Lista spełnionych marzeń z Bucket List

Posted on

W życiu jest tyle do zobaczenia, tyle miejsc do odkrycia. Świat jest piękny! Całe życie szukam swojego miejsca w świecie i nadal go nie znalazłem. Z jednej strony to dobrze, bo przecież większą przyjemność sprawia nam gonienie króliczka, ale z drugiej strony martwię się tym, że nie starczy mi życia na poznanie całego świata. Udało mi się za to znaleźć swoje miejsce w sieci, czego owocem jest ten blog. Chciałbym odwiedzić całą masę miejsc na Ziemi i nie widzę w tym żadnych przeszkód. Jedynym ograniczeniem jest upływający czas. Nie potrafię siedzieć w jednym miejscu i po prostu żyć. Skąd mam wiedzieć, że tu gdzie obecnie jestem jest mi najlepiej, skoro nie było mnie tam? Planując swoje duże podróże kontynentalne, wielokrotnie słyszałem: “Michał zazdroszczę Ci, wyruszasz w podróż życia”. Otóż moi mili jeszcze raz chciałbym to podkreślić – to nie jest podróż życia. Moją podróżą życia jest… życie samo w sobie. Brzmi banalnie? Nie do końca. Prosty przykład: podróż w Kosmos i strzelenie sobie selfie na Księżycu – wierzę, że kiedyś tak się stanie, jest to ogromne marzenie. Ale gdy je spełnię – a spełnię na pewno, myślicie że usiądę w fotelu i powiem sobie: no, to by było na tyle, spełniłem największe z marzeń. Nie sądzę. Kreowanie i spełnianie marzeń to styl życia, to pomysł na nie. Nieważne czy są to podróże, nauka, sztuka czy gotowanie – masz marzenie, spełniasz, idziesz dalej, jeszcze bardziej spragniony tego uczucia. To jest apetyt na życie!

Dlaczego warto marzyć? Podróżnicze podsumowanie 2014

Posted on
Moja tegoroczna (2014) statystyka: 81 lotów, 209 godzin spędzonych w powietrzu, co daje łącznie 9 dni w chmurach, 152 375 przebytych kilometrów. Podczas całego mojego życia odwiedziłem 27 krajów oraz 33 lotniska. I wciąż czuję niedosyt, jest mi ciągle mało i z roku na rok wzrasta mój apetyt na życie.

 Oczywiście nie o liczby w tym wszystkim chodzi, lecz o przeżycia, jednak takie podsumowania dają mi obraz tego, ile już za mną a jak wiele przede mną! Są to momenty, kiedy mogę przypomnieć sobie każdą z podróży i spojrzeć  z perspektywy czasu ile mi ona dała.

 
W 2014 roku: zachwyciłem się zorzą polarną 600 kilometrów od koła podbiegunowego oraz jadłem renifera w norweskim Tromsø, tańczyłem na stole z golonką w ręku na bawarskim Oktoberfest, przejechałem super szybkim pociągiem pod kanałem La Manche, aby w Brukseli rozkoszować się smakiem belgijskiego piwa Leffe, podziwiałem bajeczne zachody słońca na Majorce, spacerowałem z głową w chmurach na wysokości 2 634 m n.p.m. na jednym ze szczytów Tatr w Słowacji, jadłem najpyszniejsze w życiu danie ze świeżych owoców morza Linguine Allo Scoglio we włoskiej Sardynii, przeżyłem sentymentalną wędrówkę do czasów z dzieciństwa w malowniczym Karpaczu, zażywałem kąpieli solankowej popijając wysoko zmineralizowaną wodą źródlaną w Druskiennikach, spędziłem upojną noc z moją kochanką Barceloną, zaprzyjaźniłem się z austriackimi Alpami w Innsbrucku, jadłem kultowe zapiekanki na żydowskim Kazimierzu w Krakowie, wspinałem się na wulkan Teide na słonecznej Teneryfie.

Jak odmienić swoje życie?

Posted on

Kiedy zrobiłeś coś pierwszy raz w życiu?

 
Zmieniając system myślenia – zmienimy swoje życie. Jeśli czujemy, że utknęliśmy w danym etapie naszego życia, dopadła nas rutyna jest na to sposób. Nie powielajmy naszych codziennych schematów. Robiąc codziennie to samo nie możemy oczekiwać innych rezultatów. Aby odmienić nasze życie spróbujmy czegoś nowego, czego dotychczas nigdy nie próbowaliśmy. Życie zaczyna się poza strefą Twojego komfortu – zawsze. Nie przeżyjesz niezapomnianych momentów na kanapie czy przed komputerem, musisz coś z siebie dać, by mogło to do Ciebie wrócić! To od nas zależy z jakim nastawieniem wejdziemy w nową drogę. 

Marzenia się spełniają!

Posted on

Jak spełniać swoje marzenia? Enjoy your life!

Nasza głowa powinna być przepełniona marzeniami, wyobrażeniami o przyszłości, nawet tej odległej oraz na dzień dzisiejszy niedostępnej. Nigdy nie pozbawiajmy siebie marzeń! To one nadają barwy naszej szarej rzeczywistości, ale tak naprawdę to my tworzymy otaczającą nas rzeczywistość. Marząc, widząc siebie w przyszłości, w samych superlatywach wytwarzamy pozytywną energie wokół siebie, energia ta wysyłana jest do Wszechświata, do nieba, do Twojego boga w którego wierzysz mniej lub bardziej, wysyłana jest po prostu w dal, po czym odbija się i wraca podwójnie – jak karma.  Zastanów się jaki pech Cię ostatnio spotkał, co poszło nie tak, a teraz pomyśl co nie w porządku wobec kogoś zrobiłeś – pyk, jest rozwiązanie – energia wróciła. Oczywiście to samo jest w drugą, pozytywną stronę! Stare porzekadła – Nie czyń drugiemu, co Tobie niemiłe, Kto pod kim dołki… i tak w nieskończoność, bo takie są prawa świata. W przyrodzie nic nie ginie, Twoje dobre czy złe momenty też – zawsze wrócą, więc lepiej niech od Ciebie zależy w jakiej postaci. 

Być jak George Clooney. Podróżnicze podsumowanie 2013

Posted on

Uzależnienie od latania samolotem

Moja tegoroczna (2013) statystyka: 51 lotów, 144 godziny spędzone w powietrzu, co daje łącznie 6 dni w chmurach, 107,116 przebytych kilometrów. Podczas całego mojego życia odwiedziłem 24 kraje oraz  21 lotnisk. I wciąż czuję niedosyt, jest mi ciągle mało i z roku na rok wzrasta mój apetyt na życie.
 

W 2013 roku: jadłem “fish&chips” w Londynie, podróżowałem śladami wikingów w Norwegii, podziwiałem widoki z CN Tower w Toronto, spełniałem marzenia z dzieciństwa w Canada’s Wonderland, wpłynąłem pod wodospad Niagara, piłem 100% Agave Tequilla w Meksyku, wspinałem się na piramidy Azteków w Teotichuacan, zachwyciłem sie twórczością Fridy Kahlo w jej niebieskim domu, nuciłem piosenkę Acapulco Ricchiego e Poveri pod palmą w Acapulco, uciekałem przed krabami w Los Cabos California, nurkowałem na Karaibach, smakowałem czeskiego piwa w Pradze, łapałem słońce, popijając Sangrią w Hiszpanii, głaskałem lwa w Singapurze, uciekałem przed małpami w Malezji, podglądałem nietoperze na Bali, jadłem noworoczne śniadanie w Danii, a obiad w Szwecji.

Pewnego razu jedna z moich znajomych powiedziała mi, że jestem jak George Clooney. Ja zapytałem ją – z wielkim zdziwieniem – z której strony jestem jak Clooney? Chodziło jej o postać, w jaką wciela się aktor w filmie “W chmurach” w reżyserii Jasona Reitmana. Jest to również adaptacja świetnej książki “Up in the Air” autorstwa Waltera Kirna. Zarówno film jak i książkę polecam! 

Podróżoholicy. Uzależnieni na plus?

Posted on

Uzależnienie od podróży i latania samolotem, czy to możliwe?

Ludzie są tak różni, jak różnorodny jest świat. Jedni jeżdżą drogimi samochodami, inni budują ogromne domy, kupują najnowsze telewizory, a ja cały mój kapitał inwestuję w podróże. Dokładnie tak – inwestuję. Bo podróżowanie jest najlepszą inwestycją w życiu. Kupuję za nie piękne wspomnienia, nowe przygody, odrywam się od rzeczywistości. Nieważne czy na podróże wydam wszystko co mam, czy jedynie tego część, bo otwieram sobie nowe drogi. Buduję w ten sposób mój prywatny świat, własną planetą o dumnej nazwie Pasja w galaktyce Marzeń. a wszystko co ją otacza to przepiękne gwiazdozbiory momentów i wspomnień, których nikt nie jest w stanie mi odebrać (oprócz Alzheimera, ale tego nie mam w planach).

Eurotrip = Barcelona + Paryż + Amsterdam

Posted on

Podróż autostopem przez Europę

Kiedy ruszaliśmy w nieznane, świadomi byliśmy tylko kilku faktów: bierzemy po plecaku, namiot, mapę i zaczynamy od Barcelony. Kupiliśmy bilety lotnicze w jedna stronę i to było wszystko, co zaplanowaliśmy. Podróż po studencku – za bezcen, autostopem – pobocza, parkingi dla ciężarówek, stacje benzynowe – od miasta do miasta (pozdrawiam wszystkich kierowców tirów – w Was jest siła!:) Spaliśmy gdzie popadnie, na plaży, w polu, na łąkach, przy autostradzie. Kilkutygodniowe podróżowanie autostopem przez Europę przyniosło nam całą masę bajecznych przygód. Pokonaliśmy tysiące kilometrów, na naszej drodze stanęło bardzo dużo serdecznych ludzi, którzy swoją dobrocią oraz wielkim sercem pomogli nam w podroży. 

Blog podróżnika… start!

Posted on

Info o autorze

 

michal_stolarewicz

 

Michał Stolarewicz – Wielbiciel pozytywnego życia. Minimalista. Absolwent dziennikarstwa – mieszkający dotychczas w Warszawie, Londynie i na Krecie – ale cały czas szukający swego miejsca na Ziemi. Uzależniony od podróżowania i latania samolotem (85 krajów i 400+ lotów). Zakochany w meksykańskim Jukatanie, szkockich Highlands, Azorach oraz Islandii. Fan koreańskiego kimchi. Na co dzień chodzący z głową wysoko w chmurach. Niepoprawny optymista i marzyciel. Kochający poznawać ludzi i smakować nowe potrawy. Hedonista. Prowadził młodzieżową audycję radiową Trendymaniak i grał w Teatrze PROdukcyjnym. Zwiedził Europę autostopem. Także miłośnik spontanicznych podroży na własną rękę – na drugi koniec świata. Spełniający swoje marzenia tu i teraz, nie odkładając niczego na potem! Enjoy your life!!