Edynburg jest przepięknym miejscem! Czułem tutaj magiczny klimat miasteczka z 1329 roku, kiedy to zostały przyznane mu prawa miejskie. Wszystko wygląda tak jakby czas dawno się zatrzymał i zapomniał o tym niesamowicie malowniczym szkockim pejzażu. Edynburg uznawany jest także za jedno z najbardziej nawiedzonych miast Europy. Przed wyjazdem martwiły mnie jedynie coraz to gorsze prognozy pogody przypadające na mój city break. Nawet w dniu wyjazdu zapowiadały one 100% opadów deszczu. I tak też właśnie było po wylądowaniu na lotnisku. Ale wiecie co? Ta typowa deszczowa i pochmurna aura jeszcze bardziej podkręciła klimat szkockiego miasteczka. Wiadomo, że jak się tutaj mieszka na co dzień, to można wpaść w depresję z powodu szarej i burej pogody. Jednak odwiedzając Edynburg nawet w pochmurny dzień nie ma się czym przejmować. To jeszcze bardziej podkreśla enigmatyczny klimat tego miejsca, w którym urodził się Arthur Conan Doyle – twórca serii o Sherlocku Holmesie, a J.K. Rowling w jednej z tutejszych kawiarni napisała pierwszą serię książek o Harrym Potterze.