Czy zastanawialiśćie się kiedyś co by było, gdyby pewnego ranka na Waszym koncie pojawiło się 100 tysięcy złotych? Ja wielokrotnie wyobrażałem i wizualizowałem sobie taką sytuację. Pierwsze co bym zrobił to rzucił to wszystko i pojechał na najbliższe lotnisko, gdzie kupiłbym dostępny lot w najdalszy zakątek świata. Po drodze zebrałbym wszystkich swoich przyjaciół i zaprosił ich do wspólnej podróży na jakąś rajską wyspę. Nie dbałbym o problemy codziennego życia, o to czy starczy mi pieniędzy do pierwszego, czy te studia przydadzą mi się do czegoś, czy ta praca jest dla mnie. Nie odkładałbym niczego na poźniej, a szczególnie swoich największych marzeń. Życie z taką sumką na koncie stało by się o wiele prostsze oraz piękniejsze. Teraz powiem Wam najlepsze… Do osiągnięcia tego wszystkiego wcale nie potrzebujemy takiej kwoty! Wystarczy kilka prostych czynników: ciężka praca, dokonanie odpowiednich wyborów oraz odważna decyzja. Jeśli nie wierzycie to przedstawię Wam najlepszy przykład – siebie samego. Już za kilkanaście dni rzucam wszystko i wyruszam w podróż o jakiej zawsze marzyłem, w najbardziej słoneczne zakątki Europy.
Nie czekajmy – zacznijmy działać i spełniać marzenia – natychmiast!
To bardzo fajnie brzmi rzucam wszystko i wyruszam w podróż. Jednak kryję się za tym drugie dno. Pomysł wyruszenia w podróż pojawił się w mojej głowie kilka miesięcy temu. Męczyła mnie codzienność, dopadała rutyna, z która walczę odkąd sięgam pamięcią. Wiedziałem, że od momentu szalonego pomysłu w mojej głowie do czasu jego realizacji musi upłynąć trochę czasu. Był to czas, który poświęciłem przede wszystkim pracy i zarobieniu pieniędzy na wszystkie bilety lotnicze, kolejowe i promy. Kiedy zaszczepimy w swoim wnętrzu marzenie, o wiele łatwiej jest chodzić do pracy i zdobywać fundusze na jego realizację. Jestem takim człowiekiem, który nie potrafi usiedzieć w miejscu. Ciągle mi mało. Mam ogromny apetyt na życie. Wiem, że moim największym marzeniem oraz celem jest podróżować do końca jego dni. Jestem zdrowym i pełnym sił człowiekiem, to ja decyduję o swoim życiu. Pomimo to czuję się ograniczony przez pieniądze. Czasem myślę sobie czemu jakieś głupie cyferki (szczególnie ich mała ilość) tak bardzo psują mi plany i nie pozwalają spełniać marzeń. Jednak teraz już wiem, czemu tak się dzieje. Wiecie czemu? Bo brak pieniędzy to największa motywacja w życiu do ich zarobienia! Praca wypełni Twój portfel, ale to przygoda i spełnianie marzeń wypełni Twoją duszę. Po pierwsze trzeba marzyć i nigdy nie przestawać. Po drugie trzeba działać. Ruszyć się z miejsca i zrobić coś ze swoim życiem. Nie warto czekać. Czekać aż los coś nam ześle, aż poznamy kogoś kto spełni nasze marzenia. To tak NIE działa. To my musimy je spełniać. Za dwadzieścia lat będziesz bardziej żałował tego czego nie zrobiłeś, niż tego co zrobiłeś.
Sekret życiowego sukcesu
W życiu nic nie dzieje się bez powodu. Poznani ludzie, nabyte doświadczenia, sytuacje. To wszytko dzieję się po coś. Wielokrotnie przekonałem się, ze nawet te złe momenty, z biegiem czasu nie były takie złe. Nauczyły mnie czegoś więcej. Doświadczyły mnie o nowe emocje, zachowania. Teraz mogę się wymądrzać jaki to jestem szczęśliwy i jak spełniam swoje marzenia, jedno po drugim. Ale kiedyś nie było tak łatwo. Była to moja droga do tego kim stałem się dzisiaj. Każdy z nas musi przejść swoją drogę w życiu – często wyboistą i bardzo krętą – aby zrozumiał wreszcie kim jest i czego chce w życiu. Żeby spełniać marzenia trzeba je najpierw określić. Skup się na tym gdzie chcesz dojść i co osiągnąć, nie na strachu i obawach. Kiedy wiemy czego chcemy, należy to uczucie pielęgnować poprzez mocną wiarę i wizualizację marzeń. Takie działanie doda nam sił, nasze marzenie wzmocni się kilkukrotnie. Następnie życie ześle nam takie sytuacje, które pomogą nam w jego spełnieniu. Trzeba działać bez zbędnego zastanawiania się. Sekretem pójścia na przód jest postawienie pierwszego kroku. Nie patrzmy w przeszłość, tam już nic ciekawego nie znajdziemy. Sukces nie jest przypadkiem. To ciężka praca, wytrwałość, nauka, analiza, poświęcenie, a przede wszystkim miłość do tego co robisz.
Świetny filmik, który był główną inspiracją do napisania tego tekstu, polecam obejrzeć! Duża dawka inspiracji i pozytywnej energii. Everybody dies, but not everybody lives! People don’t choose dreams, dreams choose them:
Kocham podróżować po Europie.
Tak oto z głową pełną pomysłów, ogromną dawką pozytywnej energii wyruszam w kolejnego tripa, tym razem po Europie. Jest to świetne miejsce do podróżowania, o czym miałem okazję przekonać się już dwukrotnie. W moją pierwszą podróżą wyruszyłem wraz z przyjaciółką. Objechaliśmy wtedy Europę autostopem (więcej o tej podróży tutaj). Oczywiście – jak to biedni studenci – udało nam się to zrobić prawie za bezcen. Wyruszyliśmy tylko z plecakiem i namiotem oraz nie za dużym zapasem euro. To było piękne – młodzieńcze, beztroskie – wręcz szaleńcze. Nie dbaliśmy wtedy o zbyt wiele spraw, gdzie będziemy spać najbliższej nocy, czy starczy nam pieniędzy na jedzenie. Jak jest się młodym i ma się głowę pełną pomysłów oraz brak blokad to wszystko jest możliwe. Z całej podroży po Europie pokochaliśmy Hiszpanię tak bardzo, że kolejnego lata – bogatsi w doświadczenia z pierwszej wyprawy – wyruszyliśmy ponownie w podróż autostopem po Półwyspie Iberyjskim (całe wybrzeże Hiszpanii i Portugalii, zaczynając od Barcelony i kończąc w Porto – więcej tutaj).
Słoneczny Eurotrip.
Moja miłość do Hiszpanii trwa do dziś. Dodatkowo pokochałem Włochy, szczególnie ich kuchnię oraz temperament mieszkańców. Ogólnie jestem bardzo ciepłolubnym stworzeniem. Kocham się wygrzewać na słońcu, nie przeszkadza mi kiedy za oknem temperatura przekracza 35 stopni. Teraz są wakacje, lato, słońce czyli najpiękniejszy okres w roku, idealny do podróżowania. Najlepszy moment, aby “enjoy life”. Czy warto całe wakacje pracować i spędzić je w pracy? Nie warto! Pieniądze można zawsze zarobić – najlepiej ponurą jesienią i zimą rzucić się w wir pracy. Muszę cieszyć się życiem tu i teraz. Nie czekać kolejnych lat na spełnianie swoich marzeń. Układając plan tego tripa brałem pod uwagę najcieplejsze zakątki Europy. Na początek wyruszam do Włoch. Zaczynam od Rzymu, następnie zainspirowany książką “Jedz, módl się. kochaj” zamierzam zasmakować w najlepszej pizzy na świecie w Neapolu. Z pełnym brzuchem udaję się na słoneczną Sycylię. Po błogim odpoczynku w Palermo wyląduję w łóżku u mojej hiszpańskiej kochanki. Najpierw prześpię się z Benidorm, pięknie położonym miasteczku na Costa Blanca, słynącym z ogromnej ilości drapaczy chmur. Następnie udam się na sjestę z Alicante. Po tej rozpuście picia i jedzenia chciałbym zrzucić trochę kilogramów oraz wytańczyć się na imprezowej Ibizie, na którą popłynę statkiem o uroczej nazwie “Bahamama Mama”. Na deser zamierzam rozkoszować się w Lazurowym Wybrzeżu Francji. To będzie mój pierwszy raz. Chcę sprawdzić czy Marsylia jest tak piękna jak wszyscy o niej mówią. Następnie – tuż obok – będę szukał śladów czerwonego dywanu w Cannes. Odwiedzę “wielką damę”, czyli miasto nazywane tak przez francuzów, pięknie położone na malowniczym wzgórzu z widokiem na morze – Nicea. Na sam koniec odwiedzę drugie (zaraz po Watykanie) najmniejsze pod względem powierzchni niezależne państwo świata – Monako. Zaplanowanie tego tripa zajęło mi miesiąc, przez który polowałem na tanie loty oraz szukałem ciekawych noclegów. Wiecie, że jak kupujecie lot w jedną stronę to jest on o wiele tańszy, niż gdy kupujemy lot w obie strony. To był mój główny wyznacznik kolejności miejsc, które odwiedzę. Po prostu wybierałem najtańsze połączenia lotnicze w jedną stronę z państwa do państwa. W ten sposób ułożyła mi się piękna i słoneczna podróż po Europie. W ciągu najbliższych miesięcy spodziewajcie się na moim blogu, Fejsbuku oraz Instagramie tylko i wyłącznie słońca, ciepła i mega pozytywnej energii! Do usłyszenia! 🙂
Ty to jesteś jednak szalony xD
Michał znowu na wakacje się wybiera hehe takiemu to dobrze, masz bardzo fajne myślenie i gratuluję odwagi bo to dzięki niej przede wszystkim podejmujesz takie ryzykowne decyzje. Będę śledzić Twojego bloga namiętnie! 😛
ja już czuje tą pozytywną energię po przeczytaniu tego tekstu, Michał tak trzymaj
Pozdrowienia z Sztokholmu
Pattii
Świetna motywacja i dobrze napisane pozdrawiam
Neapol jest świetny, byłem w tym roku….i ta pizza….najlepsza :). Polecam wpaść do Sorrento i Positano. Jeśli chodzi o Cote d’Azur, to przepięknym miejscem jest Eze oraz Villefranche-sur-Mer, Monako i Nicea to podstawa 🙂
To w takim razie czekam na Twoje relacje z tej podrozy po Europie. Przekaz nam duzo slonca 🙂
Ja podróżowałem z rodziną po bałkanach w dość nietypowy sposób – bo kamperem. Wypożyczalnia kamperów okazała się tańszym i nieco sprytniejszym rozwiązaniem, jedziesz gdzie chcesz, zwiedzasz co chcesz, śpisz gdzie chces. Polecam!
Świetne zdjęcia 😀 i super artykuł :). Nie każdy potrafi tak spontanicznie podejmować decyzje, gratuluję 🙂
to się nazywa branie życia w swoje ręce. Michał czytam Twojego bloga już od dłuższego czasu i jestem zachwycona, bardzo mi się podobają Twoje artykuły w szczególności te motywacyjne, pisz ich jak najwięcej 🙂