Uber to nic innego jak nowy rodzaj “taksówek”. To co wyróżnia go spośród innych korporacji na rynku, to prywatny kierowca z samochodem nie starszym niż 10 lat, możliwość bezgotówkowych płatności i przede wszystkim mocno konkurencyjne (niskie) ceny za przejazd, który zamawiamy za pomocą specjalnej aplikacji. Dostępna jest ona na większość smartfonów (Apple, Android i Windows). Zamawiając przejazd zaznaczamy na mapie miejsce odbioru (może to zrobić za nas automatyczna lokalizacja GPS klikając w “przejdź do pinezki”). System kalkuluje czas przyjazdu kierowcy oraz podając miejsce docelowe podróży wylicza nam orientacyjną cenę za przejazd. Do dyspozycji mamy także podgląd na żywo, w którym miejscu znajduje się nasz kierowca oraz jego zdjęcie, numer rejestracyjny i markę samochodu. Za trzaśnięcie drzwiami w Uberze zapłacimy 5 PLN, a nie 8 PLN jak w przypadku innych przewoźników. Każdy kilometr wyniesie nas 1,40 PLN oraz 0,25 PLN za minute przejazdu. Uważam, że jest to świetna alternatywa dla zwykłych taksówek. Uber dostępny jest w ponad 200 miastach w 44 krajach – od 2014 roku także w Polsce – Warszawa, Kraków i Trójmiasto.