Highlands to najbardziej wysunięta na północ część Szkocji, zajmująca około jednej trzeciej powierzchni całego kraju. W życiu nie widziałem tak soczystej zieleni jak tutaj. Poczujemy tu przepiękny kontakt z naturą. Idealne miejsce do relaksu oraz naładowania baterii, jest to bowiem najsłabiej zaludniony region Unii Europejskiej. Może to wydać się dziwne, ale już po wylądowaniu na lotnisku w Inverness i wyjściu z samolotu poczułem różnicę w powietrzu. Jest ono tutaj tak czyste, jak dla mnie pachnie lasem i grzybami. A widoki? Nie mogłem nacieszyć oczu. Malownicza trasa Great Glen jest olbrzymim rowem tektonicznym ciągnącym się przez całą Szkocję od Inverness do Fort William. Przylot do Inverness traktujcie tylko jako bazę wypadową. Im dalej od Inverness, tym piękniej. W Szkockich Hihglands – czyli Górach Kaledońskich – podczas mojej wyprawy odwiedziłem: Fort William, Fort Augustus, Drumnadrochit oraz Loch Ness.