Wietnam Hanoi – kebab z psa i miliony motocyklistów.

Posted on

Hanoi jest stolicą i drugim pod względem wielkości (po Ho Chi Minh) miastem Wietnamu. Tu wszystko jest takie proste, zaczynając od budynków, a kończąc na życiu Wietnamczyków. Odwiedzając tę część Azji chciałem wzbogacić swoje życie o nowe doświadczenia. Nie zawsze wszystko musi pięknie wyglądać, aby się podobało. Hanoi jest mocno zaniedbany, ale za to ma swój niepowtarzalny urok. Jest w nim coś pociągającego, to wspaniałe miasto z duszą i charakterem. Nigdzie indziej na świecie nie smakowała mi tak bardzo miseczka smażonego ryżu zjedzona na roztrąbionej ulicy, siedząc na plastikowym krzesełku i popijając lokalnym piwkiem Bia Hoi. Czeka nas tutaj ogromny szok, szczególnie jeśli nigdy wcześniej nie odwiedziliśmy żadnego azjatyckiego kraju o tak niskim standardzie życia. Ciągłe bezsensowne trąbienie, strach przejścia na drugą stronę ulicy, zatłoczone chodniki i ulice, wszechobecny chaos to pierwszy po przylocie obraz Hanoi. Pomimo to podobało mi się w Wietnamie i to bardzo! Podobało, że nikt nie udaje kogoś innego, lepszego. Pomimo codziennej biedy i brudu dostrzegłem coś więcej, że ludzie tutaj nie poddają się – tylko dlatego – że mają ciężką sytuacje finansową. Oni są wojownikami i potrafią być szczęśliwi – tak po prostu.

Hanoi Wietnam

Czy Wietnamczycy jedzą psy i dlaczego to robią?

Słyszałem wiele legend o tym, że jada się tutaj psy, że można bez problemu kupić kebaba z psa. Podczas mojej wycieczki do Ha Long Bay dowiedziałem się wszystkich szczegółów z tym związanych od naszego wietnamskiego przewodnika. To prawda spożywanie posiłków z psa jest tutaj na porządku dziennym. Przesadzone jest za to wiele plotek o tym, że na każdym rogu znajdują się budki z psim kebabem. Wietnamczycy spożywają mięso z psa zazwyczaj w swoim domowym zaciszu. Można też spotkać to danie w niektórych ulicznych knajpkach. Wietnamczycy wierzą, że jedząc psa pod koniec miesiąca – przyniesie im to więcej szczęścia w nowym miesiącu. Psy to nie jedyne zwierzęta jakie są tutaj kulinarnie popularne. Do prawdziwych przysmaków tubylcy zaliczają również: konie, koty, myszy, szczury. Na południu kraju natomiast szczególnie spożywane są: żaby, krokodyle i węże. A także wszystko co się rusza i można z łatwością upolować na ulicy (jak np. karaluchy). Smacznego! 🙂

Hanoi Wietnam

Hanoi Wietnam

Kolejnym wietnamskim przysmakiem jest snake wine, czyli “marynowane” węże i skorpiony umieszczane na kilka lat w butelki. Spożywając ten napój mieszkańcy Wietnamu wierzą, że przyniesie im to więcej sił, a z młodych chłopaków zrobi prawdziwych mężczyzn. Młodzi ludzie nie mogą pić snake wine, przywilej ten dopuszczalny jest dopiero od 14. roku życia. Nakazuje tak bardzo stara wietnamska kultura i tradycja. Wino z węża jest również naturalnym afrodyzjakiem – odpowiednikiem viagry. Ciekawostką jest, że podczas wojny mieszkańcy nie mieli żadnych większych rozrywek poza spotkaniami i piciem snake wine. Spowodowało to ogromny przyrost naturalny, nawet po 5-7 dzieci w każdej z rodzin. To dlatego w obecnych czasach miasta i wioski są tak bardzo przeludnione.

Hanoi Wietnam

Najlepsze lokalne piwko za 0,70 groszy PLN :)
Najlepsze lokalne piwko za 0,70 groszy PLN 🙂

Hanoi to tłok, hałas, gwar, trąbienie, wszechobecne skutery i motory. Po prawie 7 milionowym mieście poruszają się 4 miliony motocyklistów (nie wliczając dzieci do 18. roku życia oraz starszych ludzi, którzy też są zmotoryzowani). Rzad chcąc ograniczyć posiadanie przez mieszkańców samochodów nakłada aż 200 % vatu na kupno nowego samochodu. To główny powód ogromnej ilości skuterów i motorów, które stały się najtańszym i najpopularniejszym środkiem komunikacji, szczególnie w bardzo wąskich uliczkach. Posiadanie tutaj samochodu to prawdziwy luksus, na który stać tylko nielicznych obywateli Wietnamu.

Hanoi Wietnam

Hanoi Wietnam
W Wietnamie każda z rodzin posiada minimum dwa skuterki/motorki.

Hanoi Wietnam Hanoi Wietnam Hanoi Wietnam Hanoi Wietnam Hanoi Wietnam Hanoi Wietnam

Hanoi WietnamKiedy w mieście zmniejsza się natężenie ruchu? Zazwyczaj po obiedzie w południe – przyjęło się, że każdy Wietnamczyk ucina sobie wtedy krótką drzemkę 🙂

Wiza do Wietnamu, czy jest potrzebna i ile kosztuje?

Tak, do Wietnamu obowiązuje wiza. Istnieją dwa sposoby, aby ją dostać. Pierwszy to udanie się do ambasady Wietnamu w naszym kraju na omówione spotkanie z wypełnionymi dokumentami oraz zdjęciem paszportowym 4×6. Drugim sposobem, który jest wygodniejszy i który polecam to zdobycie wizy “on arrival” na docelowym lotnisku w Wietnamie. Wszystko czego potrzebujemy przed wylotem to urzędowego dokumentu (promesa) pozwalającego na wjazd do tego kraju. Aby go zdobyć należy zgłosić się do jednej z agencji pośredniczych. Osobiście polecam stronę http://www.wietnamwiza.com, z której sam korzystałem i zaledwie w przeciągu 3 dni roboczych uzyskałem promesę. Koszt promesy w takiej agencji to 59 PLN. Po wylądowaniu udajemy się do okienka “visa on arrival”. Tam załączamy promesę, zdjęcie paszportowe 4×6, wypełniony wniosek oraz opłacamy „stamp fee”. Uwaga bardzo ważna informacja! Opłatę za wydanie nam wizy na lotnisku możemy zapłacić jedynie w dolarach amerykańskich i wynosi ona 45 US. Nie ma możliwości płacenia kartą kredytową oraz brak możliwości płacenia w innej walucie. Na terenie terminala przylotów w Hanoi nie znajduje się również żaden bankomat! Byłem świadkiem jak kilku przyjezdnych turystów chciało zapłacić za wizę kartą, nie mieli przygotowanych dolarów i urzędnik odmówił im wydania paszportów – cofając na koniec bardzo długiej kolejki. Rozwiązaniem tej sprawy – po długim oczekiwaniu aż wszyscy obiegający się o wizę ją otrzymają – było zabranie ich w eskorcie ochrony do poza strefę przylotów, gdzie znajduje się bankomat. Pamiętajcie, że posiadając odliczoną sumę 45 US dolarów zaoszczędzimy sobie nerwów i czasu.

Hanoi Wietnam Hanoi Wietnam Hanoi Wietnam Hanoi Wietnam Hanoi Wietnam

Czy do Wietnamu potrzebne są szczepienia i czy są one obowiązkowe?

Przed wyjazdem do Wietnamu możemy się zaszczepić, ale nie jest to obowiązkowe. Bez karty szczepień również zostaniemy wpuszczeni na teren kraju – na lotnisku nikt tego nie sprawdza. Jest to tylko nasza decyzja czy się szczepimy, czy też nie. W dużych miastach takich jak Hanoi czy Ho Chi Minh, nie istnieje żadne zagrożenie zarażenia się chorobami zakaźnymi oraz malarią. Inaczej sprawa wygląda w małym wioskach, szczególnie w rejonach dżungli czy górach. Tam istnieje zagrożenie zarażenia się głownie malarią. Jeśli jednak planujemy nasz pobyt tylko w stolicy Hanoi czy innym dużym mieście – nie musimy martwić się o wcześniejsze szczepienia. Osobiście przed wyjazdem nie przyjąłem żadnych zalecanych szczepień. I nie chodziło o to, że olałem temat, tylko byłem długi okres chory, potem przeziębiony i nawet nie kwalifikowałem się do szczepionki. Moim zdaniem lepiej dmuchać na zimno i się zaszczepić tylko jeśli wyruszamy poza (bezpieczne) miejskie tereny, ponieważ koszty leczenia w Wietnamie są dość wysokie, a jakość służby zdrowia jest na bardzo niskim poziomie. Jedynie na co warto zwrócić ogromną uwagę to woda. Absolutnie nie należy pić wody z kranu, ani tym bardziej kupować jakiś napojów czy wyciskanych soków na ulicy (zazwyczaj z kostkami lodu kranowej wody). Możemy zarazić się azjatyckimi bakteriami co spowoduje bardzo nieprzyjemne zatrucie organizmu. Kupujmy wyłącznie butelkowaną wodę i najlepiej zagranicznych marek, jak np. nestle czy pepsico, ponieważ kupując najtańsza wietnamską wodę nie mamy 100% gwarancji, że nie jest to woda z kranu zamknięta w butelkę. Myjąc zęby również polecam przepłukać usta wodą z butelki, a nie z kranu.

Hanoi Wietnam

Hanoi było jednym z ciekawszych doświadczeń w moim życiu – w którym warto próbować wszystkiego – aby poznać jego prawdziwy smak przed śmiercią. A jaki jest smak Wietnamu? Na pewno nie słodki, wręcz przeciwnie gorzki i bardzo wyrazisty, pozostawiający niesmak. Na pewno zapamiętam te niezwykłe chwile na długo. Hanoi zapisuje jednak na listę moich miejsc, które zawsze chciałem odwiedzić, ale już nigdy tam raczej nie wrócić. Aby poznać miasto oraz odwiedzić Ha Long Bay – 3 dni wystarczą nam w zupełności. Pierwszy i ostatni dzień przed wylotem, na zobaczenie miasta oraz cały drugi dzień na wycieczkę do Ha Long. Drugą opcją poznania Wietnamu – już trochę bardziej odważną – jest przyjazd tutaj na 7-10 dni (tak jak pewna grupa amerykanów, których poznałem na miejscu). Swoją przygodę z Azją warto zacząć od dawnego Sajgonu – najbardziej rozwiniętego miasta Wietnamu – liczącego aż 10 mln mieszkańców. Przylot do Ho Chi Minh, a następnie podroż pociągiem wzdłuż Półwyspu Indochińskiego, na północ kraju do Hanoi.

Hanoi Wietnam Hanoi Wietnam Hanoi Wietnam Hanoi Wietnam Hanoi Wietnam Hanoi Wietnam Hanoi Wietnam Hanoi Wietnam Hanoi Wietnam

 

10 Comments

  1. Sylwia Wiernik says:

    świetny artykuł o Wietnamie, dowiedziałam się wielu nowych ciekawostek, bardzo chciałabym tam kiedyś polecieć.

    Michał, a czy jak byłeś w Hanoi to jadłeś tego psa??? 🙁

    1. Michał Stolarewicz says:

      Cześć Sylwia!
      Dzięki za miłe słowa 🙂 jeśli chodzi o danie z psa, to nie odważyłem się go zjeść, za bardzo kocham te zwierzaki i myślę, że nie przeszłoby mi to ani trochę przez gardło. Próbowałem za to smażonego węża i polecam to bardzo delikatne i smaczne mięso, niczym jak kurczak 🙂

  2. Renata says:

    o matko… dobrze, że nie umieściłeś tutaj zdjęć takich psich kebabów bo bym nie dała rady na to patrzeć 🙁 to jest straszne i mnie przeraża

  3. Jadwiga.Jot says:

    Opisujesz w sposób lekki i niesamowicie ciekawy. Łączysz informacje praktyczne z osobistymi obserwacjami i przeżyciami, co mi osobiście bardzo się podoba. Lubię Twojego bloga i chętnie tutaj zaglądam 😊 magnes z podróży

  4. Kamil Makiewicz says:

    fajny opis Wietnamu ja tam też byłem kilka lat temu odwiedziłem miasta Saigon i Hanoi i uważam, że nie ma się co negatywnie nastawiać, bo pierwsze wrażenie nie jest zbyt pozytywne,wszędzie brudno, pełno motorów, wszyscy bez sensu trąbią aż głowa boli. Jednak jak się pomieszka kilka dni to można się przyzwyczaić i wtedy zobaczyć drugie dno miasta

  5. krakow-zwiedzanie says:

    Wietnam to niestety zdecydowanie nie moje klimaty 🙂

  6. Marcin Kot says:

    nie nie nie o nie i jeszcze raz nie. nigdy sie tam nie wybiore nawet jesli mieliby mi zaplacic milion zlotych to jest straszny kraj, pelno chorob, epidemii, biedy syfu i brudu i na dodatek oni zjadaja wszystko co sie rusza nie maja poszanowania dla zadnych zwierzat tylko je wszystkie jedza, jestem zniesmaczony ide stac do widzenia!

  7. LONG says:

    Witam , wypowiem się tylko w sprawie jedzenia psa , nie wiem skąd taka informacja że Wietnamczycy jedzą psa pod koniec miesiąca z przekonania że następny będzie lepszy , byłem w Wietnamie 6 razy za dwa dni lecę siódmy raz i to nie na 3 lub 7 dni tylko na dłużej w sumie spędziłem w Wietnamie prawie 6 miesięcy pracując, większość czasu na prowincji w okolica Uong Bi czy Cam Pha ale również w Hanoi , Ha Long czy Hajfong. Wg mojej wiedzy jaka nabyłem od Wietnamczyków to mięso z psa jedzone jest przez osoby które naprawdę nie maja środków na inne jedzenie czyli wynika to z biedy , mięso jest tanie , widziałem w Hanoi jak przy stoliku jedli mięso z psa , widziałem tez psy trzymane w klatkach jako produkt do spożycia , jest to specjalna odmiana psów. Dla samych Wietnamczyków w większości jedzenie psa jest niesmaczne i niezrozumiałe ale widocznie głód jest silniejszy.

    1. Tinke says:

      Dzięki za trafny komentarz. Właśnie wróciliśmy z 2-tygodniowej podróży po północnym Wietnamie. Nigdzie nie widziałam psiego mięsa. Z tego co wiem, można je zjeść w wybranych restauracjach na obrzeżach miast. Kuchnia wietnamska to przede wszystkim świetne lekkie posiłki z mnóstwem ziół, a zupę Pho, sajgonki smażone i tzw. fresh spring rolls, kanapka bunch my – to dania, które z pewnościa pokochałaby większość Polaków. Całe to gadanie o jedzeniu psów, piskląt w jajkach jest tak prawdziwe, jak mówienie, że tradycyjna polska kuchania to móżdżki, ozorki, flaczki …

  8. KRZYSZTOF KOMON says:

    Mi w sajgonie mówi że psa to tylko w ha noi zjesz. I jeszcze jedno że w Wietnamie się je wszystko w całości co ma 4 nogi oprócz stołu. Ps też byłem w melia Hanoi. Wilgotność była taka że lustrzanka po wyjściu z hotelu parowala. Każdemu polecam Wietnam zobaczyć , jaka wielka różnica jest między Tajlandia a Wietnamem

Leave a comment

Your email address will not be published.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.