie karaibski rum
Będąc na Dominikanie grzechem byłoby nie skosztować jednego z najlepszych rumów świata, wytwarzanego lokalnie według najstarszych tradycji, których historia sięga ponad 500 lat. Rum jest jednym z narodowych produktów Dominikany. Mieszkańcy piją go w ogromnych ilościach o każdej porze dnia i nocy – nie ma się co dziwić – skoro kosztuje tu niewiele więcej od piwa. Na wyspie mamy do wyboru kilka rodzajów rumu: Barcelo Anejo i Brugal Anejo (6-letni), Barcelo Grand Anejo i Brugal Extra Viejo (8-letni) oraz Barcelo Imperial (12-letni). Tutejszy rum wyrabia się z trzciny cukrowej, która jest jedną z najczęściej uprawianych roślin na wyspie. Znajdują się tutaj trzy główne destylarnie rumu Brugal. Jedna w Puerto Plata, dwie pozostałe w San Pedro de Macoris. Fabryka Brugal produkuje rocznie aż 1,5 miliona litrów rumu, Co ciekawe 90% wypijają sami Dominikańczycy, a jedynie 10% przeznaczane jest na eksport – głównie do Niemiec, którzy wypijają każdego roku ponad 80 milionów butelek rumu! Podczas beztroskiego upajania się karaibskim rumem zaobserwowałem bardzo ciekawy zwyczaj. Przyjęło się, że po otwarciu każdej nowej butelki rumu należy odlać odrobinę alkoholu na ziemię – w ofierze dla przodków. Pamiętajcie, że najlepszy dominikański rum jest zawsze na literę “B” – Brugal, Barcelo i Bermudez. Najpopularniejszymi drinkami/koktajlami z karaibskiego rumu są: Cuba Libre – mieszanka Coli i rumu, Piña Colada – sok ananasowy, mleczko kokosowe i rum, Rum Punch – mieszanka soków owocowych z rumem, Coco Loco – mleczko kokosowe z rumem
Mamajuana – karaibska Viagra
Mamajuana (czyt. Mamahuana) jest to najsłynniejszy na wyspie karaibski drink, który składa się z naturalnej mieszaniny ziół , korzeni i kory – zalanych – miodem, karaibskim rumem oraz czerwonym winem. Częstym dodatkiem jest także cynamon, anyż, rodzynki, czy sok z limonki lub cytryny. Dla odważnych są dostępne także wersje tego likieru wzbogacone o ślimaki, mięczaki, ostrygi, ośmiornice czy kontrowersyjny afrodyzjak w postaci penisa morskiego żółwia “Membro de Carey”, który działa jak naturalna viagra. Mamajuanę możemy dostać w każdym miejscu na wyspie, sprzedawana jest w postaci gotowego rumu w butelce, bądź paczuszki z oryginalnym zestawem drewienek i przypraw do samodzielnego przyrządzenia. Jest to lokalne lekarstwo na wszystkie dolegliwości, dodatkowo zwiększające libido, zarówno u mężczyzn jak i kobiet.
Ciekawa prezentacja produkcji dominikańskiej Mamajuany:
Kiedy lecieć na Dominikanę?
Na Dominikanie pogoda dopisuje przez cały rok. Średnia roczna temperatura wynosi około 30 stopni Celsjusza. Pomimo to są okresy, w których możemy być nie miło zaskoczeni. Maj jest miesiącem największych opadów deszczy, a wrzesień huraganów. W miesiącach letnich (czerwiec – sierpień) panuje tutaj bardzo wysoka wilgotność, dochodząca nawet do 95%. Najlepszym okresem do odwiedzenia wyspy jest okres zimowy (grudzień-marzec). Na ten okres przypada właśnie największy sezon turystyczny. Na wyspie dominuje klimat zwrotnikowy gorący z dwoma okresami z większa ilością deszczu: od maja do sierpnia i od listopada do grudnia. Średnia liczba godzin słonecznych w ciągu dnia to od 7 do 8h słońca bez ani jednej chmurki.
Co robić na Dominikanie?
Dominikana to przede wszystkim przepiękne białe plaże z palmami, które sprzyjają rajskiemu odpoczynkowi. Warto także wybrać się na jedną z wycieczek oferowanych przez lokalne biura turystyczne. Numerem jeden powinno być odwiedzenie pobliskiej wyspy Saona! Jest to jedna z najpiękniejszych wysp na jakich stanęła moja blada, europejska stopa. Powyginane palmy kokosowe na plaży, biały piasek, fantastyczny kolor wody i bardzo przyjemna kąpiel w Morzu Karaibskim. To wszystko robi oszałamiające wrażenie. Z podpływających do Saony łodzi słychać jęki zachwytu turystów – “wow”. Jest to najczęściej odwiedzana wyspa w kraju. Dziennie przypływa tu ponad 2,5 tys. osób, co rocznie daje wynik 900 tys turystów. Pomimo tak ogromnego oblężenia wyspie udało zachować się swój dziewiczy urok. Na Saonie obowiązuje zakaz budowy hoteli. Jedyne miasteczko na wyspie – Mano Juan – liczy zaledwie 500 mieszkańców. Wyspa leży na południowym wybrzeżu Dominikany, między La Romana i Punta Cana. Więcej informacji o wyspie Saona (ceny, program wycieczki, atrakcje) przeczytacie klikając tutaj.
Ponadto warto odwiedzić stolicę Dominikany miasto Santo Domingo, które jest jednym z najstarszych miast po odkryciu Ameryki. Krzysztof Kolumb był pierwszym Europejczykiem, który dotarł na wyspę w 1492 roku, napotykając rdzennych mieszkańców wyspy – Indian Taino. Natomiast niecałe 4 lata później w 1496 roku jego brat Bartłomiej Kolumb założył pierwsze osiedle europejskie na kontynencie amerykańskim w Santo Domingo de Guzmán. Szczególnie piękną częścią wartą odwiedzenia jest Zona Colonial (dzielnica kolonialna), w której znajdują się wszystkie pierwsze świeckie i sakralne budowle w stylu europejskim: katedra Santa Maria La Menor, Panteon Narodowy, Muzeum Las Casas Reales, Alcazar de Colon (pałac Diego Kolumba) i Faro a Colon (Mauzoleum Krzystofa Kolumba).
Dominikana – porady i informacje praktyczne
- Na wyspie obowiązującą walutą są peso dominikańskie. Ponadto wszędzie można płacić dolarami amerykańskimi. Lokalne bankomaty wypłacają jedynie w dominikańskiej walucie. Pamiętajmy, że na wyspie trzeba się także targować. Ceny wyjściowe są zawyżone pod turystów, np w lokalnych sklepikach z pamiątkami, czy od sprzedawców cygar na plaży. Targując się możemy obniżyć cenę danego produktu nawet o 50%.
- W całym kraju napięcie wynosi 110 V. Gniazdka są według standardu amerykańskiego. Posiadając europejską wtyczkę jesteśmy zmuszeni do użycia przejściówek.
- Wybierając się na Dominikanę wiza nie jest wymagana dla naszego narodu. Jedyne opłaty jakie ponosimy na lotnisku to 10 dolarów za wjazd oraz 20 dolarów za wyjazd. Jeśli wykupiliśmy wycieczkę z biura podróży koszty te są już wliczone w cenę wycieczki i nie musimy dodatkowo nic płacić. To samo tyczy się linii lotniczych, wiele z nich ma już wliczone te opłaty w cenę lotu. Przy przylocie może być wymagane posiadanie biletu powrotnego. Okres ważności paszportu to minimum 6 miesięcy od daty przekroczenia granicy.
- Na Dominikanie nie ma polskiej ambasady. Państwo podlega kompetencji terytorialnej Ambasady RP w Bogocie (Kolumbia).
- Jeśli chcemy zwiedzić wyspę najlepszym sposobem jest podróż lokalnymi busami. Nie polecam wynajmowania samochodu, ponieważ jeździ się tutaj inaczej niż w Europie, a z przepisami drogowymi bywa różnie. Dochodzi do wielu wypadków drogowych, ponieważ panuje publiczne przyzwolenie na jazdę po alkoholu, a policja rzadko kontroluje przekraczanie prędkości na drodze. Co prawda na Dominikanie rozwinięta jest sieć pociągów, ale nie jest to kolej pasażerska. Służy ona mieszkańcom wyłącznie do transportu trzciny cukrowej.
- Na Dominikanie jest bezpiecznie. Jest to jeden z najbardziej rozwiniętych pod względem turystyki krajów na Karaibach. Lokalsi dbają o turystów i nie pozwalają na jakąkolwiek formę przemocy. Mają świadomość, że to turystyka przynosi im największe dochody. Pomimo to polecam zachować rozwagę i nie paradować poza resortem wieczorową porą obwieszonym złotem, czy z torebką Michaela Korsa 🙂
- Językiem urzędowym jest język hiszpański. We wszystkich turystycznych miejscach bez problemu dogadamy się w języku angielskim.
- Większość ludności kraju stanowią katolicy (79%). Na drugim miejscu znajduje się protestantyzm – 10%. Wśród lokalnej ludności istnieje także animizm (szamanizm) i voodoo (rytuały opętania).
- Na Dominikanie nie są wymagane szczepienia. Nie wolno natomiast pić wody z kranu ani w żadnej postaci wody gruntowej, ponieważ istnieje duże ryzyko zatrucia się amebą. W miejscach turystycznych nie występuje żadne zagrożenie zarażenia się chorobami, musimy jednak uważać jeśli podróżujemy przy granicy z Haiti.
- Powinniśmy zachować umiar w piciu popularnych na wyspie koktajli: piniacolada, coco loco i banana mama. Są one przyrządzane na bazie lokalnego mleka i duża ich ilość może skończyć się kłopotami żołądkowymi.
- Wyspa zamieszkała jest przez dużą ilość węży i pająków. Co prawda żadne z nich nie posiada śmiertelnego jadu, ale należy uważać na bliskie spotkania. Większość węży jest dusicielami, a ukąszenie większości pająków powoduje silne zatrucie pokarmowe
- Uważajcie na lokalnych taksówkarzy – trzeba się bardzo pilnować i nie dać naciągnąć. Niestety większość z nich chce wyciągnąć od nas jak najwięcej pesos. Taksówki z reguły nie mają taksometrów, dlatego najbezpieczniej jest uzgodnić cenę jeszcze przed rozpoczęciem jazdy.
- Jako ciekawostkę dodam, że w północnej części Dominikany odkryto najbogatsze na świecie złoża bursztynu.
Relacja video z mojej podróży do Punta Cana:
Świetny artykuł ciekawie napisany, dobrze ze nie opisujesz o ktorej wstales kazdego dnia i co jadles na sniadanie takich opisow bym nie zniosla 🙂
Fajnie się czyta, gratulacje. Karaiby też są na mojej liście życzeń, ale jakoś jeszcze nie było okazji 🙂
przydatne informacje i przynajmniej można zobaczyć u Ciebie, ze nie cała Dominikana jest “rajem”. Nie wszędzie plaże są tak czyste a woda przejrzysta. Tylko te w najdroższych resortach są zawsze zadbane i ładne, a reszta plaż na Dominikanie jest po prostu brudna, bo jej mieszkańcy to syfiarze nie dbają o czystość, rzucają wszystko pod siebie… żal tej wyspy no ale reklama dźwignią handlu…
Jajku jakie cudne widoki! Otaczająca kolorystyka w takich miejscach nieustannie mnie zachwyca… Miła odmiana dla szarości za oknem 😀
Najs! Miło wrócić wspomnieniami na dominikańskie plaże 😉
Saona, plaże, rum, mamajuana, wszystko prawda! 🙂
Świetny artykuł 😀 Bardzo mądrze napisany! W czerwcu mam zamiar pojechać na puento cana mam nadzieję że pogoda będzie ładna i że nie będzie padało 😀😀😀
niesamowity krajobraz, zawsze chciałam znaleźć się na takiej plaży i popijać sok kokosowy 🙂
Moje najwieksze marzenie karaiby!!!
Garść przydatnych informacji i niezłych opisów, jednak przyjemność czytania zepsuta przez powtarzajace się błędy składni. Drogi Autorze, aż zęby bola gdy się czyta zdanie z nieumiejętnie stosowanym imiesłowem (wybierajac się na Dominikanę wiza nie jest wymagana brzmi tak samo jak zdanie: grajac na pianinie koń przeleciał mi koło okna), i niestety, bład z imiesłowem powtarza się w innych tekstach.
Dzieki za opis, sporo podpowiedzi, napewno sie przyda za tydzien 😉 pozdrawiam
Dodam ze Dominikana jest dziwnym krajem.Na punta Cana owoce kosztują więcej niż w Polsce a taksówki to jedna wielka mafia?Nie polecam próby “zaoszczędzenia ” i wyboru innego niż resortów All Inclusive .W knajpach ceny koszmarne.Nawet ryby w tym wyspiarskim kraju są stosunkowo drogie.
Dominikanskie plaze sa piekne, slonce opala szybko po 10 dniach pobytu wyglada sie jak tubylec.
All inclusive jest najlepszym rozwiazaniem na rajskie wakacje, duzo rozmaitego pysznego jedzenia, ciepla woda, piekna kolorystyka wody, lekki piasek, bylam na roznych plazach, w Europie, Afryce i Ameryce Polnocnej, na wschodnim i zachodnim wybrzezu, a takze na Florydzie od strony zatoki Meksykanskiej i Atlantyku.
Powiem krotko nic nie przebija KARAIBOW.
Nastepny moj wyjazd w tamte rejony to: Jamajka albo Kuba.
Bullshit… nie ma obowiazku posiadania waznego paszportu conajmniej 6 miesiecy. Wazne aby byl wazny na okres pobytu. Wystarczy wejsc na strone rzadowa aby sie dowiedziec. Tak samo z przepisami drogowymi. Ludzie swieci. Przepisy istnieja dokladnie takie same jak w Polsce wiec trzeba ich przestrzegac, a to ze ludzie jezdza tam jak chca to inna sprawa.
Przygotowując się do wyjazdu do Punta Cana korzystałam z informacji zaczerpniętych z Twojego bloga. Podoba mi się też, że umieszczasz dużo zdjęć, co oddaje klimat i pozwala zdecydować, czy chce się jechać w to miejsce. 🙂 Muszę jednak zgodzić się z przedmówcą – paszport musi być ważny jedynie na okres pobytu. Upewniłam się i sprawdziłam w praktyce, bo miałam problem z krótką datą ważności paszportu. Postanowiłam więc zebrać aktualne informacje i tak powstał pierwszy post na moim blogu o Dominikanie – travelwithhead.wordpress.com . Pozdrawiam! 🙂
Jak na absolwenta dziennikarstwa, znajomosć języka polskiego jest niestety na żenujacym poziomie. A szkoda, bo sam tekst i zdjecia sa ciekawe.
Bardzo przydatny wpis, przyjemnie się czyta i ogląda zdjęcia, pozdrawiam i życzę kolejnych wspaniałych podróży 🙂
Oj ludziska, czy trzeba od razu naparzać w pełni uzbrojonymi pershingami? Składnia składnią (Michał, słowo pisane faktycznie wymaga większej dyscypliny, niż pogawędka w pubie – chyba już to zauważyłeś), ale materiał zdecydowanie interesujący. Dlaczego dooglądałem i doczytałem do ostatniej kropki? Ponieważ uniknąłeś samobójczej pułapki suchego sprawozdania, a ja (jako adresat) poczułem, że mówi (pisze) do mnie nie (jedynie) reporter, a człowiek cieszący się swoją robotą i… życiem.
Przecudowne miasteczko ! Bavaro 😊 śliczne plaże . Zakupy pamiątki, rumy robiliśmy w sklepie złoty grosik bardzo polecam znaleźliśmy ich na Facebooku i maja bezpłatna degustacje rumu !
Wróciłam ostatnio z Dominikany. Oj, bardzo gorąco tam jest, za bardzo jak dla mnie ;-). Zgadzam się z powyższym tekstem. Dodam jeszcze, że zdziwiło mnie, że jest tam drogo. Trzeba negocjować każdą cenę, bo za zwykły kubek do kawy chcą od ciebie $20 albo więcej. Ale negocjacje działają. Trochę męczyło mnie to, że jak już wyszłam poza teren hotelu, to nie mogłam sobie z mężem spokojnie pospacerować, bo zaraz nas kupcy obchodzili i prowadzili do swoich sklepów, w których mieli i tak zazwyczaj… rzeczy produkowane w Chinach, ale za to w jakich cenach. Dodam, że ciągle się przypomina turystom o tym, jacy oni są biedni i że napiwki mile widziane, nawet za byle co. Nie lubię czegoś takiego, chociaż mam zawsze odłożone drobniejsze. Plaże fajne- ale nie takie boskie i fajne, jak mówią i pokazują ;-). Dużo glonów, a dno na boskiej Saonie nieprzyjemne. Byłam zdziwiona i zniechęcona trochę po stąpaniu po jakichś krzaczorach itp. Jedznie po raz pierwszy ( a jeżdżę na wakacje all inclusive od 6 lat) mi niezbyt smakowało. Nie w moim typie. Sałatki były dobre za to. Desery słabe, ryb z grilla nie serwowali, a szkoda. Słabo tam z rybami coś ogólnie, co dziwne.
Hotel natomiast mieliśmy ładny i zadbany- fajne baseny, zielona przystrzyżona trawka, dużo palm, ładny pokój. Restauracja też na minus- odsłonięta przestrzeń, duszno, muchy i inne. Nie podobało mi się to. Woda w morzu ciepła i o ładnym, błękitnym kolorze. Wasz hotel też widzę ładny.
Polecam wycieczki po lądzie, bo są ciekawe i fajne. Na wyspę Saona też, ale nie tym, co nie lubią pływać. Płynęliśmy katamaranem w dość wietrzny dzień, trzęsło i było bardzo nieprzyjemnie. Niektórzy nawet wymiotowali ;-). Długa i niefajna wycieczka. Ale za to duża motorówka i pędzenie po falach- to jest to. Dla tego warto!
Co do glonów- to już nie jest tajemnica, bo na wielu stronach o tym piszą i każdy sobie może sprawdzić przed wyjazdem ;-)).
Koniec marudzenia. Polecam Dominikanę tym, co lubią palące słońce, pina coladę, kokosy, egzotyczną odmianę, ciepłe morze, rajskie wyspy i negocjować ;-). Zabierzcie dużo $$ i jazda!
Jestem już po tygodniowych wakacjach z rodziną i jestem pod wrażeniem pięknych plaż i super wody. Niestety tydzień z dwulatkiem to zbyt mało czasu na zobaczenie wszystkiego – nigdy nie wybieram się ponownie do tych samych krai na wakacje, ale Dominikana pozostawiła u Nas niedosyt 🙁 i na pewno zajrzymy tam jeszcze kiedyś. Polecam wyszukać coś z ofert hotelowych od strony morza karaibskiego.
Będąc na Dominikanie koniecznie trzeba spróbować rumu: Brugal – https://rumlovefestiwal.com/pl/brugal-i-jego-130-letnia-historia/
albo odwodzić Wrocław na Najbardziej Aromatycznym Festiwalu w Polsce:)
A jak jest z komarami? Na żadnym blogu nie znalazłem informacji na ten temat. Trzeba się zabezpieczać jakimiś aerozolami? Zwłaszcza wieczorami ale na terenie hotelu.
Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś tam wrócę 🙂 To dosłownie raj na Ziemi. Dobrze się czyta i plus za sporą liczbę zdjęć. Dobrze powspominać to miejsce, ja odwiedziłam rejon Bayahibe 🙂 http://podrozezkultura.blogspot.com/
[…] upiłem się karaibskim rumem na Dominikanie […]