Republika Zielonego Przylądka (Cape Verde) leży u wybrzeży Afryki kontynentalnej – na zachód od Gwinei Bissau i 560 kilometrów na zachód od Senegalu. Kraj ten jest afrykańskim archipelagiem składającym się z 10 małych wysp wulkanicznych skupionych na Oceanie Atlantyckim. Santiago, stolica Republiki Zielonego Przylądka, jest największą wyspą w grupie. Ma bogatą historię i pełni funkcję głównego węzła komunikacyjnego między wyspami w całym kraju. Santo Antão to miejsce, gdzie można poznać autentyczne życie i tradycje Republiki Zielonego Przylądka, a São Vicente jest znane jako wyspa karnawału i imprez. Boa Vista i Sal to najpopularniejsze wyspy wśród turystów, które w pełni wykorzystują tę okazję.

Językiem urzędowym Republiki Zielonego Przylądka jest portugalski, używany w większości komunikacji pisemnej, w tym w gazetach. Jednak w codziennych rozmowach usłyszymy kreolski. Wywodzi on się z języków afrykańskich, z domieszką kilku języków europejskich, i został przywieziony z Gwinei Bissau, skąd pochodzi wielu mieszkańców. Liczba ludności wysp wynosi około 40 000. Większość mieszkańców Republiki Zielonego Przylądka ma zarówno afrykańskich, jak i portugalskich przodków, a na wyspach można dostrzec mieszankę kultur afrykańskiej i portugalskiej. Walutą kraju jest escudo Republiki Zielonego Przylądka, powiązane z euro.

Cape Verde – którą wyspę wybrać?

Republika Zielonego Przylądka jako całość oferuje różnorodność krajobrazu, kolorów, klimatu i tradycji, ale kiedy po raz pierwszy wylądowałem na Sal, początkowo pomyślałem, że wygląda jałowo. Nie ma jednak wątpliwości, że główną atrakcją wyspy są liczne białe, piaszczyste plaże, zielonkawo-błękitne wody i tropikalny klimat, dzięki czemu nadaje się ona na wakacje na plaży przez cały rok. W rezultacie wyspa Sal cieszy się największą popularnością wśród turystów. Ale oprócz słońca i piasku, ta mała wyspa kusi o wiele bardziej, niż można by się spodziewać – od pływania w słonych jeziorach po obserwowanie rekinów cytrynowych.

Pierwszą rzeczą, która mnie powitała po wyjściu z samolotu, był ciepły, słony wiatr, niczym uścisk znad Atlantyku. Idąc przez rozgrzany słońcem pas startowy do hali przylotów, poczułem się lżejszy. Nie tylko dzięki godzinom spędzonym w powietrzu, ale także dzięki poczuciu, że tutaj czas płynie inaczej. Sal nie krzyczy. Ona nuci. Czujemy to od razu, gdy wchodzimy na lotnisko. Rytm wyspy jest niespieszny, uśmiechy przychodzą łatwo. Ludzie tu nie są zestresowani i to udziela się niemal natychmiast.

W Sal nie chodzi o zaliczanie zabytków ani o ściganie się z czasem. Jeśli tego oczekujesz, to Ci się tu nie spodoba. Chodzi o zwolnienie tempa i poddanie się. W jednej chwili – popijamy caipirinhę boso w barze na plaży w Santa Maria – a w drugiej dryfujemy w solnym kraterze wewnątrz wygasłego wulkanu.

Sal – idealny wakacyjny wypoczynek?

Sal to wakacje znane jako „fly and flop”. To wakacje na plaży, które nie oferują wielu atrakcji turystycznych, ale przyciągają mnóstwo turystów, którzy często odwiedzają duże ośrodki all-inclusive. Wyspa jest zalewana przez Europejczyków szukających zimowego słońca. Republika Zielonego Przylądka jest przez wielu uważana za alternatywę dla Karaibów i oferuje te same zachwycające, piaszczyste plaże z białym piaskiem, ale w niższej cenie. Krótszy czas lotu (sześć godzin z Wielkiej Brytanii) i bez jet lagu, ponieważ różnica czasu wynosi tylko godzinę. Rząd Republiki Zielonego Przylądka, świadomy problemów związanych z szybkim rozwojem turystyki, wprowadził surowe przepisy urbanistyczne, takie jak zakaz wznoszenia budynków przekraczających określoną wysokość, a także nałożył na wszystkich odwiedzających podatek turystyczny Airport Security Tax (TSA) w wysokości 31 euro. Co ważne musimy zarejestrować się na stronie rządowej www.ease.gov.cv oraz opłacić podatek – co najmniej 5 dni przed przylotem.

Sal – którą część wyspy wybrać?

Sal jest typowym kurortem wypoczynkowym, a główny ośrodek relaksu znajduje się na południu wyspy w Santa Maria. Skąpane w słońcu nadmorskie miasteczko to miejsce, w którym zatrzymuje się większość turystów i nie bez powodu. Plaża jest taka, o jakiej marzą przewodniki turystyczne: złoty piasek, turkusowe fale i palmy wzdłuż promenady. Miękki jak puder piasek wślizguje się między palce u stóp, a ciepły Atlantyk delikatnie rozlewa się u stóp. Jeśli przyjechałeś zestresowany, zostawisz to tutaj.

Wioska rybacka Santa Maria ma molo, które stanowi centrum życia na wyspie. To właśnie tam mieszkańcy zbierają się w ciągu dnia, by handlować rybami, a późnym popołudniem, by odpocząć po pracy. Od dzieciaków na bodyboardach po nastolatków skaczących do oceanu z molo. Wygląda na to, że na tym molo nigdy nie ma nudy! Nic dziwnego, że miejscowi mówią, że nie byłeś na Sal, jeśli nie odwiedziłeś molo Santa Maria. Chciałbym polecić jedną wyjątkową lokalną restaurację, w której jadłem jedne z najpyszniejszych ryb i owoców morza w moim życiu! Bom Petisck w centrum Santa Maria serwuje domowe jedzenie w bardzo korzystnych cenach, jest o wiele lepiej niż w restauracjach przy plaży.

Kiedy odwiedzić Sal?

Sal to miejsce całoroczne, ale od listopada do czerwca oferuje najlepsze połączenie ciepła, czystego nieba i spokojnego morza. W Sal rzadko pada, mówi się tutaj: „Pada dwa razy w roku – pięć minut w sierpniu, pięć we wrześniu”. Mimo to kwiecień, maj i październik oferują mniej tłumów i lepsze oferty. Ja podróżowałem w maju i miałem 27°C i słońce przez cały tydzień oraz lekki wietrzyk wieczorami.

Sal to nie tylko miejsce na plażę. To stan umysłu. Istnieje lokalne powiedzenie: „Bez stresu”. I oni żyją według niego. Czas zwalnia, a my jesteśmy zaproszeni, by zrobić to samo. Tydzień tutaj resetuje nasz organizm. Przyjeżdżamy dla plaż, zostajemy dla rytmu i wyjeżdżamy z trwałym poczuciem, że może życie nie musi być tak szybkie i głośne. Moja najlepsza rada to zawsze mówić „tak” rzeczom, których nie planowaliśmy. Rozmawiajmy z miejscowymi. Próbujmy nowych smaków. Pozwólmy wiatrowi rozwiewać włosy, a falom kołysać nas do snu.

Spacer po Santa Maria na wyspie Sal: